"Ha Ha Hi Hi Hu Hu Ha!
Idzie Łauma zła!"

"Łauma"

 

 

Ziemie obecnej Polski północno-wschodniej zamieszkiwali niegdyś Jaćwingowie. Był to jeden z ludów bałtyckich, cechujący się walecznością, mający własne wierzenia i legendy. Do tradycji jaćwieskiej nawiązał w autorskim komiksie, urodzony w Suwałkach, Karol Kalinowski. Tworząc opowieść okraszoną elementami zaczerpniętymi z lokalnych podań, zaprosił czytelnika w podróż do wyimaginowanych Łojm, gdzie mała dziewczynka Dorotka przeżywa przygodę swojego życia.

Wydaje mi się, że "Łauma" to historia, którą powinny polubić przede wszystkim dzieci. Poznając przeszłość swojej rodziny, główna bohaterka trafia w wir niesamowitych wydarzeń, spotyka na swojej drodze niezwykłe postacie - zarówno te pozytywne, jak też te groźne. Co nie jest bez znaczenia, elementy baśniowe wzbogacone zostały o elementy grozy, które najmłodsi tak bardzo lubią, a które mimo wszystko wcale nie są makabryczne.

No właśnie, z jednej strony mamy do czynienia z historią stylizowaną na mroczną baśń osadzoną we współczesnych realiach, z drugiej zaś z historią przepełnioną humorem - autor z dystansem i niemałą dawką ironii odnosi się chociażby do prowincjonalnej ksenofobii, czy też podśmiewa się z małomiasteczkowych idoli muzycznych. Humorem stara się zbalansować budowane wciąż napięcie i trzeba przyznać, że mieszanka ta została przygotowana intuitywnie, z wyczuciem.

Chociaż intuicja autora nie zawodzi, to jednak odniosłem wrażenie, że narracja w komiksie jest odrobinę nierówna. Zwłaszcza, gdy akcja zbliża się do finału. Im bliżej końca, ni z tego, ni z owego, bohaterka zmienia się, zaczyna posługiwać się nieco innym językiem, jak gdyby przeszła jakąś metamorfozę od momentu, gdy ją poznaliśmy.

Mnie w komiksie zabrakło trochę większej dawki wiedzy typowo historycznej. Nie ukrywam - spodziewałem się, że grzebiący w źródłach autor będzie aż kipiał wiedzą, że będzie skłonny przemycić odrobinę więcej informacji poświeconych samym Jaćwingom, nie ograniczając się jedynie do krótkiej wzmianki na ich temat. Taki zabieg na pewno podniósłby edukacyjny walor tej publikacji, wzbogacając ją, choć zdaję sobie sprawę z tego, że należałoby zachować w tym względzie umiar i podać całość w przystępny sposób. Tyle, że w przypadku KRLa akurat o to byłbym zupełnie spokojny.

Z kolei sposób zilustrowania "Łaumy" to kolejny, powiedziałbym milowy, krok naprzód w karierze młodego artysty. Czarno-białe rysunki urzekły mnie szczególnie w przypadku przedstawiania zimowych krajobrazów. Natomiast charakterystyczne dla KRLa przerysowanie widoczne jest zwłaszcza w metodzie przedstawiania postaci. Te jawią się na pierwszy rzut oka jako udoskonalone warsztatowo Kaerelki, lecz wydaje się, że narysowane zostały według zupełnie innego klucza, przygotowanego specjalnie na tę okazję. Mnie szczególnie przypadła do gustu postać Ajtwara - opiekuna domostw. Mimo wszystko grafik przetyka niesamowite kadry kadrami nieco słabszymi, co bez wahania zrzuciłbym na karb pośpiechu, jaki chwilami musiał mu towarzyszyć przed oddaniem materiałów do druku.

"Łauma" rozpoczęła swoją karierę w sieci. Na blogu wydawcy - Kultury Gniewu - regularnie odsłaniane były kolejne plansze pierwszego rozdziału albumiku na długo przed jego księgarską premierą. Mam wrażenie, że zabieg ten przełożył się na większe zainteresowanie jej papierowym wydaniem, a już na pewno zdecydowanie podsycił czytelnicze apetyty. Dobitnie świadczy o tym fakt, że uczestnicy łódzkiego XX MFK gremialnie oddali swoje głosy na "Łaumę" w plebiscycie na najlepszy polski komiks, jak się okazało wbrew regulaminowi, traktując go jako mieszczący się w kryteriach konkursu; przecież znali jedną trzecią jego zawartości na długo przed październikową premierą. A w sieci "Łauma" funkcjonuje nadal. Na założonym przez Karola Kalinowskiego specjalnym blogu poświęconym przygodzie Dorotki Santor odnaleźć można między innymi informacje dotyczące Jaćwingów, autorskie szkice oraz inne tego typu sympatyczne dodatki. I jest to warte sprawdzenia uzupełnienie tego, co czytelnik otrzymuje zakupując komiks.

Nie ulega wątpliwości, że KRL zasłużył sobie na brawa za pomysł, za umiejętnie wykorzystanie lokalnego folkloru, jak również za miłą oku szatę graficzną. Podążając tą drogą, stale doskonaląc warsztat, autor ma duże szanse regularnie serwować smaczne komiksowe kąski. Będę na to niecierpliwie czekał. I mam nadzieję, że między innymi dzięki "Łaumie" stanie się on idolem niejednego dziecka, zarażając je uwielbieniem historyjek obrazkowych.

Jakub Syty


KRL odświeża lokalne legendy i mity. Udowadnia przez to, że z naszej tradycji da się zrobić przyzwoite komiksy. A w tym jest i trochę Gaimana, i trochę Thompsona. Mam nadzieję, że to tendencja zwyżkowa.

Michał Chudoliński

 

Największy wydawniczy hit XX MFKiG. Ciepły, humorystyczny komiks dla całej rodziny. KRL musiał zrobić resarch, by dopracować szczegóły fabuły, co zdecydowanie się opłaciło. Skrupulatność oraz "wydziubane" rysunki czynią z "Łaumy" jego najlepsze dotychczasowe osiągnięcie.

Damian "Damex" Maksymowicz

 

"Łauma" - jeden z najbardziej hype'owanych tytułów ostatnich miesięcy - nareszcie trafiła do rąk czytelników. A wszystko za sprawą Kultury Gniewu, która na długo przed premierą 1/3 komiksu opublikowała w Internecie. Pierwszy rozdział historii, rewelacyjnie narysowany i świetnie napisany, wzbudził ogromny apetyt. Czy udało się go zaspokoić? Myślę, że nie do końca. Podczas lektury odniosłem wrażenie, że "w paru miejscach coś mi nie styka". Im dalej, tym historia wydaje się mniej dopracowana i mniej spójna (zarówno narracyjnie, jak i graficznie), jak gdyby powstała w pośpiechu. Być może, po niemal perfekcyjnym rozdziale pierwszym zaprezentowanym przez wydawcę, podszedłem do "Łaumy" ze zbyt wygórowanymi oczekiwaniami? Wszak mimo wszystko - jako całość - komiks ten jest dobrze pomyślany i jeszcze lepiej narysowany. Warto więc zanurzyć się w świat jaćwieskich legend, w bajkowej opowieści KRLa.

Mikołaj Ratka

 

"Łauma"
Scenariusz: Karol "KRL" Kalinowski
Rysunki: Karol "KRL" Kalinowski
Wydawca: Kultura Gniewu
Data wydania: 10.2009
Liczba stron: 76
Format: 23,5 x 16 cm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 24,90 zł