G.O.D. - Guns. Oil. Drugs.

(Broń. Ropa. Narkotyki.)

Bądźmy szczerzy, wokół tego się aktualnie świat kręci. Te rzeczy, a z ich powodu ludzie, poruszają sznurki na najwyższych szczeblach władzy - broniącej pewnych interesów i mającej w głębokim poważaniu zwykłych obywateli. Zdradzeni przez CIA i rząd, tych, którym ufali i służbie którym poświęcili życie, postanawiają odzyskać to co utracili. Sprawa nie jest jednak tak prosta, jakby tego chcieli. Droga do bycia zwykłym obywatelem jest długa i wyboista. Bardzo, jak się okaże. Punktem wyjścia jest przejęcie pewnej rządowej przesyłki... na czym się skończy - nie wiadomo, ale nie będzie to nic małego. Raczej spisek na światową skalę. Czy tak będzie naprawdę, przyjdzie się czytelnikowi przekonać z czasem.

Tymczasem warto skupić się na samych początkach przygód Losersów. Akcja zaczyna się od błyskotliwego uprowadzenia wojskowego helikoptera medycznego. A później robi się już tylko lepiej i ciekawiej. Agencja jest umoczona po uszy w brudne interesy, co powolutku odkrywają nasi bohaterowie. Jaki to interesy? Przeczytacie, to się dowiecie. Andy Diggle zaskakuje pomysłowością swojego scenariusza. Oczywiście, nie jest to nic odkrywczego. Podobnych historii mieliśmy już wiele. Ta jednak zasługuje na uwagę, ponieważ 'trąci' oryginalnością, odwołaniami do aktualnych wydarzeń na świecie (głównie takich o światowej skali: WTC, inwazja na Afganistan i Irak, kilka faktów historycznych, uwzględnia krążące opinie o CIA i rządzie USA, później są odwołania do tsunami w Azji), które autor wykorzystuje z niebywałą pomysłowością i wprawą. Diggle, czego nie można mu odmówić, tworzy historię wielce prawdopodobną. Raz, że dzisiaj nigdy nic nie wiadomo do końca, dwa, że wszystko jest możliwe, a my jako małe szare mróweczki - podatnicy, wiemy mniej niż nam się wydaje. Wykorzystując takie nastawienie sporej części amerykańskiego (i nie tylko) społeczeństwa (że może być ona prawdziwa i ma rację bytu dowodzi chociażby szok i poruszenie jakie wywołał film Fairenheit 9/11) scenarzysta tworzy historię wielce wciągającą i miejscami szokującą. Niekiedy trochę przegiętą, ale rzadko, a poza tym to przecież fikcja więc nie wszystko musi być 'realne' (że tak to ujme ) do szpiku kości

Bohaterami są, jak zostało już napisane, agenci CIA 'wydymani' przez swoich mocodawców. Prawdziwi profesjonaliści, nie da się zaprzeczyć. Nie mają jednak aparycji Bonda ani jego zabawek. Każdy z nich ma ściśle przydzieloną funkcję i wynikające z tego faktu zdolności (albo na odwrót). Jest specjalistą w czymś, co oczywiście jest bardzo pomocne. Ponadto wszyscy przeszli odpowiednie podstawowe przeszkolenia, także potrafią narozrabiać. Razem tworzą zgrany zespół, z którym nie chcielibyście mieć na pieńku. No i nikt nie wie, że biorą udział w 'grze', ponieważ oficjalnie gryzą ziemię. Bóg jeden wie gdzie. Atut w 'grze' i przekleństwo, którego chcą się pozbyć, aby móc wrócić do normalności. Przestać być trupami bez obawy, że ktoś będzie chciał na powrót umieścić ich sześć stóp pod ziemią. Zatroszczono się nie tylko o ich wygląd, ale także charaktery, toteż nie są oni swoimi kalkami. Cechuje ich staranne (w miarę) planowanie operacji, przed przystąpieniem do działania oraz (ewentualnie, jeśli zajdzie taka potrzeba) całkiem widowiskową improwizację. Potrafią zaskoczyć.

Wracając do Diggle'a - stworzył on zgrabną, ciekawą, wciągającą, z błyskotliwym scenariuszem opowieść sensacyjno-spiskową z elementami political-fiction (jak dla mnie). Uzupełniona przez pasujące, oszczędne w szczegółach, mroczne, często w sporej mierze pokryte cieniami rysunki Jocka. Oddają one wszystko co potrzeba, w tym klimat historii. Bo opowieść to, co można łatwo wywnioskować, klimatyczna a w dodatku z charakterem. Głównie poważna, ale pozwalająca sobie czasem na żart więc i zaśmiać się będzie okazja. A okazja (toeretycznie) będzie już w niedalekiej przyszłości, kiedy to the Losers (jeśli wszystko pójdzie dobrze) wyda w Polsce wydawnictwo Taurus media. Czego sobie i Wam (albo na odwrót) gorąco życzę.

Adrian "ffreak" Grabiński

 

"Losers"
Scenariusz: Andy Diggle
Rysunki: Jock (Mark Simpson)
Wydawca oryginału: DC - Vertigo