"Princess Ai" tom 2

 

Miałem kiedyś sen. Wydawało mi się, że znajduję się w Niebie. Miejsce było przepiękne, tak samo jak wszyscy dookoła mnie. Ludzie, zwierzęta, budynki... Wszystko..

Zachwycony ruszyłem przed siebie. Zwiedzałem, ale wszystko było równie cudowne, idealne, i kochane. Zapach miłości unosił się w powietrzu, wypełniał oczy osób, które mijałem. Wszyscy się uśmiechali. Czasem wydawało mi się, że niektórzy z nich mają jakieś problemy. Wtedy coś w moim wnętrzu mówiło mi, żebym się nie martwił, że wszystko dla nich się pomyślnie ułoży, a chwile zwątpienia są czymś naturalnym, chwilowym i ulotnym. W pewnym momencie ogarnęło mnie przerażanie. "Zgubiłem się" - pomyślałem. W tej samej chwili, kiedy mój umysł wypełniał się tym nieprzyjemnym uczuciem strachu i dezorientacji, znikąd pojawił się ktoś, kto mi pomógł. I tak było za każdym razem. Kiedy tylko coś było nie tak pojawiał się ktoś, kto wyciągał do mnie pomocną dłoń. Znużony podróżowaniem bez większego celu, zacząłem przysłuchiwać się temu, o czym rozmawiają mieszkańcy tego miejsca. Rozprawiali o 'słodkościach' i frustracji, która towarzyszyła braku owych "słodkości". Przysłuchiwałbym się im dłużej, ale strasznie mnie nudziły ich rozmowy. Wszak miłość to piękne uczucie, ale nie zawsze chce się o nim słuchać. Opowiadać o czymś na jedną nutę także można niezbyt długo. Oni mogli tak bez końca, co mnie przerażało. "Gdybym tak mógł tylko ten świat oglądać. Gdybym mógł ich nie słyszeć. Byłoby tu o wiele przyjemniej", rozmyślałem i zwiedzałem dalej. Widziałem dziewczyny o aparycji lalki Barbie, które wylewały rzewne łzy nad losem głupiutkich koleżanek. Widziałem płaczącą, krwawiącą dziewczynę-anioła - wyglądała przepięknie, jak wszystko tutaj. Chwila. Czy Bóg nie przesadza? Tutaj nawet brud wygląda ślicznie. A rozmowy wszędzie są przesiąknięte taką samą płytkością. Przynajmniej te traktujące o czystym, pięknym uczuciu i zrozumieniu są znośne, w niedużych ilościach. Cała reszta zaś, wszystkie problemy, rozterki, wydarzenia są tak żenująco nieciekawe, że ogarnęła mnie chęć ucieczki. I wtedy zrozumiałem. Zgrzeszyłem przeciwko temu miejscu, a grzech był we mnie. "Dlaczego więc tu jestem?", zastanawiałem się. "Niebo i Piekło to nie są osobne miejsca", usłyszałem. Kiedy do mnie dotarło, co to oznacza, myślałem, że się rozpłaczę. Trafiłem do najsłodszego Nieba jakie można sobie pomyśleć. Wyobraziłem sobie otaczającą mnie rzeczywistość jako wielki twór, który swą słodkością chce mnie pochłonąć, wessać w siebie i zrobić ze mnie Różowego Ptysia. Otworzyłem usta, aby krzyknąć, ale nic z tego. "Krzyk". Widział ktoś kiedyś krzyczącego ptysia? "Nie jestem Ptysiem, Nie jestem Kenem, Nie jestem lalką Barbie!!!!!!", krzyczały myśli. Tak, to było moje Piekło. Piekło doświadczane przez umysł, który trafił w nieodpowiednie rejony, otworzył nieodpowiednią mangę, znalazł się w nieodpowiednim miejscu w jeszcze mniej odpowiednim czasie. Piekło idealistycznych marzeń dziesięciolatki. "A może jestem w śnie jakiejś dziesięciolatki", pomyślałem. Wtedy dziecięcy głos dał się słyszeć w powietrzu. Powtarzał mantrę "Zostań ze mną. Bądź Barbie" "Zostań ze mną. Bądź Barbie" "Zostań ze mną. Bądź Barbie". Zacząłem uciekać. Goniło mnie stado lalek, które w końcu mnie dopadło!!! Zabijała mnie ich słodycz!! Zdyszany obudziłem się oblany potem i z szybko bijącym sercem.

Swoją drogą zadziwiający jest ogrom ludzkich potrzeb i pragnień oraz upodobanie do form, w jakich te potrzeby i pragnienia są, bądź powinny być realizowane, aby tych ludzi zadowolić. Zadziwiające, jak niektórzy lubią banały, które innych nudzą już po pięciu sekundach. Z "Princess Ai" byłby piękny artbook albo manga, w której to czytelnik mógłby wypełnić dymki dialogami własnego autorstwa. Tak, to byłoby coś! Pouczające byłoby także, gdyby oczywiście możliwe, wniknięcie w umysł osoby piszącej i zapoznanie się z tym, co wtedy czuła. Może odnaleźlibyśmy coś wspaniałego, co zachwyciłoby i poruszyłoby nas do reszty, a może tylko prostą, tanią chęć zysku. Czy gdybyśmy mogli poznać te uczucia twórcy scenariusza łatwiej byłoby nam zaakceptować i polubić tę przesłodzoną herbatę? Czy spojrzelibyśmy inaczej na ten nieustanny pokaz mody? Na wyścig, w którym banał goni banał? Miłość jest piękna, ale nie zawsze jest warta opowiedzenia o niej. Koleżanka zwróciła mi uwagę, że Turnau śpiewa: "Opisać - to jest zabić". Te słowa idealnie tutaj pasują.

Na sam koniec załkałem na myśl, że będę do tego 'Nieba' musiał wrócić raz jeszcze, wraz z trzecim tomem "Princess Ai". Gdyby byli inni chętni, odstąpię bilet na tę wycieczkę!

Adrian "ffreak" Grabiński

"Princess Ai" tom 2
Scenariusz: D.J. Milky i Courtney Love
Rysunki: Misaho Kujiradou
Tłumaczenie: Katarzyna Demusiak
Wydawca: Kasen
Data wydania: 08.2006
Wydawca oryginału: TokyoPop
Data wydania oryginału: 2005
Liczba stron: 182
Format: 126 x 189 mm
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
Dystrybucja: salony prasowe
Cena: 19,00 zł