"Akty zemsty",
czyli spisek superłotrów i narodziny gwiazd amerykańskiego komiksu (część I z II)

 


Zapowiedź Aktów Zemsty

Na przełomie 1989 i 1990 roku Marvel Comics Group opublikowało składającą się z 65. epizodów historię pod tytułem "Acts of Vengeance". Todd McFarlane, Jim Lee, Erik Larsen, Sal Buscema, John Byrne, Chris Claremont, John Romita Jr. to tylko niektóre spośród nazwisk, które współtworzyły ten crossover. W jakich warunkach pracowali twórcy u progu rewolucji, jakiej mieli dokonać w Image Comics? Jakie postawione przez nich kroki w omawianych tu tytułach zaważyć miały tak o losach ich kariery jak i o kształcie amerykańskiego biznesu komiksowego, jakim go znamy do dziś? I wreszcie jak wyglądała oferta wydawnicza Marvela w przeddzień ogłoszenia bankructwa (w 1996) i jaką jej część poznaliśmy dzięki TM-Semic?

Tytułowe "Akty zemsty" to plan zniszczenia superbohaterów poprzez zaaranżowane starcia z łotrami, z którymi dotąd nie mieli oni do czynienia. Przykładowo śmiertelni przeciwnicy X-Men, Magneto czy Sebastian Shaw zostali postawieni przeciwko Spider-Manowi, a antagoniści Pająka, Vulture czy Scorpion starli się z mutantami Xaviera. Fakt, że herosi nie znali ich słabych stron oraz brak powodu do walki, dawały im wyraźną przewagę w postaci zaskoczenia. Głównym architektem tego planu był Loki, do końca historii występujący incognito. Nordycki bóg kłamstw i zażarty przeciwnik swojego brata Thora nie mógł go zrealizować w pojedynkę. Aby dokonać ostatecznego aktu zemsty na bogu piorunów sprzymierzył się z pierwszoligowymi zbrodniarzami Universum. I tak u jego boku stanęli: Dr Doom, Magneto, Kingpin, Red Skull, Wizard i Mandarin. Początkowo wszystko szło zgodnie z planem. Sukcesem zakończyła się akcja zniszczenia The Vault - więzienia dla superprzestępców, a także spektakularny atak i zatopienie wodnej bazy the Avengers. Początkowe bitwy z niektórymi herosami zaczęły zaś przynosić pozytywne rezultaty (Iron Man, Captain America, Thor). Szybko okazało się jednak, iż ten zbrodniczy sojusz miał też swoje wady. Sojusznicy Lokiego zaczęli zastanawiać się nad tym, kto przejmie władzę po ostatecznym rozprawieniu się z herosami (Dr Doom). Antagonizm na tle rasowym narósł między Magneto (Żydem-mutantem) i Red Skullem (nazistą). Inni zaś zaczęli ze sobą rywalizować (Mandarin i Wizard).

 

Wielka rodzina Mścicieli


Loki - bóg kłamastw i główny architekt Aktów zemsty

Jak już wcześniej wspomniałem "Acts..." składają się z 65 epizodów opublikowanych we wszystkich wydawanych w tym czasie tytułach. Jako że głównym celem planu Lokiego była zemsta na Thorze, oś fabuły skupiona była na tytułach z rodziny "The Avengers". W jej skład wchodziły dwa seriale "drużynowe" ("The Avengers" i "The Avengers West Coast") oraz cztery ukazujące solowe przygody jej najsławniejszych członków ("Captain America", "Iron Man", "Thor", "Quasar" i "Solo Avengers"). Pierwszy to po prostu "The Avengers" , który począwszy od roku 1963 osiągnął imponującą liczbę 311 zeszytów (do 2004 wyszło ich aż 503). West Coast Avengers to grupa, której zadaniem było utrzymywanie porządku w zachodniej części Stanów Zjednoczonych. Ich pierwsze pojawienie się na łamach czteroczęściowej mini serii w roku 1984 tak bardzo spodobało się czytelnikom, że w rok później zaczęli się oni pojawiać w miesięczniku. Od roku 1989 serial zmienił nazwę na "Avengers West Coast". Fabularnie obie serie ukazywały główne wydarzenia crossoveru począwszy od wspomnianego zatopienia Avengers Island, przez pojedynki z Freedom Force, U-Foes oraz Mole Manem, aż po pokonanie i schwytanie Wizarda oraz walkę ze zdemaskowanym Lokim. Tutaj też ukazano zakulisowe rozgrywki głównych twórców "Aktów...", a także początki narastania kryzysu między nimi. Okazało się też, że Doom nigdy osobiście nie uczestniczył w "Aktach..", a jedynie wysłał jednego ze swoich mechanicznych sobowtórów.

 

John Byrne i Zachodnie Wybrzeże


Pierwszy epizod - Zniszczenie the Vault

Oba tytuły były pisane (a West Coast także rysowany) przez Johna Byrne`a. Było to związane z jego powrotem do Marvela po rewolucji, jakiej dokonał na łamach "Supermana". Kariera Byrne`a zaczęła się w końcu lat 70-tych, gdy dołączył on do scenarzysty Chrisa Claremonta, by wspólnie tworzyć najlepsze odcinki "The X-Men". Ich współpraca zakończyła się w roku 1980, w chwili, gdy ich wspólne dzieła osiągnęły szczytowy poziom ("Proteus Saga", "Dark Phoenix Saga", "Days of Future Past"). Powodem były liczne spięcia między artystami i kłótnie o autorstwo poszczególnych postaci. Część odcinków z tego okresu poznaliśmy dzięki TM-Semic ("X-Men" 1-4/92 i 1/93), a całości dzięki Mandragorze ("Essential X-Men" vol. 1 i 2). W pierwszej połowie lat 80-tych artysta zajął się również pisaniem scenariuszy. Dało mu to możliwość zrewolucjonizowania serii "Fantastic Four". Jego sezon obejmował około 60-ciu zeszytów tego flagowego tytułu Marvela i jest najdłuższym w historii po czasach Kirby`ego i Lee (sic!). Byrne usunął z grupy Thinga zastępując go She-Hulk, ożenił Johnny`ego Storma z Alicią Masters, stworzył Four Freedoms Plaza i "podkręcił" moce Invisible Woman zmieniając jej pozycję w grupie. Jego odejście do DC w 1986 roku dało nowy kształt mitologii "Człowieka ze Stali" i odrodziło coraz słabszy serial. Ponowienie kontraktu z Marvelem w roku 1989 zaowocowało rocznym sezonem w dwóch głównych seriach Mścicieli. Jednak najważniejsze znaczenie miała praca nad bohaterami z Zachodniego Wybrzeża.


Byrne tworząc ten numer użył okładki z #1 Fantastic Four (1961)

Na łamach "West Coast Avengers" (#42-57 1989/90) Byrne śmiało zmieniał dotychczasowy porządek panujący w serialu. W centrum znalazło się małżeństwo córki Magneto, Scarlet Witch i syntezoida Visiona. Życie tej pierwszej zostało wywrócone do góry nogami, gdy jej męża porwano i zmieniono w narzędzie do władzy nad światem. Powrót do grupy został okupiony zmianą wyglądu (z kolorowego na biały) oraz wyzuciem z wszelkich emocji (w tym miłości do Witch). Następnie dwójka ich dzieci okazała się być tylko i wyłącznie wytworem mocy Scarlet użytymi w końcu przez Mephista do przedostania się na Ziemię. Po tych wydarzeniach Wanda doznaje szoku i wpada w katatonię. Lata 90-te to dla Byrne`a prace nad kolejnymi flagowymi tytułami Marvela. Jednak nowe rewolucje przyniosły mu spadek popularności i zaufania wśród fanów .

 

Mściciele solo


Wersja Jacka Kirby`ego

Przede wszystkim na pojedynkach z łotrami skupiły się franszyzy "Mścicieli": "Captain America", "Iron Man" i "The Mighty Thor". Captain został najpierw znokautowany przez uciekająca z the Vault grupę Wrecking Crew. Następnie stoczył walkę ze swym starym przyjacielem Namorem. Ten w rzeczywistości był kontrolowany przez łotra zwanego Controllerem. Miała to być kara wymierzona przez Lokiego za odmowę wstąpienia do Aktów Zemsty (Namor uznał, że nie jest osobą pokroju Dr Dooma). Cała akcja przeniosła się wreszcie do siedziby Red Skulla dewastowanej właśnie przez jego sojusznika, Magneto. Obu udało się jednak umknąć przed Steviem Rogersem. W tym samym czasie Wrecker (członek wspomnianej Wrecking Crew) omal nie pokonuje Iron Mana. To, czego nie udaje się jemu dokonuje czarnoskóry Chemistro. By zachować życie Iron Man musiał upozorować swoją śmierć i wyczołgać się ze swojej zbroi. Nie mniejsze kłopoty spotkały Thora. Dla swojego brata Loki przygotował, bowiem niepowstrzymanego Juggernauta. Władca Murów zabiłby go, gdyby nie interwencja The New Warriors. Historycznie rzecz ujmując było to pierwsze pojawienie się tej grupy.


Żyd vs. nazista - Magneto vs. Red Skull

Osobnym serialem był "Quasar" wydawany od 1989 roku. Ten najmłodszy członek Mścicieli posiadł nadludzkie moce podobne do Green Lanteren dzięki kosmicznym bransoletom. Dzięki temu uzyskał on tytuł Protektora Uniwersum i stał się jednym z najpotężniejszych bohaterów na Ziemi. Stąd też opisywane w zeszytach 5-7 "Akty zemsty" pokazują jego pojedynki z takimi osobistościami jak Absorbing Man czy Venom. Twórcami serii byli Mark Gruenwald (scenariusz) i Paul Ryan (rysunki). Tymczasem ostatni z solowych seriali, "Avengers Spotlight" opisywał przygody mniej znanych członków drużyny cieszących się statusem rezerwowych. Niekiedy by zdobyć większe uznanie przedstawiano ich w towarzystwie bardziej znanych Mścicieli (na przykład duet Hawkeye i Mockingbird). Dla "Aktów..." najważniejszy był zeszyt 26 w którym ukazano ucieczkę z the Vault około 200. przestępców na czele z Wizardem. Mieli się oni stać narzędziem w rękach twórców całego planu.

 

Spektakularna sieć niesamowitego Spider-Mana


Thor #412 - debiut The New Warriors

Drugim głównym nurtem były przygody Spider-Mana. Ten na czas "Aktów..." został obdarowany kosmiczną mocą Captaina Universe. Wiązało się to z nieograniczonym potencjałem energii i ogromem wciąż odkrywanych umiejętności (m.in. latanie, kontrolowanie materii, promienie w oczach, etc.). Poza standardowymi rozważaniami Petera nad ogromem odpowiedzialności wiążącej się z tego typu mocą czytelnicy mieli okazję obejrzeć spektakularne pojedynki z Gravitionem, Titanią, Trapsterem, Magneto (polski "Spider-Man" 6/92), Goliathem, Brothers Grimm i Dragon Manem. Żeby tego było mało, finałowe bitwy "Aktów Zemsty" Spider rozegrał w pojedynkę z Hulkiem i Tri-Sentinelem Sebastiana Shawa ("Spider-Man" 7/92). Wraz z pokonaniem wszystkich przeciwników Peter traci nowe moce na powrót przeistaczając się w zwykłego "bohatera z sąsiedztwa". Historie te opisano na łamach trzech miesięczników: "The Amazing Spider-Man" (#326-329), "The Spectacular Spider-Man" (#158-160) i "The Web of Spider-Man" (#59-61).

 

Wielkie oczy i wiotkie kończyny, czyli niesamowity Todd


MJ według Saviuka - proste włosy i grzywka - po raz ostatni przed McFarlanem

"TASM" to najdłuższy serial ze Spider-Manem w roli głównej (ukazujący się od 1963 roku), toteż jego tradycja obrosła już nie tylko legendą, ale i kurzem. Styl rysowania nie wiele się zmieniał od czasów Steve`a Ditko i Johna Romity Sr.,także pojawienie się nowego kreatywnego teamu w roku 1988 całkowicie zrewolucjonizowało wizerunek serii. Osobą, która miała największy wpływ na taki stan rzeczy okazał się Todd McFarlane (1961). Ten urodzony w Kanadzie fanatyczny miłośnik baseballu (kontuzja kostki uniemożliwiła mu karierę w tym kierunku) debiutował w połowie lat 80-tych rysując dla Epic Comics. Zauważony przez Marvela i DC tworzył dla nich pojedyncze epizody "The Incredible Hulk", "Batmana", etc. W 1988 dołączył do scenarzysty Davida Michalinie, by począwszy od zeszytu 298 wspólnie pracować nad "The Amazing...". Czytelników urzekła nowatorska kreska artysty i niekonwencjonalne podejście do postaci głównego bohatera. Obdarowując go wielkimi oczami i wiotkimi, nienaturalnie elastycznymi kończynami, McFarlane sprawił, że czuło się powiew nowej dekady, lat 90-tych. Ten bardziej "pajęczy" niż kiedykolwiek Spider-Man tak bardzo spodobał się odbiorcom, że redaktorzy zaczęli wymuszać na jego kontynuatorach kopiowanie jego patentów. Sukcesem okazało się także wprowadzenie nowego łotra: Venoma (w "TASM" #299-300). Wszystkie bez wyjątku zeszyty autorstwa tej spółki ukazały się w polskim "Spider-Manie" 1/91 do 7/92. Miarą ich popularności jest na pewno fakt, iż od #304 do samego końca, czyli #328 "TASM" z miesięcznika zamienia się w dwutygodnik.

 

Uzupełniający Todda, czyli Erik Larsen


Amazing Spider-Man 328 - ostatni numer McFarlane`a, twórcy wielkich oczu i giętkiego ciała Sidera

McFarlane, jak twierdzi, zmęczony rysowaniem pod dyktando scenarzysty, zrezygnował z "TASM" oddając to stanowisko Erikowi Larsenowi. Co ciekawe, Larsen już od #324 "uzupełniał" sezon Todda rysując pojedyncze zeszyty. Na dobre zadomowił się w serii wraz z zakończeniem "Aktów Zemsty" - odcinek, w którym Spider pokonuje Hulka (#328) jest zarazem ostatnim dla McFarlane'a. Dla niewiele młodszego Larsena (1962) otworzyły się drzwi do kariery. Przejmując na blisko dwa lata serial (do zeszytu #350) zdołał pozbyć się maniery swego poprzednika (duże oczy, przesadnie wybujałe kształty kobiet, etc.) i wypracować swój własny, dynamiczny styl znany chociażby z rewelacyjnej "Zemsty Sinister Six" (polski "Spider-Man" 8-9/93). Larsen ponownie zastąpił McFarlane`a w autorskim "Spider-Manie" - czwartym z kolei tytule o Pająku, gdzie obaj panowie udowodnili, że potrafią także pisać scenariusze. Następnie, w roku 1992 wraz z piątką innych artystów Erik i Todd założyli Image Comics, dla którego stworzyli wiekopomne dzieła takie jak "Savage Dragon" i "Spawn".

 

Conway, Buscema i Saviuk


Kosmiczny Spider-Man

Tymczasem poza "Zdumiewającym" były jeszcze "Spektakularny" i "Pajęczyna". Obie serie łączyła osoba scenarzysty Gerry`ego Conwaya (1952). Ten współtwórca postaci Punishera (wraz z Rossem Andru) ze Spider-Manem miał do czynienia już wcześniej, kiedy to uśmiercił Gwen Stacy ("TASM" #121). Jego kariera to ciągłe lawirowanie (począwszy od lat 60-tych) między Marvelem i DC. Ostateczny powrót do Marvela w latach 1988-90 zakończył się w kilka miesięcy po finale "Acts of Vengeance". Od roku 1990 rozpoczął on pracę jako współtwórca takich seriali TV jak "Gliniarz i prokurator", "Detektyw w sutannie", "Diagnoza: morderstwo", etc. To, co odróżniało od siebie "The Sectacular..." i "The Web of...", to rysownicy. W istniejącym od grudnia 1976 roku "TSSM" królował Sal Buscema (1936). Jego debiut w charakterze inkera swego brata, Johna nastąpił jeszcze w latch 60-tych i na stałe związał go Marvelem. Zasłynął on głównie z rekordowego wyniku, jakim było ok. sto zeszytów "TSSM", którego rysował BEZ PRZERWY od 1988 do 1996 roku. W Polsce szczególnie ceniony jest za te odcinki "Spider-Mana", które współtworzył z J.M. DeMatteisem (7,10/93, 7/94). Tymczasem "The Web of..." sygnowany był nazwiskiem Alexa Saviuka. Artysta ten przez osiem długich lat był jedynym rysownikiem tej serii, co wydaje się być przyczyną stopniowego pogarszania się jakości jego kreski. Początkowo czysta, niemalże klasyczna stylistyka (znana nam z historii "Podwójne życie Pająka" z 1992 roku) z czasem stawała się coraz bardziej niechlujna prowadząc do powolnego upadku "WOSM" w roku 1995. W 1997, po dwóch latach bezowocnego bytowania jako freelancer, Saviuk znalazł zatrudnienie jako rysownik w gazetowyego stripu ze Spider-Manem w roli głównej do scenariuszy Stana Lee.

 

Drugi Byrne czyli o fenomenie Jima Lee


Jeden z pierwszych X-Men Jima Lee

W drugiej połowie lat 80-tych regularnym rysownikiem "The Uncanny X-Men" był Marc Silvestri. To dzięki niemu czytelnicy mogli poznać takie historie, jak "Mutant massacre", "Fall of the Mutants" czy "Inferno". Jednak wraz z końcem dekady rosło zmęczenie Silvestri`ego serią ("TUXM" ukazywało się wtedy aż trzy razy w miesiącu), toteż coraz częściej pozwalał sobie na jedno-, dwuodcinkowe przerwy, w których zastępowali go inni artyści. Jednym z nich okazał się być Jim Lee (1964), znany dotąd głównie z nowego tytułu jakim był "The Punisher War Journal" (o tym serialu w dalszej części artykułu). Wypracowana tam technika oparta na szczegółowej anatomii, realistycznym ujęciu samochodów i broni oraz wyidealizowanych kobietach została szybko dostrzeżona przez czytelników. Wkrótce zaczęły się pojawiać porównania do Byrne`a czy Chaykina, a przeniesienie do popularnego "The Uncanny..." było nie lada nobilitacją. Tak się składa, że Lee przejął w całości rysowanie przygód mutantów w trakcie "Aktów Zemsty" (#256-258). Napisana przez Claremonta historia ukazywała narodziny nowej Psylocke, która powstała z połączenia świadomości i mocy Elisabeth Bradock, i ciała, i umiejętności japońskiej zabójczyni imieniem Kwannon. Stworzona przez Mandarina miała być niepokonaną bronią w jego rękach. W tym momencie pojawia się Wolverine, bezbłędnie rysowany przez Lee i uwalnia zniewoloną koleżankę spod wpływów tyrana. Po zakończeniu prac nad tą historią Lee ożenił się i na początku 1990 roku wyjechał w podróż poślubną. W tym czasie do funkcji rysownika powrócił Silvestri. Pełny sezon Jima trwał zaś od #267-277, kiedy to między innymi debiutował Gambit, a cała seria osiągnęła pułap popularności porównywalny z czasami "Dark Phoenix Saga". Ostatnie siedem zeszytów znamy z polskiego "X-Men" 4-8/94.


Nowa Psylocke - Jim Lee

Ale mutanci to cała rodzina tytułów, z których wszystkie wykreowane były przez Chrisa Claremonta. W 50. zeszycie "X-Factor" Apocalypse odrzuca propozycję Lokiego dołączenia do głównych architektów Aktów Zemsty. W tle głównej fabuły "The New Mutants" (#84-86) obserwujemy ucieczkę z więzienia Vulture`a oraz próbującego go powstrzymać Rusty`ego. Dzieciaki z "Power Pack" (#53) o mały włos nie padły ofiarą Typhoid Mary, arcy-przeciwniczki Daredevila. Zaś mutanci z kanadyjskiego "Alpha Flight" (#79-80) przeżyli najazd amerykanów ze Scorpionem, Nekrą i Owlem na czele. Zdecydowanie największa uwagę skupiała na sobie seria "Wolverine", która dopiero co zaczęła się rozkręcać. Zeszyty 19-20 to wtręt do Aktów Zemsty właśnie (Wolvie walczy z Tiger Shark w Argentynie) i znane są polskim czytelnikom dzięki "Essential Wolverine" vol.1.

Maciej Wycinek


W następnej, finałowej odsłonie "Aktów Zemsty" pojawią się między innymi: The Punisher, Fantastic Four, Doctor Strange, Hulk, Cloak and Dagger i inni. Będzie też krytycznie o "Acts of Vengeance". Zapraszam!


Liefeld i Mcfarlane - Rusty vs. Vulture