Po francusku, czy normalnie?
Czyli zrób se komiks

Czytelnicy komiksów w Polsce zasadniczo dzielą się na dwie grupy: A) fanów komiksu europejskiego i B) fanów komiksu amerykańskiego. Wszelkie inne maści upodobań są raczej marginalne, bądź też stanowią krzyżówkę już wymienionych. Nie będę się tutaj rozwodził nad tym dlaczego tak jest, bo o gustach się nie dyskutuje. Chciałbym natomiast niewtajemniczonym wytłumaczyć dosyć znaczące różnice między produkcją komiksów w USA i w Europie (państwa francuskojęzyczne).

Autor

I Tu i Tam pojawiają się komiksy czysto autorskie, gdzie pomysłodawca jest zarówno scenarzystą, jak i rysownikiem. Szczerze mówiąc rzadko są to mariaże udane, bo nie każdy rysownik potrafi wymyślić dobry scenariusz i vice versa. Niestety, ze względu na objętość, w tym tekście skupię się na ogółach, czyli najbardziej popularnych metodach tworzenia komiksów. Pomijam komiksy malowane, bo ich cykl produkcyjny jest jeszcze inny.

Tu: Scenarzysta wymyśla plot, czyli fabułę w ogólnych zarysach i zaczyna ją rozpisywać na precyzyjny scenariusz z podziałem na strony, kadry i pisze dialogi. Rysownik bierze gotowy scenopis (bardzo podobny do filmowego) i rozplanowuje układ kadrów na planszy. Tworząc szkice, planuje miejsce na dymki i onomatopeje. Ołówek, tusz i już. Potem jeszcze literki. Wtedy najczęściej plansze trafiają do kolorysty, który z pomocą akwareli wykańcza komiks i finał. Liczba ludzi: od 1 do 3.

Tam: Scenarzysta wymyśla plot, czyli fabułę w ogólnych zarysach i spotyka się z rysownikiem, który rozplanowuje ją na plansze. Gotowy ołówek idzie do inkera, który kładzie tusz i posyła plansze do pracowni komputerowej, gdzie kolorysta za pomocą Photoshopa wykańcza plansze. Następnie praca trafia do redaktora serii, który wymyśla, gdzie będą dymki, aby nie przeszkadzały za bardzo w odbiorze obrazków. Wtedy plansze wracają do scenarzysty (niekoniecznie tego samego), który wymyśla dialogi, wiedząc dokładnie ile ma miejsca na dymki. Po napisaniu dialogów plansza trafia do liternika, który wpisuje dialogi i robi dymki. Najczęściej na tym etapie redaktor i scenarzysta wymyślają gdzie i jakie będą onomatopeje. Gotowe plansze trafiają do składacza, który przemyśli układ reklam w stosunku do plansz komiksowych. Liczba ludzi: od 1 do 8.

Komiks

Pomijając treść i gatunek komiksu skupię się na standardach charakterystycznych dla obu tych rodzajów.

Tu: Album (!) ma zazwyczaj 48 stron i stanowi część serii, bądź miniserii. Jego produkcja zajmuje przeciętnie około 12 miesięcy. Gotowy materiał zostaje wydany w edycji hardcover (gruba okładka + grzbiet), w formacie A4. Rysownik maluje okładkę i często sam tworzy do niej logo. Fabuła komiksu, mimo założenia ciągłości powinna stanowić zamkniętą całość.

Tam: Zeszyt (!) ma zazwyczaj 22 strony (nie licząc reklam) i stanowi część serii, bądź miniserii. Zamknięta pojedyncza fabuła to one shot. Produkcja zajmuje przeciętnie miesiąc. Gotowy materiał zostaje wydany w edycji zeszytowej, w formacie zbliżonym do B4. Reedycje zamkniętych fabuł (kilku zeszytów) wydawane są w tzw. Trade Paperback (grubsza okładka + grzbiet). Zazwyczaj dokłada się do nich dodatkowe okładki, szkice, wstępy itp. Okładkę zazwyczaj robi team komiksu, a designer stwarza logo. Składacz troszczy się o umieszczenie we właściwym miejscu loga i wszelkich napisów. Fabuła komiksu może stanowić część większej historii, kontynuowanej w następnym zeszycie. Zazwyczaj na początku komiksu (niekoniecznie na pierwszej stronie) pojawia się wprowadzenie do akcji, streszczenie poprzedniego odcinka (w dialogach) i przedstawienie postaci.

Plansza

Rysownicy i Tu, i Tam posługują się formatem A3. Rysowanie zaczynają od tzw. layoutu, czyli ułożenia kadrów na stronie. Szukają dominanty czyli najistotniejszego (największego) rysunku na stronie, potem obudowują go pozostałymi. Już w tej chwili przewidują miejsce na dymki.

Tu: Rysownik wie ile ma być kadrów na stronie, więc nie musi się martwić tzw. cliffhangerami, czyli zawieszeniami akcji na końcu strony, zmuszającymi czytelnika do zaglądnięcia dalej. Dodatkowo edycja albumowa daje rysownikowi pewność co do podziału na rozkładówki - wie, które plansze będą koło siebie, więc może je komponować parami, na przykład szukając dominant ułożonych symetrycznie. Komponowanie planszy charakteryzuje się klasycznymi podziałami na kadry, gdzie każdy obrazek ma ramkę, a dymki umieszcza sam rysownik, w obrębie kadru. Statystyczna liczba kadrów na stronie (format druku A4): 8-9

Tam: Rysownik sam komponuje ilość kadrów na stronie, samemu tworząc cliffhangery. Edycja zeszytowa zmusza do myślenia pojedynczymi stronami, choć ułatwia to tworzenie tzw. splashpage’ów, czyli stron wypełnionych jednym dużym rysunkiem (nawet na dwie strony). Rysownik może wstawiać splashpage gdziekolwiek, składacz i tak umieści reklamy tak, żeby ich nie przeciąć. Komponowanie planszy charakteryzuje się wypełniającą cały rysunek dominantą, na którą "naklejono" pozostałe kadry. Ich kolejność w lewo i na dół sugeruje kierunek czytania. Statystyczna liczba kadrów na stronie (format druku B4): 5-6

Ten przewodnik opisuje oczywiście tworzenie tylko tych najbardziej charakterystycznych dla danego regionu komiksów. Wyjątków i odchyłów od normy jest i Tu, i Tam od groma. Wiem, że to bardzo skrótowo, ale może choć trochę wyjaśni Wam to sposób produkcji Waszych ukochanych serii. Jest to także rodzaj wskazówki dla początkujących rysowników, którzy z jednej strony widzą X-Men, a z drugiej Thorgala i nie bardzo wiedzą, jak to połączyć w całość. Nie fabularnie oczywiście. Chociaż...

 

Michel LeBeau, KKK