"Vagabond" tom 1


Niebezpieczne, pogrążone w chaosie czasy Japonii przełomu XVI i XVII wieku, kiedy władza sprawująca pieczę nad większością kraju dopiero sytuowała się 'na tronie', kiedy wielkie bitwy krok po kroku przybliżały moment zjednoczenia kraju, kiedy jeszcze spory rozstrzygało się głównie za pomocą broni białej i wreszcie, kiedy rozmaite bandy grasowały w licznych prefekturach, żyjąc z rozboju albo grabieży pól bitew. Były to czasy wyzwalające w głowach narwanych nastolatków marzenia o sławie i wyprzedzających ich samych reputacji, wielkich, wspaniałych wojowników obdarzonych honorami i podziwianych.

Z głowami wypełnionymi takimi planami dwaj siedemnastoletni przyjaciele opuścili rodzinną wioskę, aby przyłączyć się do wojsk klanu Toyotomi i uczestniczyć w zbliżającej się potężnej bitwie z wojskami klanu Tokugawa (rodu, który rządził później Japonią przez 250 lat). W pierwszej w ich młodym życiu bitwie prawie w ogóle nie uczestniczyli i może dlatego przeżyli, jako jedni z nielicznych, sromotną klęskę jaką poniosła armia, do której przynależeli. Chociaż bardzo by chcieli, czas się dla nich nie zatrzymał. Życie toczyło się dalej swoim niezmiennym torem, który jedynie ludzie postrzegają z różnymi prędkościami. Matahachi i Takezo musieli zatroszczyć się z razu o swoje bezpieczeństwo, gdyż pola bitew szybko wypełniały się złodziejami i łowcami niewolników. Szczęśliwi, że przeżyli, obolali i zmęczeni ruszają przed siebie, w oczekiwaniu na to, co przygotował dla nich los.

Opowieść o życiu obfitującym w wiele niebezpieczeństw, rozkoszy i smutków biegnie, wydaje się, spokojnym torem, gdzie raz trzeba iść pod górkę, innym razem uważać schodząc z wyżyn na niziny. Opowieść o dorastaniu, pierwszym zabójstwie, smaku krwi na ustach, jej strupkach na ciele, plamach na ubraniu, walce o przetrwanie spowitej strachem mieszającym się z silną wiarą w siebie. Opowieść o szczęściu, które przynoszą chwile po wygranej walce, kiedy to adrenalina jeszcze skacze po synapsach, a jednocześnie opanowuje go pewien rodzaj spokoju; kiedy do spragnionego sławy umysłu dociera świadomość SUKCESU, okupionego krwawą łaźnią; kiedy widok krwi na ostrzu katany nie budzi odrazy, ale napełnia dumą. Opowieść o pierwszych uniesieniach i rozterkach miłosnych, o problemach, jakie mogą one przynieść i wyborach, do których zmuszają, o strachu i wahaniu, którego mogą być przyczyną. Opowieść o poczuciu obowiązku, odpowiedzialności i powinności, która zmusza na chwilę do rezygnacji z zamierzonych działań, na rzecz postąpienia właściwie. Opowieść o wkraczaniu w dorosłe życie, o stawaniu się mężczyzną oraz o tym, jak ciężko jest nim być, gdyż wydaje się ono łatwe i lekkie, kiedy nie ma się nic do stracenia i straszliwie trudne oraz ciężkie, kiedy uświadamiamy sobie, że zaczyna nam na czymś/kimś zależeć. Jest to też opowieść o własnej wielkości, która albo będzie ciągle wzrastać wynosząc na piedestał, albo przyczyni się od upadku. Opowieść o moralnej dwuznaczności wszystkiego co robimy, o tym, że w każdym z nas tkwi bestia. Wielcy są ci, którzy potrafią nad nią zapanować. "Pokonywać innych to siła. Zwyciężyć siebie - oto prawdziwa moc."

Historia jest narysowana z rozmachem i pieczołowitością, począwszy od pejzaży, przez sceny walki, a na twarzach postaci kończąc. Te ostatnie mówią wszystko o tym, co odczuwają bohaterowie. Doskonale wprowadzają w klimat i wydarzenia zaprezentowane czytelnikowi. Kreska jest bardzo przyzwoita i doskonale pasuje do tej mangi. Postaci są zaprezentowane lekko romantycznie, jeśli nie idealistycznie. Te główne posiadają swój urok, który sprawia, że nie mogą się one nie podobać czytelnikowi. Weźmy na przykład stronę, na której przedstawiony jest Takezo, tuż po zabiciu przywódcy bandy Tsujikaze, z błyszczącymi oczami, rozpuszczonymi włosami, poplamioną krwią, odsłoniętą klatką piersiową. Trochę jak z rozkładówki jakiegoś magazynu dla pań. To samo tyczy się na przykład Oko śpiącej na macie, do której zakrada się Matahachi - też mogłaby być na okładce pewnego rodzaju magazynów... Takie okazjonalne ujęcie postaci wynosi je ponad przeciętność, sprawiając, że o Takezo możemy pomyśleć jako o jakimś atrakcyjnym demonie, Oko zaś uchwycić jako boginię. Wyniesienie bohaterów ponad zwyczajność, w sferę niezwykłości. Zabiegi takie (umyślne bądź nie) nadają im pewnej aury niesamowitości, czynią niezwykłymi. Wszak każda wielka opowieść winna nosić znamiona baśni. I nie da się ukryć, że nie tylko dzięki fabule, ale także dzięki rysunkom jesteśmy w stanie przenieść się do czasów, w których dzieje się akcja, a także potrafimy poczuć atmosferę fascynującej przygody, gdzie pewna niezwykłość ukazywanych (poprzez ich zdolności, wiarę w siebie, przedstawienie za pomocą takich a nie innych ujęć) postaci przeplata się z codziennością i historycznymi realiami.

Taka krótka charakterystyka opowiadanej historii nasunęła mi się po przeczytaniu pierwszego tomiku Vagabonda. Wrażenia są jak najbardziej pozytywne i rokują tej serii dobrze na przyszłość. Jest tylko jedno małe ale... Po przeczytaniu całości pozostaje pewien niedosyt. Nie jestem pewien, skąd on się bierze. Może fabuła jest zbyt prosta (przynajmniej na razie), może owa niezwykłość jest jeszcze zbyt trudna do uchwycenia? Może nic nie wskazuje na to, iż właśnie rodzi nam się kolejna legenda, następny wielki wojownik, którego przygody fascynować będą pokolenia? Może w końcu znamy przykłady już tak wielu podobnych mu osobistości, że ta właśnie nam przedstawiona musi dopiero wywalczyć sobie drogę do naszego pełnego uznania, gdyż na razie brakuje jej 'charakterku'? Czas pokaże. Na razie Vagabond #1 to solidna, zakrapiana krwią i sake opowieść o trudnościach życia i drodze do sławy, warta przeczytania.

Adrian "ffreak" Grabiński

"Vagabond" tom 1
Scenariusz: Takehiko Inoue
Rysunki: Takehiko Inoue
Tłumaczenie: Cezary Komorowicz
Wydawca: Mandragora
Data wydania: 09.2005
Wydawca oryginału: Kodansha
Data wydania oryginału:
Liczba stron: 248
Format: 12,8 x 18 cm
Oprawa: miękka z obwolutą
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały + 8 stron kolorowy
Dystrybucja: salony prasowe
Częstotliwość: dwumiesięcznik
Cena: 19,90 zł

Zakup w