"Asteriks" album 34: "Rocznica urodzin Asteriksa i Obeliksa. Złota księga"

 

To, co w pierwszym stuleciu przed naszą erą nie udało się rzymskim armiom Juliusza Cezara, chyba zupełnie nieprzewidywalnie dla dwóch twórców historii obrazkowych, udało się w dwudziestym stuleciu naszej ery nieugiętym Galom z wioski położonej gdzieś u wybrzeży Armoryki. Przez pięćdziesiąt lat podbili oni cały świat, dotarli do jego najdalszych zakątków, stając się jednocześnie jednym z ważniejszych współczesnych francuskich eksportowych dóbr kulturalnych. Dlatego też premiera "Złotej Księgi" miała charakter globalny - komiks trafił do sprzedaży na całym świecie jednego dnia.

Jubileuszowy album miał uświetnić pół wieku istnienia "Asteriksa", niezwykłej serii humorystycznej z powodzeniem bawiącej kolejne pokolenia dzieci i dorosłych. Tymczasem podczas jego lektury - w pojęciu Asparanoiksa należałoby to określić mianem apogeum nieszczęścia - niebo dosłownie wali się czytelnikowi na głowę, bowiem scenariusz komiksu jest niezwykle chaotyczny. Właściwie trudno uchwycić w nim większy sens, poza przewodnią ideą przygotowań mieszkańców galijskiej wioski do hucznych obchodów urodzin Asteriksa i Obeliksa. Zgodzę się, Uderzo miał kilka sympatycznych pomysłów, jak choćby zobrazowanie na pierwszych planszach przypuszczalnej przyszłości dwóch bohaterów; natomiast połączenie ich w całość nazwałbym, pohamowując się od ostrzejszej krytyki, raczej niezgrabnym, wymuszonym, wręcz sztywnym.

W związku z powyższym, nie do końca wiem, do kogo tak naprawdę rzeczony album jest adresowany. Jestem przekonany, że nie będzie on w stanie usatysfakcjonować starszych czytelników oczekujących raczej ciekawej, pełnej fajerwerków i słusznego humoru opowieści z ich ulubieńcami w rolach głównych. Niestety, na to liczyć nie mogą. Zresztą Uderzo w roli scenarzysty jak dotychczas sprawdzał się różnie. Wydaje mi się również, że komiks nie zadowoli najmłodszych. Natłok postaci z poprzednich albumów, które snują się bez celu na drugim planie, tudzież brak sensownej linii narracyjnej - chaos narracyjny, raczej zniechęcą dzieci. Lektura tego komiksu nie zapowiada się na frajdę ani dla dorosłych, ani dla maluchów. W takim wypadku pozostaje mieć nadzieję, że frajdę z przygotowania projektu miał sam autor, który stwierdził, że w temacie galijskich wojowników nie powiedział jeszcze wszystkiego i nim przekaże tytuł nowym autorom, osobiście napisze scenariusz kolejnego albumu "Asteriksa".

Szczerze powiedziawszy, mnie trudno było przebrnąć przez tę okolicznościową publikację, co uważam za wielką porażkę Uderzo. Do sprzedaży trafiła nikomu niepotrzebna, przygotowana bez ładu i składu laurka (choć pod względem artystycznym naprawdę trudno się do czegoś przyczepić), album dla zbieraczy, którzy pewnie ucieszą się z kolejnej pozycji na półeczce, natomiast niekoniecznie często będą do niego zaglądać. Stąd moja rada, by urodziny Asteriksa uświetnić raczej lekturą jednej lub kilku ulubionych historii z jego niesamowitymi przygodami. Wówczas dobra zabawa jest gwarantowana.

Jakub Syty

Od pewnego czasu albumy z przygodami Asteriksa i Obeliksa przypominają klasyczne odcinanie kuponów i niestety najnowsza część serii nie jest wyjątkiem. Ten typowo okolicznościowy album potwierdza, że Uderzo skończyły się pomysły i jedyne, co dobrze mu wychodzi, to nabijanie w butelkę wiernych miłośników serii. Przykro patrzeć na to, co obecnie dzieje się z jednym z najlepszych i najważniejszych komiksów europejskich.

Mikołaj Ratka

 

"Asteriks" tom 34: "Rocznica urodzin Asteriksa i Obeliksa. Złota księga"
Tytuł oryginału: "L'anniversaire d'Astérix & Obélix. Le livre d'or"
Scenariusz: Albert Uderzo
Rysunki: Albert Uderzo
Tłumaczenie: Marek Puszczewicz
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 22.10.2009
Wydawca oryginału: Albert René
Data wydania oryginału: 22.10.2009
Liczba stron: 56
Format: 21,5 x 28,7 cm
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 24,90 zł