Elektra Lives Again

Scenariusz: Frank Miller
Rysunki: Lynn Varley
Wydawnictwo: Epic Comics
One Shot (75 stron) / 1990

Elektra nie żyje. Matt wie o tym. Powtarzał sobie to tysiące razy. Umarła w jego ramionach. Przebita własną bronią przez szalonego płatnego mordercę. Ona nie żyje. Ale niepokojące i mroczne sny sugerują coś innego. Matt widzi mroczne rytuały, odrodzenie i śmierć, odkupienie i karę. Czym są? Sennymi koszmarami, czy też zapowiedzią czegoś więcej... 
Błądzący na oślep, poszukujący śladów, które mogą nie istnieć musi stawić czoła swemu najniebezpieczniejszemu przeciwnikowi. Bullseye ucieka z więzienia, aby, pragnąc krwi Daredevila, wyruszyć na łowy. Matt uzmysławia sobie okrutną prawdę. Jeśli Elektra żyje, to jej ewentualna potyczka z Bullseye'em może skończyć się tak jak poprzednio - jej śmiercią. Rozpoczyna się śmiertelny taniec trójki wojowników.

Frank Miller po raz kolejny robi to w czym jest najlepszy - tworzy historię z kilku słów, opowieść z kilku zdarzeń, walkę uczuć z kilku kadrów. Obrazy zajmujące całe strony, oszczędność słów tam, gdzie są zbędne i skromność w grafice, gdy jest ona zbędna. Artysta, który stworzył legendę Daredevila powraca doń, aby stworzyć historię, której się nie zapomina. Wreszcie po raz kolejny dane jest czytelnikowi w pełni odczuć prawdziwą głębię postaci, ludzką stronę osobowości człowieka za maską i jego cierpienia. Doskonale napisany i w niesamowity sposób opisujący wewnętrzne rozterki i walkę uczuć album jest jednak przeznaczony głównie dla wielbicieli tytułu. Ci, którzy Daredevila znają jedynie przelotnie może i zachwycą się opisywana historią, ale będzie ona dla nich niepełna. Jest jednak magnesem, który przyciąga i jeśli chcesz zacząć swoją przygodę z Człowiekiem Bez Strachu, to jest to doskonałe miejsce aby zacząć.

Na naszym rynku zarówno postać Daredevila jak i twórczość Millera nie są zbyt udokumentowane. Jednak nie można powiedzieć, że nie ma ich wcale. Wręcz przeciwnie. To Miller jest odpowiedzialny za mini-serię "The Man Without Fear" udostępnioną nam przez TM-Semic w serii "Mega Marvel". Podobnie on jest odpowiedzialny za pojedynczy zeszyt "Elektra" (przedruk z "Daredevil" v1 #168), który ukazał się na naszym małym wówczas rynku lata temu. Jeśli mieliście w swoich rękach te perełki, to nie muszę was namawiać do sięgnięcia po "Elektra Lives Again". Jeśli nie, to biegać mi natychmiast do kolegi, który je ma i brać się za czytanie :)

 

Frycek