"Blacksad" album 3: "Czerwona dusza"

 

Po dłuższej przerwie na półki księgarń powrócił "Blacksad". Kolejnym, po Siedmiorogu, wydawcą tej niezwykle popularnej serii komiksowej został Egmont.

"Czerwona dusza" ukazuje jeden z niechlubnych momentów historii amerykańskiej, kiedy to doktryna senatora McCarthy'ego odgrywała znaczącą rolę w polityce mocarstwa. Nic dziwnego, że ten chwytliwy temat twórcy "Blacksada" postanowili poruszyć w swoim komiksie. W owym okresie każdy, kto posiadał przyjaciół, znajomych, którzy byli posądzani o sympatie komunistyczne mógł się znaleźć na czarnej liście. Paranoja z poszukiwaniem szpiegów zataczała coraz większe kręgi wśród inteligencji.

Kolejne spotkanie z "Blacksadem" niesie nam niemniej, niż ostatnio, fascynujące przygody detektywa, który tym razem przyjmuje pracę prywatnego ochroniarza. Do zmiany profesji zmusza go kiepska passa w dotychczasowej branży. Nieoczekiwanie, na wykładzie o pokojowym wykorzystaniu energii atomowej, trafia na starego znajomego - Otto Liebbera. Lewicowe poglądy profesora cieszą się dość chłodnym poparciem w szerokich sferach dygnitarzy państwowych. W erze zimnej wojny naukowcy wywodzący się z elity często padali ofiarą zbytniej dociekliwości aparatu państwowego.

Blacksad postanawia przypilnować Otta dla jego własnego bezpieczeństwa. W środku politycznej intrygi nieodparta chęć pomocy staremu przyjacielowi prowadzi go do nowych kłopotów. Echem odbijają się słowa profesora o błędach popełnianych przez człowieka, a cenę za nie muszą zapłacić bliscy. Główny bohater z jednej strony stara się pomóc profesorowi, z drugiej nie pozwolić uciec po raz kolejny miłości swojego życia. Zdolny do największych poświęceń, płaci najwyższą cenę za swój altruizm.

Kwestia makkartyzmu poruszana była z mniejszym lub większym szczęściem w wielu produkcjach kinowych. Wśród filmów na myśl przychodzą takie tytuły jak: "Czarna lista Hollywood", "The Majestic" czy "Good Night, Good Luck". Canales i Guanino zgrabnie i z wyczuciem wpletli wątki doktryny McCarthy'ego w przygody kociego detektywa. Dzięki temu zabiegowi otrzymujemy ciekawą wizję lat 50. ubiegłego stulecia, oczywiście ukazaną w charakterystyczny dla autorów sposób. Niestety traci na tym trochę sama postać Blacksada, która momentami spychana jest na dalszy plan w celu dobitnego zaakcentowania przez twórców panującej obsesji związanej z "polowaniem na czarownice". Czytając album można odnieść wrażenie, że detektyw musi dokonać wyboru między uczuciem a słuszną sprawą, dokładnie tak samo jak bohater "Casablanki".

O kresce w "Blacksadzie" napisano już wiele dobrego i do tych wszystkich pochwał można się tylko dołączyć. Rysunki są fenomenalne, mimika zwierząt doprowadzona do perfekcji, a kolorystyka albumu dostosowana do tematyki historii. W połączeniu z interesującą fabułą i trafnymi dialogami otrzymujemy jeden z najlepszych albumów wydanych w tym roku.

"Czerwona dusza" na pewno nie zawiedzie oczekiwań wielbicieli czarnego kryminału oraz postaci kociego detektywa. Trzeba oddać twórcom, że w każdym albumie starają się nie powielać wykorzystanych już tematów. Warto czekać na kolejne tomy "błyskotliwego chłopca", oby tylko nie tak długo, jak na ostatni.

Marcin "Motyl" Andrys


"Blacksad" album 3: "Czerwona dusza"
Scenariusz: Juan Diaz Canales
Rysunki: Juanjo Guarnido
Data wydania: 06.2007
Rok wydania oryginału: 2005
Wydawca: Egmont
Wydawca oryginału: Dargaud
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Stron: 52
Cena: 35 zł