Podsumowanie roku według KZ

 

Zapytaliśmy redaktorów KZ jakie postaci zeszłorocznego rynku komiksowego w Polsce i za granicą zwróciły ich szczególną uwagę. Jakie wydarzenia zaznaczyły się szczególnie pozytywnie lub wręcz przeciwnie. Poniżej nasze odpowiedzi:

Najlepszy rysownik publikowany w Polsce w roku 2006 (uzasadnienie):

Aegirr
Hmm...jeśli chodzi o moje zdanie to chyba Manara (ach te kobietki ;>)

Chudy
Bernard Yslaire. W roku 2006 zetknąłem się z dziełami wielu wybitnych artystów sztuki komiksowej : Wpierw urzekły mnie psychodelistyczne prace Thomasa Otta, następnie czerpałem przyjemność z oglądania rysunków Miguelanxo Prado i Barrona Storeya w " Nocach Nieskończonych " . Niemniej jednak to właśnie Ysalire najbardziej mnie zaskoczył, jeżeli chodzi o warstwę rysunkową medium komiksowego. W " Sambre " Yslaire oddał wszystko to, co uwielbiam w romantyzmie - mojej ulubionej epoce literackiej. Jest tu tragizm, mistycyzm, mrok, skomplikowane osobowości. Wszystko to upiększone jest szczegółową, animowaną kreską, która dzięki dynamizmowi kadrowem oraz grze palet brudnego brązu, czerni i krwistego koloru bordo daje oszałamiający efekt.

Graves
Thomas Ott - niesamowite jak można zbudować takie wrażenie posługując się tylko samym obrazem, w dodatku nie rysując tylko stosując metodę tworzenia Otta.

Hans
Mateusz Skutnik - ma specyficzny styl, którym znakomicie się posługuje by przedstawić nam światy ze swoich komiksów. Nadaje im fantastycznego, nierealnego tonu; rysunki w "Rewolucjach" kreują otoczkę z odrobiną oniryzmu. Porównując do starszych "Morfołaków", można zauważyć z jaką łatwością Skutnik dostosowuje styl do świata, który przedstawia, gdyż tam rysunki tworzą całkowite odrealnienie, krainę ze snu. Podczas gdy "Rewolucje" będące w wielu szczegółach określone, narysowane są stylem jaśniejszym, który podkreślają piękne swoją drogą, pastelowe barwy. By postawić kropkę nad i należy wspomnieć "Wyznania Właściciela Kantoru", swobodne zarówno od strony treści i rysunku.

Kingquest
Thomas Ott - ten rok należał do tego twórcy. Oba albumy, które ukazały się w Polsce nakładem KG znajdują się na wszystkich listach najlepszych komiksów roku 2006. Ott prezentuje bardzo oryginalną kreskę, z jaką większość polskich czytelników nie miała do tej pory styczności. Wszystkie kadry wyglądają niczym dzieła sztuki. Albumy takie jak Exit czy Ciemna Panopticum warto nabyć już dla samej oprawy graficznej!

Majkel
Thomas Ott - czegoś takiego jeszcze w Polsce nie widzieliśmy...

Motyl
Dave McKean. Do okładek jego autorstwa w "Sandmanie" zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Jednak to co pokazał w "Czarnej Orchidei", można nazwać jedynie graficznym arcydziełem.

Tiall
Grzegorz Rosiński. Najnowszy album "Thorgala" jest dowodem na to, że polski artysta odzyskał radość tworzenia komiksów. Malarska technika wykorzystana w "Ofierze" nadała niebywałej plastyczności rzeczywistości wykreowanej przez van Hamme'a. Co więcej, Rosiński miał okazję przedstawić bardzo różnorakie scenerie, w których rozgrywa się akcja tego komiksu, między innymi niesamowite jesienne krajobrazy.

Timof
Skutnik, bo aż tak lubię jego styl, że sam postanowiłem wydać jego rzeczy z szuflady.

Xionc
Thomas Ott - trudno nie zachwycać się jego niezwykłą techniką scratchboardu. Dwa przepiękne albumy zaprezentowane przez Kulturę Gniewu dają mu w mojej opinii zasłużony prym w tej kategorii.

Yoghurt
Bernard Yslaire - zmiażdżył mnie kreską w Sambre. Co tu dużo gadać, wystarczy spojrzeć na dowolny kadr. Jak dla mnie kandydat na onanizm rysunkowy roku 2006.

Najlepszy scenarzysta publikowany w Polsce w roku 2006 (uzasadnienie):

Aegirr
No cóż - wybór nie jest prosty, ale sądzę, że Neil Gaiman

Chudy
Craig Thompson. O ile Mariane Satrapi w "Kurczaku ze śliwkami" ukazała pamiętliwą kreację Nassera Ali (która dla mnie osobiście już stał się symbole, może nawet archetypem człowieka nieszczęśliwego) oraz udowodniła swój talent w tworzeniu arcyciekawych retrospekcji, to bardziej komunikatywna była dla mnie szczera, przejmująca narracja Craiga Thompsona w jego autobiograficznym dziele "Blankets". Ponadto uniwersalizm tematów, jak i podejście do nich przedstawione w "Kołderkach" mną wstrząsnęło. "Blankets" to niezbity dowód na to, że komiks to coś więcej aniżeli trykotowa rozrywka, utrzymana często na prymitywnym poziomie merytorycznym.

Graves
Craig Thompson - dawno żaden komiks nie wywarł na mnie tak silnego wrażenia.

Hans
Daniel Clowes - ujął mnie jego "Ghost World", w którym autor spokojnie, nieśpiesznie, nie stawiając wyroków mówi o dorastaniu, przedstawia dwa podejścia do życia na przykładzie dwóch przyjaciółek, pozostawiając końcową ocenę czytelnikowi. Clowes dał nam komiks obyczajowy z prawdziwego zdarzenia, zawarł w nim rzeczywiste problemy, wykreował takiż świat i bohaterów. Pewne sceny, dylematy bohaterek, czy ich problemy, mogą wydać się znajome. A to dlatego, że Clowes'owi udało się opowiedzieć w tym komiksie o sprawach i uczuciach wspólnych wszystkim pokoleniom.

Kingquest
Persepolis i Kurczak ze Śliwkami to niezwykle piękne komiksy. Ich autorka Marjane Satrapi pokazuje nam, jej życie w Iranie - kraju odległym i odmiennym kulturowo. Robi to we wspaniały sposób, niezwykle łatwo z dozą humoru. Jej komiksy napisane są perfekcyjnie. Autorka opowiada o poważnych tematach w urzekająco lekki sposób. Z pewnością ten rok należał do Marjane Satrapi. Autorka podbiła serca polskich czytelników. Teraz możemy mieć nadzieję, że Post szybko wyda kontynuację Persepolis.

Majkel
Craig Thompson - człowiek, który materię komiksową opanował do perfekcji.

Motyl
Neil Gaiman. Rok 2006 zdecydowanie należał do tego scenarzysty. Oprócz cyklicznie pojawiających się tomów Sandmana, czytelnik otrzymał "Ostatnie kuszenie"
" Noce nieskończone", "Księgi Magii" czy wreszcie "Czarną Orchidee". Dodając książki autora, które pojawiły się w ubiegłym roku, o Gaimanie po prostu było głośno.

Tiall
Neil Gaiman. W związku z ciągłym nadrabianiem zaległości, na naszym rynku ukazało się sporo pozycji autorstwa brytyjskiego twórcy. Wciąż kontynuowany jest rewelacyjny "Sandman". Pojawiły się także różnorodne graficznie "Noce nieskończone". Wydano niezwykłe "Księgi magii". Chociaż nie są to w większości najnowsze dzieła Gaimana, to jednak na język polski przetłumaczone zostały właśnie w roku ubiegłym.

Timof
Satrapi, bo po znanym mi z angielskiego Persepolis potrafiła zaskoczyć mnie Kurczakiem w śliwkach.

Xionc
Daniel Clowes - jeden z najwybitniejszych autorów komiksu obyczajowego w USA w końcu trafił do Polski. Pewnie niemała w tym zasługa filmów "Ghostworld" i "Art School Confidential", które sprawiły, że jego nazwisko wyszło poza komiksowe "getto". Sam zacząłem znajomość z Clowesem od filmu.

Yoghurt
Craig Thompson - Blankes tak samo powalały treścią, gdy czytałem je po raz pierwszy, jak i w grudniu 2006, gdy wydane zostały po Polsku. Fabuła wciąż wgniata w ziemię.

Najciekawszy twórca publikujący za granicą w roku 2006 (albumy, opcjonalnie uzasadnienie):

Aegirr
Duet autorów - Stan&Vince, których znam głównie dzięki ociekających przemocą i seksem komiksowym publikacjom z rynku francuskiego, takich jak: "GodKiller", czy "La Bombe".

Chudy
Grant Morrison i Simone Bianchi. Morrisona nagradzam tymże tytułem za październikowe zakończenie sagi Seven Soldiers of Victory, która całkowicie definiuje termin maxiseria. Moim zdaniem jest to ostateczne dzieło mainstreamowe, jakie wyszło z rąk Morrisona. Jak to bywa u szalonego Szkota, i tutaj pod płaszczykiem epickiej bitwy dobra ze złem kryje się kompleksowa fabuła, w której ukryto wiele odniesień religijnych, literackich, mitologicznych, mistycznych i komiksowych (głównie do DCU). W dodatku herosi użyci do tego wydarzenia (mało znane persony zamieszkujące świat Batmana, Supermana i Wonder Woman) ukazani są w nowatorki sposób - takie postacie jak Buletter czy Mister Miracle stają się dzięki Morrisonowi charakterami niezwykle współczesnymi, mającymi własne problemy, przeszłość i motywację. Simone Bianchi natomiast ma szansę stać się jednym z najbardziej rozpoznawalnych i najsławniejszych artystów w przemyśle komiksu amerykańskiego. W swych rysunkach do Seven Soldiers: Shining Knight Bianchi sprawnie i z wyczuciem łączy futuryzm, fantastykę, klasycyzm i brudny realizm. Rysownik już teraz ma całkiem pokaźną liczbę fanów za sprawą prac do Green Lnaterna, Wolverine'a i Batmana. Simone Bianchi to jedna z tych osób, na którą warto będzie zwrócic uwagę w roku 2007.

Hans
Tutaj przyznam, że w moim przypadku zieje czarna dziura, a to dlatego, że nie czytałem żadnej zagranicznej nowości - brakuje zarówno czasu, jak i pieniędzy.

Kingquest
Brian K. Vaughan - jedna z najświeższych i największych gwiazd amerykańskiego komiksu. W tym roku napisał świetny komiks Pride of Bagdad. Jest autorem cenionych i popularnych serii takich jak Y the last Man czy Ex Machina. Myślę, że warto nagrodzić go tym wyróżnieniem ponieważ od kilku lat utrzymuje bardzo wysoką formę. Ma też wiele różnorodnych pomysłów, które wprowadza w swoich komiksach. Rok 2006 z pewnością był dla niego jednym z najbardziej udanych.

Motyl
Brian K.Vaughan. Potrafił wylansować kilka tytułów, bez których trudno sobie wyobrazić rynek komiksu amerykańskiego. "Ex Machina", "Y The Last Man", "Runaways" czy "Pride of Bagdad" to albumy, po które warto sięgnąć.

Tiall
Brian K. Vaughan. Bywa porównywany do Neila Gaimana. Jest autorem serii o bardzo różnorodnym charakterze, m.in. "Y: The Last Man" (Vertigo), "Ex Machina" (Wildstorm). W ubiegłym roku Vaughan napisał scenariusz do niesamowitej noweli graficznej pod tytułem "Pride of Baghdad" (Vertigo). Ponadto, był nominowany w sześciu kategoriach do nagrody Eisnera i zdobył nagrodę magazynu "Wizard" w kategorii "Najlepszy Twórca Komiksu".

Timof
Sfar, bo ilekroć sięgam po kolejną jego rzecz to odkrywam, że potrafi on tworzyć świetne komiksy, a zarazem jest bardzo płodnym twórcą. Dodatkowym plusem jest to, że jego rzeczy zaczęły ukazywać się po angielsku.

Xionc
Frederic Bezian - to był jego rok we Francji - znakomity, premierowy materiał w albumie "Des Soldats d'Honneur" do scenariusza Sfara i Trondheima w styczniu (10 tom cyklu "Donjon Monsters"), następnie ekskluzywna, czarno-biała reedycja w maju, tym razem jako one-shot (komiks stanowi zamkniętą całość) i wreszcie na koniec tych prezentów - w sierpniu wznowienie wyczerpanego "Chien Rouge Chien Noir" z wydawnictwa Carabas (grupa Tournon-Semic). Oba komiksy leżą właśnie przede mną i "pasą oczy".

Yoghurt
Brian Michael Bendis - Gość przywoływany co roku, który nawet z Clone Sagi potrafi zrobić coś zjadliwego; Niko Henrichon- zobaczylem Pride of Baghdad i oniemiałem; duet Rucka-Brubaker- z Genialnego i niedocenionego Gotham Central przesiadają się teraz na Daredevila, co dobrze wróży tej serii.

Najlepszy polski komiks wydany w kraju w roku 2006 - bierzemy pod uwagę dodatki do "Przekroju" Frąsia i Raczkowskiego, ale bez kalendarzy (uzasadnienie):

Aegirr
Wilq 10. Daję tą notę po pierwsze z przywiązania do niepoprawnej politycznie postaci, po drugie, bo jej (postaci) a właściwie jego (Wilq'a) przygody nadal mnie śmieszą.

Chudy
Stan. Istota stanu wojennego ukazana z pryzmatu zwyczajnych ludzi pokazuje cały ogrom zła, jakie wywołało PZPR w nocy z 12 na 13 grudnia 1981. Ważniejsze jednak, że komiks ten skłania do refleksji, a nawet do gorącej dyskusji na temat tego historycznego wydarzenia. Oby kiedyś został porządniej wydany.

Graves
Opowieść rybaka: Czekając na Hemingwaya. Tylko czy traktujemy go jako "Polski"? (Raczej nie, powstał na rynek francuski - przyp. xionc). Jeśli nie to Fastnachtspiel 4.

Hans
Rewolucje#4: Syntagma - może i jestem monotematyczny, ale "Rewolucje" są dla mnie polską perełką. Poszczególne części cyklu składały się ze zgrabnych, pięknie napisanych historii, natomiast ostatni album przynosi ich syntezę. Jest to synteza szczególna, gdyż łączy w sobie zarówno pomysły scenariuszowe, jak i ciekawe rozwiązania formalne, dając w efekcie mocne zakończenie pierwszego cyklu "Rewolucji".

Kingquest
"Stan" Jacka Frąsia- znakomity komiks o stanie wojennym. Frąś pokazuje swoją klasę, tworząc bardzo dobrze napisaną i narysowaną historię. Na zaledwie 20 stronach, autor umieścił urzekającą, ciepłą historię. Jest to też komiks ważny dla naszego rynku. Ukazał się w ogromnym nakładzie w poważnym tygodniku. Miejmy nadzieję, że to wydarzenie zaprocentuje w przyszłości.

Majkel
"Opowieści rybaka", jeśli można je uznać za komiks polski; jeśli nie, to - Kajtek i Koko: Profesor Kosmosik.

Motyl
"Rewolucje: Syntagma". Czwarty tom w doskonały sposób spina w całość dotychczasowe historie. Interesująca lektura oraz oryginalna kreska, czegóż chcieć więcej?

Tiall
"Rewolucje" album 4: "Syntagma". Mateusz Skutnik bardzo dobrze posługuje się językiem komiksu, ciekawie prowadzi narrację, wykazuje się spójnością i wyrazistością graficzną. "Syntagma" jest tego doskonałym przykładem. Ponadto, "Rewolucje" sprawdzają się jako seria, pretendują tym samym do miana najlepszej polskiej współczesnej serii komiksowej.

Timof
Rewolucje 4, bo bardzo dobrze zakończyły pierwszy cykl i narobiły smaku na kolejne tomy.

Xionc
"Stan" Jacka Frąsia. Trochę paradoksalnie najlepszy tegoroczny album ukazał się jako dodatek do "Przekroju". Ten zacny tygodnik zaciekle promuje komiks w Polsce, więc żaden wstyd też go u nas trochę zapromować. Poza tym wypada wspomnieć jeszcze przynajmniej komiks Marka Raczkowskiego, czyli "Wydanie Specjalne" tego samego tygodnika (z koszulką i zakładką) i komiksowy kalendarz, a także 5 "Osiedle Swoboda" i 10 "Wilq". No i oczywiście długo oczekiwany "Tajfun".

Yoghurt
Stan - Złotej Kaczki nie łyknąłem. Po Glinno nabrałem szacunku. Po Stanie stwierdziłem, że Frąsiowi rispekt się należy. Czekam na więcej.

Najlepsza okładka komiksu wydanego w Polsce w roku 2006:

Aegirr
Spotkanie w Paryżu (Enki Bilal)

Chudy
Rewolucje #4: Syntagma. Za niezwykłe wykonanie płomienia, który przyciąga wzrok. Ten rysunek jako plakat wyglądałby niesamowicie. (Mateusz Skutnik)

Graves
Opowieść rybaka. (Irek Konior)

Hans
Rewolucje#4: Syntagma - znowu...:) (Mateusz Skutnik)

Kingquest
Nie mam specjalnego faworyta. Niech będzie okładka komiksu Sandman: Panie Łaskawe (Dave McKean)

Majkel
Zeszyty Komiksowe #5! (Sylwia Restecka)

Motyl
"Thorgal: Ofiara" (Grzegorz Rosiński)

Tiall
"Thorgal" album 29: "Ofiara" (Grzegorz Rosiński)

Timof
Raczkowski w antologii piłkarskiej, bo okładka ta pełni dodatkowe zadania - bawi i obnażą polską piłkę.

Xionc
Dużo było ładnych okładek, ale jedna szczególnie utkwiła mi w pamięci - "Alicja" w wykonaniu Mateusza Skutnika. Skutnik ponoć dostał niedawno w prezencie artbook Hugo Pratta, i to, kurcze, tak widać po tej okładce, że aż miło pomyśleć jakie fajne nawiązania artystyczne stają się możliwe dzięki dzikiej globalizacji.

Yoghurt
Hmmm.... Sambre (Bernard Yslaire), czy Blankets (Craig Thompson)? Obie przyciągają wzrok, obie zachęcają do kupna i, ot, przypadek, obie ukazują parę w uścisku.

Najważniejsze komiksowe wydarzenie w kraju:

Aegirr
MFK

Chudy
MFK 2006

Graves
Pierwszy zeszyt z nowym Żbikiem.

Hans
Nie będę oryginalny - fakt, że dostaliśmy polskie, porządne wydanie "Blankets".

Kingquest
W zasadzie nie było żadnego znaczącego wydarzenia. Dlatego jeśli trzeba wybrać to chyba będzie to wydanie przez Przekrój komiksu Jacka Frąsia "Stan". A także premiery kilku wybitnych komiksów takich jak Blankets czy Persepolis.

Majkel
Wydanie "Blankets" - komentarz chyba już zbędny.

Motyl
Wydanie "Blankets" przez Timofa i cichych wspólników.

Tiall
Okazało się prawdziwym powiedzenie, że najważniejsze jest to, jak się kończy. Rok 2006 zakończył się wydaniem niesamowitego "Blankets. Pod śnieżną kołderką" Craiga Thompsona. Oprócz tego, do szerokiej sprzedaży trafił, jako dodatek do "Przekroju", komiks Jacka Frąsia "Stan". Ta druga publikacja może w dużym stopniu przyczynić się do zauważenia komiksu przez osoby dotychczas bagatelizujące tę formę wypowiedzi, niemniej to opowieść wydana przez Timofa i Cichych Wspólników zwaliła mnie z nóg.

Timof
Wizyta Satrapi, bo pokazała, że tylko szum medialny pozwala wyrwać się komiksom z getta.

Xionc
Przejście wydawców komiksowych z ilości w jakość w publikowanych propozycjach. Trudno mi wyrazić, jak jestem zadowolony, że w końcu mamy "Ghostworld" i "Blankets", że komiksy takie jak "Incal", "Endless Nights" czy "Sambre" ukazują się w wydaniach na jakie zasługują. Że trafiają do nas perełki ze Szwajcarii (Ott), Niemiec (Mawil) a nawet Iranu (Satrapi) i Korei Północenej (Delisle), choć te dwa ostatnie przykłady oczywiście ukazały się we Francji. Warto też wspomnieć premierę najnowszego filmu Clowesa i Zwigoffa, ale chyba przegapiłem kiedy grali to u nas w kinach.

Yoghurt
Alternatywa w natarciu, czyli grudniowy wysyp dobrych tytułów z nieco wyższej półki niż jakieś Gaimany, Ghost Ridery czy inne Kotlety z Zombi. Brawa dla Kultury i Timofa za tak hojne dary świąteczne, cieszy mnie wielce wydanie w polsce Clowesa czy Thomspona. Byle tak dalej.

Największe rozczarowanie roku 2006:

Aegirr
Tak szczerze nic takiego złego nieprzychodzi mi do głowy.

Chudy
Ex aequo: błędy edytorskie Mandragory, brak odzewu z strony Taurusa, jakość wydań zbiorczych DC Comics, komiksy Gartha Ennisa, brak jakiegokolwiek gościa zagranicznego na MFK 2006 oraz nastawienie rządu RP do "cywilizacji obrazkowej".

Graves
Manzoku :)

Hans
Zwrot w kierunku drogich, ale ekskluzywnych wydań, jaki dokonał się na rynku komiksowym. Polityka, której uleganie, a przede wszystkim wspieranie i podtrzymywanie jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Obecnie komiksowy zakup jest tak drogi, że wymusza ostrą selekcję, co z jednej strony jest dobre. Ale z drugiej - szkoda tych wszystkich komiksów, o których można przeczytać tylko pozytywne opinie.

Kingquest
W tym roku rozczarowały mnie dwie rzeczy:
- poważna zadyszka Taurusa. Rok temu wchodzili bardzo szumnie, z ambitnymi zapowiedziami... Tymczasem druga połowa roku w ich wykonaniu to kompletna pomyłka. Prawie żadnych nowych albumów. Rozpoczęte serie przestają być kontynuowane. Sytuacja jest niepokojąca. Mam nadzieję, że ta przerwa spowoduje, że w 2007r. Taurus wyda wiele nowych komiksów.
- Bardzo słabe festiwale komiksu. Zarówno WSK jak i MFK nie miały, czym przyciągnąć czytelników. Na WSK z ciekawszych gości był jedynie Max Andersson, a na MFK nie było żadnego znanego twórcy z zagranicy! Program obu imprez był nudny. Jeżeli tak wygladają największe imprezy w kraju, to nie ma się czemu dziwić, że sytuacja na rynku jest taka, jaka jest. W dodatku WSK było fatalnie zlokalizowane. Kino Ochota kompletnie nie nadawało się do zorganizowania takiej imprezy...

Majkel
Brak nowej Metallicy. Nie, zaraz, to nie to podsumowanie... Brak zagranicznych gwiazd na MFK.

Motyl
Polityka wydawnicza Taurus Media

Tiall
Brak realizacji planów przez Taurus Media.

Timof
Czytelnictwo komiksów i komiks endo.

Xionc
Brak "Jimmy Corrigana", "From Hell" i jeszcze czegoś, co zapomiałem (aha - "Cages"), a z Francji - oczywiście ostatniego Rorka, przynajmniej rozpoczęcia wydawania Capricorne'a i - to już marzenie bardziej niż "rozczarowanie" - czegokolwiek Beziana.

Yoghurt
Są dwa- 1. ukochana przez wszystkich polityka cenowa (szczególnie ubawiła mnie Mandragora swoimi ośmioma dychami za kolejne 100 naboi) i 2. odwieczna olewczość Postu, w którym prowadzi się politykę wydawniczą na miarę Duke Nukem Forever- "Będzie kiedy wyjdzie". Przy tak dobrych wiatrach trzeciego Kota Rabina zobaczymy pewnie przy okazji setnych obchodów zakończenia drugiej wojny światowej.

Trzy słowa od siebie (opcjonalnie, jeśli brakuje Wam jakiejś wymarzonej kategorii):

Hans
Gdyby istniała kategoria "najlepsze wydawnictwo roku 2006" bez najmniejszych wątpliwości umieściłbym tam Kulturę Gniewu. Ta jest dla mnie fenomenem ostatnich dwunastu miesięcy, kiedy to konsekwentnie prowadziła swą politykę promowania i edycji komiksów mało znanych a ciekawych. Z przyjemnością patrzy się na ich działania, gdy w efektach widać radość z wykonywanej pracy. Szkoda, że przyjmujący podobną linię wydawniczą Post znamionuje już zmęczenie. Mam tylko tą skromną nadzieję na następny rok, że Kultura Gniewu ma w zanadrzu jeszcze dużo energii i pomysłów.

Kingquest
Wbrew opiniom niektórych, to wcale nie był taki słaby rok. Ukazało się kilka ważnych komiksów. Jeszcze więcej było komiksów naprawdę dobrych. Do gry weszło nowe, ambitne wydawnictwo Timofa. Także KG pokazuje pazury i zachwyca nowymi tytułami. Są nadzieje, że nowy rok będzie bardziej udany niż ten...
Wydawnictwo Roku: Kultura Gniewu - za ilość i jakość wydawanych komiksów.

Majkel
Skandal Roku - kilkumiesięczne oczekiwanie na przesyłkę z "Mistrzami Komiksu".

Motyl
Można wprowadzić wyróżnienie w kategorii - obiecujący debiut. Kategoria dotyczyłaby zarówno polskich jak i zagranicznych twórców.

Tiall
Osobiście żałuję, że w minionym roku na obydwu najważniejszych polskich konwentach (MFK, WSK) nie pojawiła się żadna gwiazda komiksu zza granicy. Jeszcze niedawno wydawało się, że będzie to tradycją i najbardziej znani twórcy będą pojawiać się u nas regularnie. Mam nadzieję, że pod tym względem będzie jednak lepiej.

Timof
Oby było lepiej!

Xionc
Nic mi w sumie nie brakuje, bo sam te kategorie rozesłałem (na bazie propozycji wicenaczelnego), ale napiszę, że czekam z niecierpliowścią na "Sin City 2" - znów ma się pojawić Marv, więc rozczarowania nie przewiduję.

Yoghurt
Timof, Kultura, dajcie więcej takich dobroci. I nie wydawajcie polskiego średniactwa, czekajcie na rzeczy zajebiste. Tyle ode mnie.