"Abra Makabra. Sprawa Cala McDonalda" cz. 1

 

Cal McDonald to prywatny detektyw. Jak więc przystało na rasowego detektywa, z natury jest cynicznym samotnikiem. Od reszty kolegów z branży odróżnia go jednak jeden, dość istotny szczegół. Miast ludzi tropi wampiry, wilkołaki i inne tego typu nadprzyrodzone osobniki. Do tego celu używa przy tym zupełnie współczesnych metod. Rutynowe śledztwo w sprawie pewnego wampira prowadzi bohatera do niezwykłego i niepokojącego spotkania...

"Abra Makabra. Sprawa Cala McDonalda" to nowy projekt dwójki autorów - scenarzysty Steve'a Nilesa oraz odpowiedzialnego za oprawę graficzną Bena Templesmitha - znanych już czytelnikom w Polsce z komiksu "30 dni nocy". Wydawnictwo Madragora uraczyło nas pierwszym, oryginalnym zeszytem z serii, liczącym 28 stron. To niestety za mało by jednoznacznie go ocenić. Pierwsza część wydaje się być bowiem jedynie wstępem. Poznajemy w niej głównego bohatera, jego postawę i metody działania oraz zarys pobocznych postaci, głównie znajomych McDonalda. Rzecz jasna dostajemy także zawiązanie intrygi, a na dokładkę także kilka salw z broni palnej.

Tematyka komiksu i nazwiska autorów generują podstawowe pytanie - "Czy Abra Makabra to drugie 30 dni nocy"? Wydaje się, iż nie do końca. To co odróżnia "Abrę Makabrę" to pewna dawka humoru. Czyta się przez to lżej, ale tym samym komiks nieco traci mroczny klimat opowieści.

Za to rysownik z żelazną konsekwencją stosuje tę samą technikę graficzną co w przypadku "30 dni nocy" - kolaże odręcznych rysunków z fotografiami (twarzy i dłoni). Całość prezentuje się znośnie, choć razi koślawość rysunków. Na uznanie zasługuje kolorystyka komiksu utrzymana w ciemnych, szaro-brązowych odcieniach, przeplatana oczywiście krwistą czerwienią.

Komiks połyka się błyskawicznie i niestety szybko zapomina. Kilka słownych i sytuacyjnych gagów może stanowić zarówno zaletę jak i wadę. Osobiście wolę jednak do takiej oprawy graficznej gdy Niles opowiada historię bardziej serio jak w "30 dni nocy". Już niemal tradycyjnie pochwalić należy nienaganną jakość wydania.

Piotr "wilk" Skonieczny

Jestem całkowicie za istnieniem takiego komiksu. Zewsząd wypływający mrok i brud. Detektyw po przejściach zajmujący się sprawami powiązanymi z istotami mroku. Intryga na razie się rozkręca i może być ciekawie. Piszę "może", bo tak naprawdę z tego króciutkiego zeszyciku nic nie wynika. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że pan Templesmith nie wszędzie się postarał i nie zawsze tworzone przez niego malunki są pierwszej jakości. Ogólnie, z perspektywami na przyszłość.

Wojciech "dieFarbe" Garncarz

Scenariusz: Steve Niles
Rysunki: Ben Templesmith
Tłumaczenie: Orkanaugorze
Wydawca: Mandragora
Data wydania: 02.2004
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics
Data wydania oryginału: 05.2003
Liczba stron: 28
Format: B5
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: salony prasowe
Częstotliwość: dwumiesięcznik
Cena: 9,00 zł