"Kot Rabina" tom 2: "Malka Lwi Król"

"Zwierzęta są chyba zmęczone."

Dwa lata trzeba było czekać na drugi tom przygód algierskiego kota wychowującego się w żydowskiej rodzinie. Warto było - komiks, który zdobył pierwsze miejsce na naszej kazetowej liście przebojów roku 2004 doczekał się godnej kontynuacji. Tom drugi jest chyba jeszcze lepszy od pierwszego, przynajmniej pod jednym względem.

Oczywiście "Bar Micwa", spotkał się u nas z w pełni zasłużonym, dobrym przyjęciem, jednak można było mieć jedno zastrzeżenie - komiks ukazywał dwóch występujących tam rabinów w niezbyt korzystnym świetle. Rzecz w tym, że w pewnym momencie okazuje się, że ich znajomość biblii jest mocno powierzchowna. Nie sposób chyba zarzucać temu otwartemu na świat dziełu propagowania rasizmu, przypuszczam że było to wynikiem konieczności fabularnej, jednak było to trochę żenujące, że rabini, zamiast toczyć z kotem teologiczne dysputy wykładają się na pierwszym cytacie z Pisma.

W tym odcinku scenarzysta zrezygnował z podobnych sytuacji, więc nic już nie mąci przyjemności lektury. Kreska Sfara jest znakomita - kadrowanie pozostało bez zmian, ale znacznie więcej jest drugiego planu. Wizja przedstawionego świata stała się przez to bardziej kompletna, kilka realistycznych kadrów jeszcze powiększa to wrażenie, jakby pokazując jak to wszystko powinno wyglądać w wyobraźni czytelnika. Znakomite zgranie.

Świetna jest też scena, w której tytułowy rabin spotyka starego Araba i okazuje się, że mówią oni niemal tym samym językiem a następnie ich zwierzęta kłócą się o pochodzenia nazwiska Sfar. Znakomite odniesienie do konfliktu arabsko-żydowskiego, pokazanego np. niedawno w filmie "Monachium".

- Nie, teraz jestem rabinem tylko tak,
ale jeśli zdam to dyktando, to zostanę zatwierdzony
przez francuski konsystorz izraelicki.

Odniosłem wrażenie, że w tej serii Sfar się dopiero rozkręca - zaczyna troche ekspresyjniej posługiwać się rysunkiem, wprowadza do serialu kolejne, intrygujące postacie i wątki. Ukazuje szersze tło polityczno-obyczajowe (widzimy tu okres w historii Algierii, kiedy była terytorium zamorskim Francji). Nie rezygnuje ze swojego niepowtarzalnego, dyskretnego humoru, który nic nie ujmuje głębokości poruszanych kwestii, jednocześnie zachowując do opisywanych wydarzeń właściwy dystans.

Sądzę, że komiks ten będzie silnym punktem tegorocznego wydawniczego dorobku i cieszę się z zapowiedzi na ostatniej stronie, że kot i rabin powrócą w kolejnym tomie. We Francji ukazały się już łącznie cztery.

Arek Królak

Kot Rabina, tom 2: Malka Lwi Król
" Le Chat de Rabbin: Le Malka des Lions"
sc i rys: Joann Sfar
kolory: Brigette Findakly
liternictwo: Ewa Zielińska
tłumaczenie: Wojciech Nowicki
wydawca orygiału: Dargaud, 2002
wydawnictwo: Post
data wydania: luty 2006, Kraków
cena: 28,40 PLN
ston: 48

Zakup w