Przerysowane kształty i słodkie buzie.

 

Z czym wam się kojarzy pseudonim "Dany", w odniesieniu do komiksowego poletka? Z niczym? Nic dziwnego, bo prace tego artysty, o ile mi wiadomo, chyba nigdy nie pojawiły się w Polsce (przynajmniej nie w pierwszym obiegu), a szkoda... Artykuł ten przekrojowo prezentuje dotychczasowy komiksowy dorobek tego twórcy, w którym znalazło się kilka serii na zachodzie uznawanych dzisiaj za klasyczne, a także komiksy o zabarwieniu erotycznym... Dla niecierpliwych od razu informacja, że o komiksowej goliźnie a'la Dany będzie dopiero na końcu tego tekstu :>

Jego prawdziwe nazwisko to Daniel Henrotin. Urodził się 8 stycznia 1943 w Ardennes. Bardzo wcześnie zaczął marzyć o tym, aby rysować komiksy. Po ukończeniu szkoły plastycznej Henrotin zaczął się zajmować tworzeniem projektów na potrzeby reklamy, a także świata mody. Przełom nastąpił, kiedy spotkał scenarzystę Jean'a Marietea, który zaprosił go do współpracy przy swoich projektach (w tym także komiksach). Wkrótce w wyniku ich kolaboracji powstały albumy "Les Trois A" (Trzy A) i "Indésirable Désiré" (Nieodpowiednie pragnienie), które stały się dla Henrotina przepustką do świata komiksu. Od tego czasu Dany konsekwentnie rysował coraz to nowe krótsze i dłuższe opowieści obrazkowe. Swoje dzieła publikował głównie w magazynie "Tintin". W 1966, zaczął pracę w komiksowym studiu "Greg" w Brukseli, gdzie przez jakiś czas rysował "Quentin Gentil et Les As" (Miły Quentin i Asy), do scenariusza szefa studia, Michaela Grega. Ta humorystyczna seria opowiada o grupie nastolatków, nazywających siebie Asami, przeżywających różne wakacyjne przygody. Jej odcinki były publikowane głównie w piśmie "Vailant". Historie z Quentinem i jego przyjaciółmi cieszyły się dużą popularnością i były wydawane przez około 10 lat. Oprócz Danego rysunki do niej tworzyli także inni początkujący wówczas artyści, związani ze studiem "Greg", tacy jak: Turk, De Groot, Jean-Marie Brouyere i Vicq.

W roku 1968 Dany zaczął rysować serię "Olivier Rameau" ("rameau" w przekładzie na polski, znaczy tyle co "gałąź" lub "gałązka"), która to nareszcie dała mu pole do popisu jako rysownikowi. Dzięki przygodom Olivera, artysta przestał być anonimowym rzemieślnikiem ze studia "Greg" i na stałe zaistniał w umysłach czytelników jako Dany. Przygody Olivera są kolejnym owocem współpracy Henrotina z szefem studia dla którego pracował. Seria rozpoczęła swój żywot od wspominanego już wcześniej magazynu "Tintin", gdzie była publikowana w odcinkach. Pierwsze wydanie w formie albumu, który został zatytułowany "La Merveilleuse Odyssée d'Olivier Rameau et de Colombe Tiredaile" (Cudowna Odyseja Olivera Gałązki i Gołąbki Tiredaile), ukazało się w roku 1970 z wydawnictwa "Le Lombard"; Natomiast dwunasty, jak na razie ostatni album serii, zatytułowany "Les Disparus du Bayou Plalah" (Zniknięcie Bayou Plalah) ukazał się w 2002 roku (jest on samodzielnym dziełem Dany'ego, który kilka ostatnich albumów stworzył już bez udziału Grega). Seria o przygodach Olivera Gałązki przedstawia czarujący, bajkowy świat zwany Reverose, rządzący się prawami snu i poetyki, w którym zdroworozsądkowa logika nie zawsze ma zastosowanie. Świat ten niezmiennie przywodzi na myśl Wonderland z "Alicji w krainie czarów" autorstwa Lewisa Carolla, "Małego Nemo" napisanego przez Winsora McCaya, czy "Czarnoksiężnika z krainy Oz" Franka Bau. Jeśli mieliście się okazję zapoznać z powyższymi pozycjami, lub przynajmniej o nich słyszeliście, to wiecie już mniej więcej, czego można się spodziewać po tej serii komiksowej. Warto też powiedzieć, że w krainie gdzie egzystują nasi bohaterowie pieniądze nie są znane. Płaci się tutaj dobrym uczynkiem, wspólną zabawą, a czasem pocałunkami (słodkie, nieprawdaż ? ;*). Wiemy już kto tu jest głównym bohaterem, jednak należy też dodać, że jego nieodłączną towarzyszką jest słodka blondynka zawsze ubrana w letnią niebieską sukienkę - Colombe (Gołąbka) Tiredaile. We wspólnych przygodach towarzyszy też tej parze mnóstwo dziwnych, często bardzo zabawnych postaci, zrodzonych z bujnej wyobraźni twórców. Mamy tu na przykład Strażnika i jednocześnie duszpasterza imieniem Labanquise, który jest... Morsem; Pazunbrina - stracha na wróble, który serdecznie gości ptaki na swoim polu lizaków; Kolossala - krasnala ogrodowego, podróżującego zawsze w towarzystwie swoich wiernych taczek i wiele jeszcze innych ciekawych postaci.


W 1973 Dany wziął udział w tworzeniu albumu zatytułowanego "Alice au pays des merveilles" (Alicja w Krainie Czarów), rysowanego przez kolektyw twórców podpisujących się jako Dalluc Turbo (od nazwisk i pseudonimów twórców: Dalluc od Dany'ego i Luc'a Dupanloup - autor znanej również u nas serii "Cubitus", natomiast Turbo od Turk'a i Boba De Groot'a). Ponadto swój wkład w album miał także Michel Greg, który napisał scenariusz. W pracy nad tym kolektywnym albumem, każdy z grafików zajmował się innymi elementami. I tak na przykład Dany stworzył postacie ludzi, Dupanloup rysował zwierzęta, natomiast Turk i De Groot zajmowali się dekoracjami i liternictwem. Wyszła z tego całkiem sympatyczna komiksowa adaptacja klasycznej powieści L. Carolla. Kolejnym krokiem w rozwoju kariery Danego było nawiązanie w roku 1975 współpracy z Jean'em Van Hammem, w wyniku której powstał album "Histoire sans Héros" (Historia bez bohaterów). Komiks tan opowiada o katastrofie samolotu pasażerskiego, który rozbija się w amazońskiej dżungli. Przedstawiona jest w nim historia grupki ludzi, którzy przeżywają katastrofę i starają się przetrwać do momentu przybycia pomocy. Wewnątrz tej małej społeczności spotykają się niespodziewanie bardzo różne osobowości: biznesmen, poszukiwacz przygód, pianista, generał, hostessa, dyplomata i kilka jeszcze innych przypadkowych osób. Łączy ich jednak wspólny cel - przetrwanie. Warto też wspomnieć, że album ten otrzymał w 1978 roku prestiżową nagrodę Świętego Michała (St. Michel) za najlepszy scenariusz.

Rok później (1976), ponownie do scenariusza Grega, Dany zaczął rysować "Jo Nuage et Kay McCloud", humorystyczną serię o młodych oficerach policji. Nie udało mi się jednak znaleźć w Internecie konkretnych informacjo dotyczących tejże serii... Dzięki sporemu sukcesowi "Historii bez bohaterów" w roku 1978 Jean van Hammem zaproponował Danemu współpracę nad swoją nową serią zatytułowaną "Harlequin" (Arlekin). Tytułowa postać jest tajemniczym agentem, nieustannie zmieniającym przebrania a także twarze, aby zawsze pozostać nierozpoznawalnym. Van Hamme i Dany stworzyli razem trzy pierwsze z planowanych pięciu albumów, które jednak nie spotkały się ze zbyt dobrym przyjęciem czytelników, ponieważ seria okazała się za mało przekonująca dla dorosłych odbiorców, a zbyt skomplikowana dla tych młodszych. Niemniej jednak albumy te były na zachodzie kilkakrotnie wznawiane. Warto nadmienić, że w późniejszym czasie seria została przejęta przez inny tandem twórców - Jytéry'ego i Rodolphe'a.


Wracając jednak do głównego bohatera tego artykułu, to w 1979 Dany zajął miejsce Hermanna w rysowaniu cyklu "Bernard Prince" (Bernard Książę). Ta przygodowo sensacyjna seria została powołana do życia w 1966 roku i jest uważana za jedno z najważniejszych komiksowych historii przygodowych ze szkoły francusko-belgijskiej. Jej scenarzystą przez niemal cały czas był niestrudzony szef studia "Greg". Główny bohater serii jest byłym agentem Interpolu, który rezygnuje ze służby w tej instytucji i wraz ze swoim adoptowanym indiańskim synem Djinn'em, oraz przyjacielem Barneyem Jordanem wyrusza w podróż na pokładzie wspaniałej łodzi o nazwie Cormorant (Kormoran). Na niemal każdym postoju w porcie główny bohater i jego wierna załoga zostają dziwnym trafem wplątani w niezwykłe wydarzenia (niekiedy śmiertelnie niebezpieczne). Awanturniczy szlak Bernarda Prince'a wiedzie przez niemal całą kulę ziemską, jego przygody rozgrywają się bowiem na wszystkich kontynentach i różnych szerokościach geograficznych. Po kilku albumach, które rysował Dany, jakiś czas później serię przejął inny rysownik - Eduardo Aidans. Aby być w zgodzie z prawdą należy powiedzieć, że niestety, ale ani albumy rysowane przez Danego ani przez Aidansa nie dorównały popularnością początkowym przygodom Bernarda Prince'a, rysowanym przez Hermanna.

W 1992, Dany rozpoczął rysowanie autorskiej serii przygodowej, rozgrywającej się w środkowej Afryce, naznaczonej ekonomicznymi i społecznymi problemami związanymi z dekolonizacją, a zatytułowanej "Equator" (Równik). Seria składa się na dzień dzisiejszy z albumów: "Caro", "Catale" oraz "Inticam". Jej głównym bohaterem jest Dereck, nazywany "Tropikalnym Trampem", włóczęga i hazardzista, który jednak przy bliższym poznaniu okazuje się odważnym mężczyzną z zasadami. W roku 1992 powstał też album "Histoire sans Héros-Vingt ans aprčs" (Historia bez bohaterów - 20 lat później), który autor stworzył we współpracy z van Hamme'em, tak samo jak oryginał. 20 lat to oczywiście bardzo dużo czasu. Każdy z ocalałych z katastrowy w amazońskiej dżungli, która miała miejsce 20 lat wcześniej, prowadzi swoje własne, niezależne życie. Wszystko toczy się zwykłymi torami, aż do momentu, kiedy kilkoro z nich ginie w niewyjaśnionych, podejrzanych wypadkach. Wkrótce pojawia się pytanie, kto chce wyeliminować tych, którzy ocaleli w katastrofie 20 lat wcześniej i dlaczego? Kiedy powstawała pierwsza "Historia bez bohaterów", była ona planowana jako oneshot, czyli w założeniu nie miała mieć kontynuacji. Album tamten był pomyślany jako przygodowa opowieść z wiodącym wątkiem katastroficznym (bardzo zresztą popularnym w produkcjach, szczególnie filmowych, pochodzących z lat 70). Część druga jest znacznie bardziej rozbudowana fabularnie. Mamy tu wspomniane już tajemnicze śmierci, tajnych agentów, a nawet skrajnie prawicową organizację paramilitarną. Widać w tym komiksie duże podobieństwo do takich serii jak "XIII" i "Largo Winch", których scenarzystą także jest przecież van Hamme.

A teraz pytanie retoryczne: czy erotyka musi być lubieżna, wyuzdana i wulgarna? Otóż nie! Może być bowiem lekka i zabawna, a do tego jeszcze opatrzona bardzo ładnymi rysunkami, na których pełno jest ślicznych kobiet, o słodko przerysowanych kształtach (czym bowiem byłaby erotyka bez pięknych dziewcząt, nieprawdaż?). Takie właśnie są erotyczne komiksy rysowane przez Dany'ego. Zaczął on tworzyć swoje pierwsze historie o tej tematyce dla magazynu "Le Canard Sauvagge magazine" wydawanego przez "Glénat" w latach 80. Przełomem jednak okazał się dopiero album "Ça Vous Intéresse?" ("To was interesuje?", narysowany we współpracy z Bobem De Grottem), który ukazał się on w 1990 roku z "P&T Productions". W kolejnych latach Dany narysował następne humorystyczno-erotyczne albumy, z których powstała seria "Blagues Coquines" (Krótkie dowcipy). Poza wspomnianym już "Ca vous intéresse?" w jej skład na dzień dzisiejszy wchodzą albumy: "On va plus loin?" (Czy posunąć się jeszcze dalej?) - 1991, "Vous n'avez pas honte?" (Czy wy nie macie wstydu?) - 1994, "Ou voulez-vous en venir?" (Od czego chcecie uciec?) - 1998, "100 Blagues!" (100 Żartów!) - 1999, "C'est pas sérieux!" (To nie jest poważne!) -2000, "Ca vous choque?" (Czy to was szokuje?) - 2002 oraz "Comment osez-vous?" (Jak wy śmiecie?) - 2004. Na rynkach frankońskich albumy te bardzo dobrze się sprzedają a początkowe odcinki serii były już kilkakrotnie wznawiane. Nie za bardzo jest jak opisać fabuły poszczególnych albumów. Są one bowiem po prostu zbiorkami jedno, lub kilkustronicowych erotycznych żarcików... Pozostając przy temacie erotyki w komiksach Dany'ego, warto też wspomnieć, że plansze przez niego rysowane pojawiły się też w "Parodies... par leurs vrais auteurs!" (Parodie...pisane przez ich prawdziwych autorów! - część1 i 2), które to albumy są pracami tworzonymi wspólnie przez autorów różnych komiksowych serii, a zawierających, jak nietrudno się domyśleć, erotyczne wariacje na temat przygód bohaterów rysowanych przez danego autora. W "Parodiach" oprócz prac Dany'ego znalazły się także plansze takich autorów jak: Dupanloup, Bedu czy de Grott.

Erotyka w wydaniu Dany'ego to erotyka lekka i zabawna. Aż się ciśnie na usta określenie "erotyka ze smakiem". Jeśli nawet nazwiecie jego komiksy pornografią, to jest to pornografia w wersjo softcore a może nawet light softcore (taki mój mały neologizm). Śliczne rysunki i zabawne historyjki to jest właśnie to, co możecie znaleźć w pracach tego artysty. Erotyczne opowiastki Dany'ego nie skupiają się na ukazywaniu aktów seksualnych czy golizny. Owszem, występuje tam zarówno jeden jak i drugi element, jednak nie jest przedstawiany w tak dosłowny, przedmiotowy, czy może ginekologiczny sposób, jak to ma niekiedy miejsce w innych produkcjach (nie tylko zresztą komiksowych). Wiele tych opowiastek to po prostu narysowane w formie komiksu popularne erotyczne dowcipy, które można usłyszeć na spotkaniach towarzyskich, a szczególnie na męskich spotkaniach w barze przy piwie. Może warto by wprowadzić nową świecką tradycję i na takich wieczorkach czytać i oglądać dowcipy serwowane przez Dany'ego... pod warunkiem, że i na naszym rynku zaczną się ukazywać rysowane przez niego komiksy. Podsumowując, uważam, że warto poznać prace Dany'ego, chociażby ze względu na naprawdę ciekawe rysunki które tworzy. Jego kreska jest bowiem bardzo charakterystyczna i przyjemna dla oka (szczególnie męskiego).

Tomek "aegirr" Brzozowski


Źródła:

http://www.officiellementsympa.com/
www.bedetheque.com
http://www.bdparadisio.com/rameau.htm
http://colombine65.free.fr/dany/album/indexa.html
http://bdtresor.free.fr/index.php?page=dossier
http://www.lagafium.and.pl/krotkoo/vanhamme.html
http://michel.greg.free.fr/abcdaire/b_comme.htm
http://ivor.9online.fr/series/bdprincealbums.htm
http://www.lambiek.net/dany.htm