"5 to liczba doskonała"

 

 

Mafia, jak konotacja słowa wskazuje, to fach typowo rodzinny. Przechodzący często z ojca na syna. Co się jednak stanie, gdy były gangster, który odwiesił już pistolet na przysłowiowy hak, będzie musiał zmierzyć się z tragiczną śmiercią swojego pierworodnego? Jak nie trudno się domyślić, będzie to wstęp do krwawej wendetty. Nagradzany album autorstwa Igorta to świetna rozrywka, lecz również nieco nostalgiczna opowieść o konsekwencjach starczej desperacji.

"5 to liczba doskonała" jest komiksem gangsterskim. Ów fakt nie podlega dyskusji. Nie mniej w tle pobrzmiewają echa dramatu obyczajowego. Peppino Lo Cicero to z jednej strony człowiek o niepodważalnej reputacji twardego mafiozo, z drugiej odrobinę zmęczony życiem mężczyzna w sile wieku, który ze łzami w oczach rozpamiętuje swoją zmarłą żonę i tak naprawdę pragnie spokoju. Lecz w tej opowieści każda z postaci posiada dość pogłębiony życiorys. Czy to przyjaciel Peppino - Salvatore, czy to zabójca młodego Antonio czy to grający epizodyczną rolę doktor. Ten emocjonalny koloryt zdecydowanie wciąga głębiej w opowieść. Ponadto zarysowany wątek religijny zmusza do spojrzenia na historię pod jeszcze innym kątem, skłania tym samym do wzmożonej atencji przy lekturze.

Oprócz umiejętności sprawnego nakreślania postaci, Igort potrafi z niesamowitym wyczuciem opowiadać. Sposób narracji, w tym układ kadrów na planszach i zastosowane techniki malarskie, jak również dialogi, nadają historii typowo gangsterskiego klimatu. Lektura tego albumu to autentyczne wejście w opisywany świat, świat pełen okrucieństwa i ludzkich dramatów. Właściwie można by pomyśleć, że autor albo miał do czynienia z włoskim kryminalnym półświatkiem, albo dokładnie przestudiował najlepsze filmy z wybranego gatunku, bo i też jego komiks jest iście filmowy.

Na ową filmowość przekłada się przede wszystkim sposób opowiadania obrazem. Igort eksperymentuje, a może raczej wypadałoby rzec - pozornie eksperymentuje, bo w moim odczuciu wychodzi mu to doskonale, układem kadrów, ich wielkością, przejrzystością plansz. Nadaje tym samym w odpowiednich momentach dynamiki prowadzonej akcji, w odpowiednich momentach doskonale potrafi ją także spowolnić. Nie obraca się jednak w obrębie jednego stylu plastycznego. Jego rysunki raz są czyste, raz przepełnione czernią i odrobinę przybrudzone, raz zdecydowanie przerysowane, na co wpływa między innymi kilkukrotne wykorzystanie motywu snu. Połączona z czernią i bielą szarość zdecydowanie oziębia plansze, podkreślając przy tym, że czytelnik ma do czynienia ze światem, w którym mało kto posiada skrupuły, a los dla nikogo nie jest łaskawy.

Na koniec pozostaje kwestia tytułowej liczby pięć. O tym, dlaczego jest ona doskonała, można przekonać się w trakcie lektury - autor nie uciekł od odpowiedzi na rodzące się wraz ze spojrzeniem na okładkę pytanie. Zachęcam do okrycia sekretu kryjącego się w rozwiązaniu tej zagadki, pewnej filozofii życiowej stojącej u jej podstaw, jak również poznania losów Peppino.

Jakub Syty

5 to liczba doskonała
Scenariusz: Igort
Rysunek: Igort
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Rok wydania polskiego: 4/2008
Tytuł oryginalny: 5 e il numero perfetto
Wydawca oryginalny: Coconino Press
Liczba stron: 176
Wydanie: I
Cena z okładki: 72,90 zł