Perły z lamusa

Einstein dla Początkujących


Rok 1989 - ze wszech miar przełomowy, zamknął pewien etap w historii polskiego rynku komiksowego. Dość powiedzieć, że rok kolejny przyniósł pierwszego Spider-Man'a i Punishera z wydawnictwa TM-Semic, a potem sprawy już potoczyły się bardzo szybko i sytuacja ta, z niewielką przerwą pod koniec ubiegłego milenium, trwa do dziś.

Jednak rok 89' to był wciąż czas komiksu ludowego, siermiężnego, prostego jak góralska popijawa, a czytelnicy wychowani na Tytusach i Kokoszach (dziełach, dla wielu będących do dziś synonimem terminu "komiks") mogli kupować wszystko, co się wtedy ukazywało, jeśli tylko mieli taką fantazję.

I w tych ponurych, jałowych czasach ukazała się publikacja, której nie odważę się nazwać komiksem, która jednakowoż ma z gatunkiem tym tyle punktów wspólnych, że uzasadnia to opisanie jej w naszym magazynie. Przytoczę fragment noty edytorskiej z tylnej okładki: "W zupełnie nietypowej formie, niemal komiksu (ale jak wysokiej jakości!) autorzy ukazują życie genialnego uczonego i wyjaśniają jego teorię". Brzmi to wszystko dość bombastycznie, fanów gatunku będzie drażnić zupełnie niepotrzebne słówko "ale", a purystów językowych wykrzyknik w środku zdania, jednak po zapoznaniu się z zawartością trzeba przyznać wydawcy rację - wszystko co napisał jest prawdą. Forma jest (a raczej w chwili wydania w naszym kraju była) zupełnie nietypowa, mamy tu niemal komiks, a raczej ilustrowany bogato tekst, przeplatany elementami komiksowymi. Jakość (a raczej poziom artystyczny, jak byśmy to dziś powiedzieli) bije na głowę prawie wszystko, co się w tamtych czasach u nas ukazywało, zaś poziom merytoryczny publikacji wciąż może służyć za wzór doskonałej książki popularnonaukowej. Może tylko należałoby przeredagować końcówkę zdania, z której ktoś może wywnioskować (całkowicie błędnie), że Einstein dopracował się w swojej karierze tylko jakiejś jednej teorii. Oczywiście chodzi tu o najdonioślejszą i najsłynniejszą (a zarazem najbardziej przystępną dla laika) teorię względności, to na niej koncentruje się głównie ta pozycja. Jednak w czasach znakomitego fizyka, percepcja jego współczesnych była zgoła inna (np. nagrodę Nobla Einstein dostał wiele lat po opublikowaniu teorii względności i za zupełnie inne prace - dotyczące efektu fotoelektrycznego).

Mamy więc do czynienia z zupełnie rzadką sytuacją - szumne zapowiedzi na okładce są zgodne z prawdą. Jest to o tyle rzadkie, że dobre komiksy z reguły nie uciekają się do podobnych sztuczek - nikt nie pieje z zachwytu nad zawartością "Strażników" czy "Rorka". Tutaj jest to o tyle uzasadnione, że komiks w tamtych latach - jeszcze bardziej niż dziś - kojarzył się z niezbyt dojrzałą zawartością o niskich walorach dydaktycznych i szczególnie artystycznych. "Einstein dla Początkujących" to wydawnictwo uznane i popularne na świecie, jego autorzy doskonale wiedzą czym się zajmują.

Tutaj mała uwaga - w UK jest co najmniej dwóch artystów o nazwisku Michael McGuinness. Jeden z nich to malarz - jego prace są opublikowane w Internecie, jednak nie jest on autorem tego albumu (wiem, bo spytałem). Drugi narysował kilka albumów biograficznych o charakterze parakomiksowym, prezentował też swoje prace w Royal Gallery w Londynie. Jego wkład w stworzenie tej książki jest trudny do przecenienia. Rysunki pełnią tu rolę równoważną w stosunku do tekstu, muszą z nim współgrać znacznie bardziej niż w tradycyjnej formie komiksu fabularnego. Rola plastyka jest więc wyjątkowo trudna i odpowiedzialna - McGuinnes wywiązał się z niej znakomicie.

Jeśli chodzi o zawartość merytoryczną, to jest ona warta pochwały. Proszę nie sugerować się tytułem - treść tej pozycji jest wbrew pozorom dość wymagająca. Co prawda sama teoria względności (bo głównie o nią tutaj chodzi) zajmuje niewiele miejsca - znacznie więcej poświęcono realiom politycznym, gospodarczym i społecznym, oraz uwarunkowaniom historycznym tamtego okresu. Jednak na 30 stronach Jospeh Schwarz wyprowadza wzór na dylatację czasu korzystając ze wzoru na prędkość, z twierdzenia Pitagorasa i transformacji Lorentza. Imponujące - dla mnie to najsprawniej przeprowadzone rozumowanie, jeśli chodzi o szczególną teorię względności, przewyższające popularne wyjaśnienia Paula Daviesa, a w niektórych momentach nawet Richarda Feynmana. Oczywiście autor nie zapuszcza się w zbyt dalekie rejony, brak tu wyjaśnienia zasady równoważności prowadzącej do ogólnej teorii względności, ani równań pola, ale nie bez powodu książka ma w tytule "dla początkujących". Dla zainteresowanych jest wiele pozycji mogących uzupełnić tę lukę, rozpoczynając od podręcznika fizyki dla klasy 3 LO (o ile dobrze pamiętam).

Ogólnie - każdy fan komiksu i każdy osobnik ciekawy świata może zadać sobie trud (połączony z przyjemnością) przebrnięcia przez to dzieło. Gwarantuję, że wiele ciekawostek zawartych w albumie będzie dla czytelnika nowością. Na mnie wielkie wrażenie wywarła historia o Faradayu - jednym z najwybitniejszych fizyków doświadczalnych, który był synem kowala i niezbyt dobrze czuł się w świecie matematycznych symboli. Kiedy Maxwell opublikował swoje słynne równania (dziś można je np. zobaczyć wydrukowane na koszulkach), wysłał do niego pismo z prośbą o bardziej czytelne wyjaśnienie opisywanych zjawisk. Równie ciekawie wygląda opis słynnego doświadczenia Michelsona, który próbował wyznaczyć prędkość Ziemi względem eteru przy pomocy specjalnie do tego celu wymyślonym interferometru. Jak wiadomo eksperyment nie przyniósł efektu, jednak jako ciekawostkę mogę napisać, że obecnie trwa bardzo podobny eksperyment z interferometrem laserowym działającym w oparciu o trzy obiekty kosmiczne oddalone o dziesiątki tysięcy kilometrów, mający wykryć obecność grawitonów. Zobaczymy czy rezultaty tego eksperymentu będą tak doniosłe, jak w przypadku prac Michelsona-Morleya.

W latach dziewięćdziesiątych ukazało się więcej podobnych parakomiksowych lektur doszkalających, adresowanych głównie do młodszych czytelników, równocześnie ciekawych i wartościowych. Jednak w roku 1989 był to niewątpliwie ewenement i chyba, niestety, ta forma przekazu się nie przyjęła. Szkoda, bo obrazowe ilustracje często lepiej przemawiają do wyobraźni niż potok słów i wzorów. Na szczęście pozostaje amazon i znajomość języków obcych.

Arek "xionc" Królak

 

"Einstein dla Początkujących"
Einstein for Beginners
tekst: Joseph Schwartz
rysunki: Michael McGuinness
przekład: Marzena i Andrzej Reichowie
wydawnictwo: Alfa
wydanie: II
rok wydania: 1989, Warszawa (copyright 1988)
redaktor: Krzysztof Bereza
opracowanie techniczne: Henryk Pawłowski
wydawca oryginału: Writers and Readers
data wydania oryginału: 1979
nakład: 40 000 + 200 egz.
cena: 450 zł
stron: 168
kolor: sepia (w oryg. cz-b)