"All-Star Superman" #1


Duet Morrison-Quitely, miał już okazję pracować z Supermanem. Miało to miejsce w wydanym również w Polsce komiksie "JLA: Ziemia 2". Teraz wydawnictwo DC zaprosiło obydwu tych twórców,do opowiedzenia historii, w której mogą oni pozwolić sobie na pewne nowatorskie eksperymenty, związane z tak ikoniczną postacią, jaką jest Człowiek ze Stali. Dwunastoczęściową mini-serię "All-Star Superman", rozpatrywać trzeba raczej w aspekcie historii alternatywnej, ale chyba wcale nie tak odległej rzeczywistości, jaka miała miejsce w świecie DC - przynajmniej z perspektywy pierwszego zeszytu.

Wszystko w tym komiksie zaczyna się od sabotowanej przez Lexa Luthora wyprawy naukowej na Słońce. Na pomoc bezsilnym helionautom przybywa Superman, ale konsekwencje zbyt intensywnego promieniowania gwiazdy, okazują się być dla niego bardzo niekorzystne, co zresztą w swoim podstępnym umyśle przewidział superłotr Luthor. Morrison sprytnie wykorzystuje kilka znanych elementów z mitologii Supermana, jednak ubiera je na swój sposób i wyraźnie widać, że dąży w obranym przez siebie kierunku, gdzie czytelnika spotkać może spore zaskoczenie. Może jeszcze nie teraz, ale wiele wskazuje na to, że na łamach tej mini-serii dojdzie do kilku nieprzewidzianych rozwiązań.

Superman Quitely'ego to kawał chłopa (z charakterystycznym loczkiem na czole). Tymczasem Clark Kent jest typowym osiłkiem-ciamajdą w okularach. Mamy tu więc do czynienia z bardzo klasycznym podejściem do imagu Człowieka ze Stali. Może to nieuzasadniona obawa, ale tak wzorcowe i konwencjonalne spojrzenie na tego superbohatera, może mu tylko zaszkodzić. Co zaś się tyczy kolorów, bo i o nich wspomnieć trzeba, to są one bardzo jaskrawe, może nawet aż za bardzo. Nadaje to komiksowi nieco cukierkowatego posmaku. Tłumaczyć to można, ale wcale nie trzeba, próbą przejaskrawienia tego, co dzieje się w komisie. Ale nawet, jeśli taki właśnie był zamiar artystów, efekt ten nie jest najprzyjemniejszy dla oka i może budzić zastrzeżenia. Na swoją obronę komiks ten ma jednak bez wątpienia ciekawy scenariusz.

Na pewno ta krótka seria jest pomysłem na spojrzenie na Supermana z trochę innej strony, spojrzenie świeże, niepozbawione interesujących rozwiązań fabularnych. Grant Morrison to twórca, który bez wątpienia wykaże się nielada pomysłowością, by uczynić z niej coś szczególnego. Już po pierwszym zeszycie widać, że projekt ten zaczął realizować bardzo sprawnie i nowatorsko. Oby tak dalej.

Jakub "Tiall" Syty

 

"All-Star Superman" #1
Scenariusz: Grant Morrison
Rysunek: Frank Quitely
Kolor: Jamie Grant
Wydawnictwo: DC Comics
Ilość stron: 22
Data wydania: 11.2005
Cena: $2,99 US