"Liga Niezwykłych Dżentelmenów" tom 2

List VIII

Drogi Przyjacielu,

Wybacz, żem nie odzywał się rok cały niemal, ale jak wiesz zdradziecka księga wpędziła mnie w takie szaleństwo, że straciwszy cały niemal majątek i wszystek prawie przyjaciół zostałem w końcu zamknięty w zakładzie specjalnym- rzekłbyś sanatorium o zaostrzonym rygorze. Mam nadzieję, że twe badania nad fenomenem tego bluźnierczego skryptu nie zakończyły się równie żałośnie.

UWOLNIENIE

Nie martw się jednak, bowiem kilka dni temu kiedy po porannej sesji elektrowstrząsów leżałem w swem pokoju do uszów mych doszło wołanie z ulicy chłopca gazetowego, których jak wiesz wielu kręci się po podejrzanych dzielnicach, w jakiej to stał tenże oto mój przybytek smutku. Chłopiec ten obwieszczał wszem i wobec wiadomość specjalną,, że oto drukarz jakiś imieniem Tomasz Egmont drukiem wypuścił kolejne dzieło tychże szaleńców- Moore-a i O-Neilla. Prawiem byłem już wyleczony w tym czasie, jednak jak zapewne podejrzewasz wieść o kolejnym równie pełnym sekretów skrypcie wywołała u mnie taki nawrót choroby, że na nic nie bacząc tego samego jeszcze dnia uciekłem na wolność. Jak to się stało nie wiem sam, w takiej też byłem gorączce, jednego jestem pewien, żem położył za sobą kilka trupów i teraz już nie dość, żem upadły i bankrutem, to na dodatek kryminalistą i poszukiwanym. Proszę Cię przeto, żebyś nie mówił nikomu o tem liście.

MROK PRZESŁANIA UMYSŁ

Kiedym już się ocknął na wolności z rękoma ubrudzonymi krwią i zorientowałem się jakżem nisko się stoczył, żałość mnie ogarnęła w pierwszej chwili straszna i zaniosłem się płaczem. Ten jednak minął równie nagle jak się pojawił, zaskakując tym nawet mnie i sprawiając, że się nad swą umysłowością jęłem zastanawiać. Szybko żem jednak zapomniał o tym, gdyż prześlizgując się między brudnym zaułkami niczym szczur jakowyś na wystawie jednej z manufaktur zobaczyłem to. Prawdą więc było, że szarlatani Ci stworzyli kolejne swe szalone dzieło. Musiałem je zdobyć! Pieniędzy jak zapewne się domyślasz nie mogłem mieć ze sobą (jaki uciekinier mógłby mieć zresztą ze sobą tę bajeczną kwotę- 35 złotych koron), więc wkroczyłem do sklepu, sięgnąłem po ciężki świecznik stojący na kontuarze i... Nie. Nie będę Ci o tym pisał i obciążał kolejnymi memi zbrodniami. Wiec tylko, że jestem niegodny całkiem Twojej przyjaźni, a ręce moje splamione są krwią... ale na Boga. Miałem księgę w rękach. Miałem ją!

DRUGA KSIĘGA

Och jakże cudownie było móc przeżyć znów tą wspaniałą chwilę, tak jak wtedy, gdy po raz pierwszy trzymałem w rękach tamten wolumin, tak i teraz czułem się zupełnie zafascynowany niczem dziecko. Dla tych uczuć watro było popełnić każdą, najokrutniejszą nawet zbrodnię, a wszelki mój wstyd zanikł bez śladu. Dzieło to jest wydane nadzwyczaj starannie, obłożone obwolutą i z dobrze położonym drukiem, wyraźnym, że aż dziw. Zarówno tłumacz, jak i drukarz spisali się na medal. Niektórem może przeszkadzać specyficzny papier (takowy jak w pierwszym pomnij tomie), ale w mojej opinii świetnie nadaje się on w tem przypadku.

ROZKOSZE YLUSTRACJI I TREŚCI

W swem zawartości tom też w niczem nie ustępuje poprzedniemu. Ba- nawet jest lepszym. Ylustrowany z gracją i smakiem, jakiego brak w każdej niemal księdze, ślicznie pokolorowany i oddający z wielką dbałością o szczegóły każdą najmniejszą nawet scenę i drobiazg. Rzekłbym, że Pan O-Neill prześcignął w tym przypadku sam siebie... wystarczy spojrzeć na piękne, olbrzymie (ba, nawet dwustronicowe niekiedy) ryciny przedstawiające rozliczne monstra i dziwolągi- po prostu cudowne. Ale nie dość na tym, że ilustracje są jeszcze lepsze niż poprzednio. Cóż tu jest za nieprawdopodobna historia! Jakże wciągająca, jakże dojrzalsza, jakże wspaniała! Wiele Ci zdradzać nie chcę (bo wiem, że i tak nawet gdybem Cię przestrzegał, to zaopatrzysz się w swój egzemplarz), ale powiem tylko, że to, co o najeździe Marsjan mówił nam rząd Korony to kłamstwa były, a tutaj poznasz całą historię prawdziwą, tej przedziwnej i straszliwej wojny światów, jak była nami nie tak dawno wstrząsnęła. Słowem całość jest tak poruszając i w swej okazałości wspaniała, że warta absolutnie swej ceny zarówno w złocie, jak i szaleństwie, jakie sprowadza na czytającego.

ZBRODNIA

We wszystkiem tym tkwi jednak jeden szkopuł, zbrodnia tak zatrważająca, że bledną przy niej zarówno moje uczynki, jak i tego potwora Hyde-a. Otóż drukarze znów- jak w przypadku pierwszego dzieła nie wydali u nas całości- pomijając kilkadziesiąt stron dodatków, które jakoby miały się tu znaleźć (wraz z temi z tomu pierwszego). Jest co prawda kilka drobnych niespodzianek, ale te w żaden sposób nie wynagradzają całej masy tekstu, która powinna była trafić w nasze ręce. Co prawda słyszałem plotki, jakoby te frapujące opowiadania miały się znaleźć w osobnym tomie, ale kto wie, czy jest to prawda? Mam nadzieję, że tak, bo jeśli nie... na samą myśl ogarnia mnie gorączka i gotów jestem znów popełniać te wszystkie naganna czyny, za które jeszcze niedawno byłem ganiłem wszelkich kryminalistów... wciąż mam tenże ciężki świecznik, któren doskonale nadaje się do rozwalania zakutych łbów wszelkich psubratów (wybacz proszę ten tawerniany język, alem się uniósł).

TAJEMNICE WYDZIERAJĄ Z KĄTÓW

Oczywiście jak w pierwszym tomie, tak i w tym nie zabrakło tajemnic, które wylewają się z każdej prawie spośród 749 (znów to robię, znów je liczę- to niezawodny znak, że mi się pogarsza) ylustracji obrazujących tę przygodę. Nie mam w tej chwili czasu ani środków, jako że jestem ścigany, ażeby je wszystkie zbadać i Ci opisać, ale widzę je i wiele rozpoznaje, a Tobie także radzę poszukać, bo odkrywać samemu to wszak najwspanialsza przyjemność. Podsunę Ci tylko kilka najważniejszych moim zdaniem tropów, zapoznanie się z którymi da Ci największą przyjemność obcowania z tę księgą.

Przeczytaj proszę dwa raporty Herberta George-a Wellsa- ten poświęcony ostatniemu niedawnemu najazdowi na naszą planetę - "Wojna Światów", jak i dawniejszy tłumaczący pewien incydent naukowy- "Wyspa doktora Moreau". Ten człowiek- Wells jak myślę pracuje dla wywiadu, albo masonów, gdyż po porównaniu tych dokumentów z księgą Moore-a zobaczysz jak mamił umysły społeczeństwa całego.

Innym sekretem, który pragnę Ci zdradzić jest tajemnica czytania języka marsjańskiego, wydarcie którego do sekretu kosztowało mnie wiele trudu, a i tak nie jest to łatwe. Przyłóź wybrany fragment tekstu do lustra i spróbuj odczytać go w nim po angielsku (najlepiej zacznij od strony 13, gdzie jest to najwyraźniejsze, panel 4, np. środkowa chmurka "Look Out!").

OSTATNIE SŁOWA

Muszę już kończyć, bo jak wiesz umykać przed władzą jest trudno, a lista moich zbrodni rośnie, gdyż na badani księgi potrzeba jak wiesz pieniędzy. Miej o mnie zawsze jak najlepsze zdanie, choć wiem, że po mału zmieniam się w potwora. Pomnij jednak, że to nie ja. To księga. Nie wiem, czy jeszcze kiedyś napiszę, ani czy się spotkamy kiedykolwiek. Żegnaj.

Twój druh
Dr Kurczakov


Literatura oryginalna:

1. The Island of Dr. Moreau - H.G. Wells (1896)
E-book (http://www.promo.net/pg/_authors/wells_h_g_herbert_
george_.html#theislandofdoctormoreau
)

2. The War of the Worlds - H.G. Wells (1898) - pierwsze polskie wydanie: Wojna światów Iskry, Warszawa 1987
E-book (http://www.promo.net/pg/_authors/wells_h_g_herbert_
george_.html#thewaroftheworlds
)

Filmografia:
Wojna Światów:

1. War of the Worlds, The (1953)
2. "War of the Worlds" (1988), nieautoryzowany serial telewizyjny
3."War of the Worlds: The Second Invasion" (1988), sezon drugi serialu, rozwinięcie fabuły
4. War of the Worlds (2006), zapowiadany

Wyspa Doktora Moreau:

1. Island of Lost Souls (1933)
2. Terror Is a Man (1959), nieautoryzowane
... znane też jako The Gory Creatures (1959)
... znane też jako Creature from Blood Island (1959)
... znane też jako Blood Creature (1964), tytuł wznowienia na rynek USA
3. The Island of Dr. Moreau (1977)
4. The Island of Dr. Moreau (1996)

Paweł "Kurczak" Zdanowski

 

Drugi tom "Ligii" trzyma formę pierwszego. Mnóstwo nowych nawiązań do klasyki literatury (głównie autorstwa H. G. Wellsa, ale nie tylko), sporo humoru i kilka ciekawych rozwiązań formalnych. Ewidentną różnicą jest ukazanie zachowań bohaterów w pełnym spektrum, nie wyłączając scen drastycznych. Kreska w zasadzie bez zmian. Ogólnie rzecz biorąc - dobra pozycja.

Piotr "wilk" Skonieczny


Moore ponownie reaktywuje XIX wieczną tradycję literacką, choć z nieco mniejszym powodzeniem niż ostatnio. Rozbudowanie relacji między bohaterami wytworzyło przyciężki klimat, który zabija lekkiego ducha oryginału. Jednak wciąż jest to zajmująca, trzymająca w napięciu i miła dla oka lektura. Choć Moore miał tutaj słabszą rękę, i tak polecam.

Piotr "Błendny Komboj" Sawicki


Po raz kolejny tytułowa liga, staje do walki ze wszystkim, co może zagrozić Wielkiej Brytanii. Tym razem jest to inwazja Marsjan (wszelkie podobieństwa do "Wojny światów" H. G. Wellsa są jak najbardziej zamierzone). Moore i O-Neil serwują nam przepiękny, wciągający, momentami obsceniczny komiksowy przekładaniec złożony z postaci i motywów literatury końca wieku. Niestety Egmont mimo szumnych zapowiedzi, pozbawił nas prawie 60 stron dodatków tworzących klimat tej opowieści.

Karol Konwerski


W moim odczuciu część lepsza. Być może dlatego, że Moore miał już zebraną grupę bohaterów, z którą mógł uczynić, co tylko mu się podobało i bez dłuższego wstępu wrzucił ich w środek o wiele bardziej dramatycznych wydarzeń, niż miało to miejsce poprzednio. Ale to nie tylko to. W tomie drugim scenarzysta raczy nas wieloma wyrafinowanymi smaczkami, z których każdy zmusi nas do innego spojrzenia na każdego z bohaterów. Nie wiem, czy po lekturze tego komiksu uznacie, że przedstawieni w nim dżentelmeni są aż tak niezwykli, jakimi ich widzieliście uprzednio, ale zapewniam, że wrośniecie podczas lektury w fotel.

Jakub "Tiall" Syty

 

"Liga Niezwykłych Dżentelmenów" tom 2
Scenariusz: Alan Moore
Rysunki: Kevin O'Neill
Kolory:
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 05.2004
Wydawca oryginału: DC Comics - Wildstorm - America-s Best Comics
Liczba stron: 160
Format: B5
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 35,00 zł