I znów się spóźniliśmy. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Numer, który właśnie czytacie jest obszerny jak nigdy dotąd - ma aż 20 MB, a poświęcony jednemu z największych wizjonerów światowego komiksu - Enkiemu Bilalowi.

Nie zapomnieliśmy oczywiście o zbliżających się świętach i przygotowaliśmy dla Was prawdziwy grad prezentów. Poza artykułami, trzema wywiadami (w tym dwa z prawdziwymi gwiazdami światowego formatu, no offence Tomek), felietonami, recenzjami udało nam się zamieścić w tym numerze 4 (słownie: cztery) komiksy, w tym jeden pełny album! Dziełka te, tak różnorodne stylistycznie, powinny zadowolić nawet najbardziej wybredne gusta. Autorom komiksów pięknie dziękujemy, a Wam drodzy czytelnicy obiecujemy podobne atrakcje w nadchodzącym roku.

Grono redakcyjne powiększyło się o dwie persony: Pawła Timofiejuka i Irka Pietrykę. Witamy karpiem i kutią.

Postawiłem sobie za cel napisanie rzeczowego i konkretnego wstępniaka, dlatego nie będę już dłużej przynudzał. Życzymy wszystkim wesołych i radosnych świąt oraz niezapomnianej (może nie dosłownie) zabawy w sylwestrową noc. Spotkamy się w 2005 roku i obiecujemy, że wtedy to się dopiero zacznie...

Sławek Kuśmicki

P.S. KiZia à la Jill jest autorstwa Rafała Szłapy, Kiziora popełnił tradycyjnie Marcin. Wielkie dzięki.