Po drugiej stronie lady

Aby sytuację na rynku księgarskim obejrzeć również od strony sprzedawców, przeprowadziliśmy wywiad z Piotrkiem, pracującym w warszawskiej księgarni Papirus (ul. Belgradzka 20), w której komiks jest jedynie częścią oferty. Warto przy tym porównać wypowiedzi Piotrka i Docenta, gdyż wiele w nich różnic, co świadczy o innej klienteli.

 

KZ: Które komiksy sprzedają się najlepiej?

Piotrek: "Kid Paddle", "Mały Sprytek", "Titeuf", "Asteriks", "Bilal", "Thorgal", "Tytus", "XIII". Głównie sprzedają się nowości, ale ostatnio wszystko przebija Jeż Jerzy.

KZ: Najpopularniejszy polski bohater, może przebije Thorgala?

Piotrek: Myślę, że ma szanse.

KZ: Jak sprzedają się komiksy poszczególnych wydawnictw?

Piotrek: Najlepiej sprzedaje się Egmont - to około 70% wszystkich sprzedawanych komiksów. Myślę, że jest to kwestia reklamy i regularnych dostaw. Na drugim miejscu jest Amber, później Mandragora, Siedmioróg, Twój Komiks, Muza, Podsiedlik, Proszyński i na końcu Zielona Sowa. Między każdym wymienionym wydawnictwem są ogromne różnice w sprzedaży. Końcowe miejsca to już pojedyncze egzemplarze.

KZ: Jak wygląda mechanizm dystrybucji komiksów? Czy to z jego powodu promocje są organizowane tak rzadko, czy z powodu małej konkurencji? Dlaczego częściej promocje są w księgarniach internetowych niż zwykłych?

Piotrek: Ja dostawy otrzymuję codziennie, więc zamawiam wszystkiego po kilka sztuk. Gdyby zdarzył się wypadek, że czegoś zabraknie, to mam już na następny dzień. W księgarni do promocji czy przeceny trafiają tytuły, które nie znalazły klienta, jak były na topie. Zapasy są coraz większe i trzeba je jakoś rozdysponować. W innym wypadku promocją objęte są te tytuły, które w promocji zaoferuje wydawca. Sklepy sieciowe mają często indywidualne umowy z wydawcami, mogą więc proponować atrakcyjniejsze ceny. Poza tym mają większe obroty, bo docierają do klientów w całym kraju. To jednak nie jest zbyt korzystne dla zwykłych księgarni. Bywa tak, że potencjalny klient obejrzy sobie u mnie komiks a później kupi go przez Internet, bo w końcu ma go tam taniej. A na dłuższą metę to może być dla wszystkich szkodliwe, bo mogę się nie zdecydować na wprowadzenie do oferty kolejnych serii, żeby leżały na półkach.

KZ: Rozmawiałem kiedyś z jednym księgarzem z Katowic, który stwierdził, że ludzie do sklepu po jakiś tytuł przychodzą dopiero, gdy w sieci pojawi się informacja o jego premierze.

Piotrek: To prawda.

KZ: Czy po wejściu nowych wydawców nie widać przesytu rynku? Nie zostaje więcej na półkach niż przed, dajmy na to, sześcioma miesiącami?

Piotrek: Tak, komiksów jest za dużo a wydawnictwa zapominają o reklamie. Tytuł, o którym się nie mówi, skazany jest na leżakowanie. Często dobre komiksy leżą, bo nikt o nich nie słyszał.

KZ: Na ile jest to wpływ sieci? Wydaje mi się, że dostęp do Internetu to w Polsce ciągle luksus. Co o tym sądzisz?

Piotrek: Wpływ sieci jest wielki, powiedziałbym potężny. Mało który z moich klientów przyzna się, że nie wie co to jest WRAK. Recenzje umieszczane w różnych internetowych serwisach czy czasopismach są bardzo sugestywne i szeroko komentowane.

KZ: Co Cię przekonało do sprzedaży komiksów?

Piotrek: Dynamiczny rozwój tego gatunku w Polsce, potrzeby klientów, osobiste nimi zainteresowanie.

KZ: Jak dużo ludzi kupuje komiksy?

Piotrek: Około 5% odwiedzających księgarnię.

KZ: Jacy to ludzie? Jaki jest typowy klient sklepu komiksowego?

Piotrek: Są to ludzie inteligentni o dużym poczuciu humoru i tolerancji. Mają około 20 lat, większość korzysta z Internetu.

KZ: Jakie komiksy kupują poszczególne grupy wiekowe?

Nastolatki pytają o mangę. Ja w sprzedaży mam tylko mangę Egmontu. Inne wydawnictwa są jakby zbyt wstydliwe by wejść na szeroki rynek, jednak trwają negocjacje i już wkrótce manga z innych wydawnictw pojawi się i u mnie. Dorośli lubią Bilala, komiksy czarno-białe i brutalne. Wyjątkiem są komiksy humorystyczne. Te czytają ludzie w każdym wieku. Czasem rodzice kupują komiksy dzieciom, by potem przyjść bez nich i już nie ukrywać swoich preferencji komiksowych.

KZ: Czy to normalne zjawisko, że przychodzi klient i kupuje na raz komiksów za ponad 100 zł? Czy też raczej sporadyczne?

Piotrek: Tak, często tak się dzieje. W końcu 100 zł to 5 komiksów. Tak robią dorośli. Często plastycy, bo jak ktoś ma hobby, to zawsze znajdzie na nie pieniądze. Uczniowie (najliczniejsi klienci) kupują pojedynczo, długo wybierają, pytają, szukają opinii w Internecie, wśród przyjaciół, rzadko ryzykują mało znany tytuł. Dlatego właśnie potrzebne są komiksowe recenzje w Internecie.

KZ: Dziękuję za udzielenie odpowiedzi.