Komiksowe antologie

Powrót Boga

"And Abraham rose, took his only son,
And knife and tinder in his hand,
And setting out across the desert
And up into the scrubland hills,
He bound the boy Isaac to the stone,
Raised the blade and waited for the miracle.

But the wind blows silent across the hills,
Silent through the dead and empty hills,
Dead, like the god that never came;
Like your face, the day that you turned away..."

Justin Sullivan

Powrót Boga, który zmarł na krzyżu to temat, którego zlekceważyć nie wypada. Wydawca w nocie na końcu książki zawarł tezę, że to nie Bóg jest oczekiwany, lecz powrót nowego duchowego wymiaru, co brzmi po pierwsze dość enigmatycznie, a po drugie jest chyba raczej trudne do uzasadnienia. Ale jeśli pomyślimy o nadejściu Mesjasza w naszych czasach, to pierwsze skojarzenie będzie żartem, a kolejne - chyba metaforą.

Alegoryczne są więc nowelki zawarte w tym zbiorze. Nie brak w nich też humoru, jednak nie przekreślajmy ich zbyt pochopnie z tego powodu.

1. David B. - Dyskretny Mesjasz, 19 stron

" Ojca i matkę czcić
i aż po korzenie duszy być skłonnym ich woli
- tę tablicę przemożeń zawiesił oto inny lud ponad sobą
i stał się przez to potężnym i wiecznym."
Fryderyk Nietzsche

Powszechnie wiadomo, że Żydzi nie uznali Jezusa za Mesjasza i wciąż czekają na swego zbawcę, podobnie jak Brytowie i Walijczycy czekają na powrót króla Artura, aby przywrócił święte królestwo Logres i ponownie wypędził Anglosasów z Brytanii, co wszelako może być na tym etapie trudne. Pierwszy z epizodów zawartych w omawianym albumie dotyczy wiary mojżeszowej i czerpie pełnymi garściami z kultury żydowskiej. Narratorem komiksu jest jednak goj, który wtajemniczany jest we wszystko co hebrajskie przez samego Mesjasza. Pomazaniec jest bowiem gotowy do nadejścia, czeka jedynie na znak od Boga. Skracając sobie oczekiwanie naprawia zegarki, opowiada głównemu bohaterowi o swoich poprzednikach i przekonuje śmierć, że z tytuły przypisanej roli przysługuje mu nieśmiertelność. Komiks ten może być ciekawym źródłem wiedzy, choć pamietajmy, że z powodu opisywanych herezji możemy poczuć w powietrzu zapach siarki w trakcie lektury. Kogo to nie przestrasza, mogę zachęcić do lektury, szczególnie, że przedstawiona tu wiedza podana jest w sposób anegdotyczny, pobieżny i w zasadzie tylko zachęca do samodzielnego zapoznania się z opisywanymi sprawami. Wydawca twierdzi, że komiks ma elementy autobiograficzne.

2. Francois Ayroles - Archimundus, Archimundus…, 17 stron

"We all have our problems
Some big, some are small
Soon all of our problems
Will be taken by the cross"
Laibach

Surrealistyczny humor w wydaniu Francoisa Ayrolesa to skrzyżowanie dziwacznych pomysłów rodem z komiksów Joanna Sfara i poprawności politycznej w wydaniu South Park. Taka mieszanka powinna chyba każdemu przypaść do gustu. Fabuła epizodu jest tak pogięta, że gdybym chciał coś o niej napisać, to musiałbym chyba streścić cały komiks. Ogólnie rzecz ujmując, chodzi o filozofię pewnego średniowiecznego mnicha, która została odkryta i wprowadzona w życie przez współczesnego mistrza wiedzy spirytystycznej. Mistrz ów uważa, że poznał on nową drogę, jaką należy prowadzić ludzką duszę i chcę tą wiedzę przekazać światu. Aby tego dokonać trzeba, kontynuując dzieło tytułowego Archimundusa, zanieść znak krzyża na wyżyny Owerni. To, o czym tu piszę, nie brzmi nawet w połowie tak absurdalnie i bełkotliwie jak powinno w świetle opisywanej nowelki, ale taki styl doskonale się tu sprawdza. Rysunki, które z początku mogą się wydawać odpychające, wkrótce zaczynają nas wciągać w świat opisany na kartach opowieści, tak, że kiedy na pewien czas maniera graficzna się zmienia, aby ukazać historyczną Francję, zaczyna nam brakować tego ascetycznego, chropowatego stylu.

2. Jean-Christophe Menu - Rysy na Górze Prawdy, 25 stron

"An empty chair, is someone sitting there?
Footsteps on the ground. Can you hear that sound?
Like a wild goose crying on a lonely wind.
Whispering leaves in the branches that bend."
Michael Oldfield

Tym razem mamy do czynienia z typowo humorystyczną opowieścią, choć oczywiście jest to humor dość specyficzny, przystający do tematyki antologii. Autor wykazuje wielką swobodę i sprawność w snuciu swojej historii, choć trudno oprzeć się wrażeniu, że nie wszystkie występujące tu elementy służą czemuś więcej jak tylko generowaniu kolejnych gagów. Na szczególne wyróżnienie zasługuje maniera graficzna Menu, który operując bardzo prostą kreską potrafi ukazać na twarzach swoich bohaterów wszelkiego rodzaju emocje. Na kanwę opowieści składa się wiele wątków, które łączą się w efektownym finale. Wydarzenia rozgrywają się w zimowej scenerii, co ponownie jest wykorzystane do zwiększenia ilości żartów (zamarzanie na kość, chodzenie nago po śniegu itd). Jest tu wyczuwalna atmosfera niepokoju, dodatkowo spotęgowana nieprzewidywalnością scenariusza. Tytułowa góra prawdy to miejsce, gdzie znajduje się klasztor - centralne miejsce opisywanych wydarzeń. Kiedy komiks się kończy, nadal nie w pełni wiadomo o co właściwie tam chodziło, ale taka już widać uroda tego typu wydawnictw.

4. Lorenzo Mattotti, Claudio Piersanti - Stygmaty, 21 stron

"I realise I hold the key to freedom,
I cannot let my life be ruled by threads
The time has come to make decisions,
The changes have to be made"
Derek W. Dick

Na początku ten styl graficzny może się wydawać odpychający. Potem zaczynamy dostrzegać, że dla niektórych celów taki właśnie sposób prowadzenia kreski jest właściwy, a kiedy fabuła się zmienia, styl też się zmienia. Tworzy to ciekawy efekt i zabija wrażenie kompletnej amatorszczyzny, jakie będzie chyba towarzyszyć początkowi lektury, ze względu na strasznie pomazane kadry. Tytułowy bohater tej historii jest żulem. Troche pracuje na czarno, ale głównie nic nie robi i pije. Któregoś dnia pojawiają się u niego tytułowe stygmaty. Nie oznacza to jednak, że jego życie ulega od razu jakiejś diametralnej zmianie. Owszem - rany wzbudzają ciekawość sąsiadów, przyciągają do niego kobiety, ale światopogląd naszego bohatera nie zmienia się tylko dlatego, że ktoś tam uważa go za świętego. Choć jednak nie do końca - bo kiedy nagle dokonuje cudownego uzdrowienia coś tam zaczyna do niego docierać - wtedy właśnie brudny, poplamiony styl graficzny zmienia się w bardziej staranną, klasyczną kreskę. Opowiadanie mogłoby uchodzić za banalne, jednak każdą historię można opowiedzieć na wiele sposobów. Ten zaproponowany przez duet: Mattotti/Piersanti zupełnie mi odpowiada. Ba, w porównaniu z przeciętną historyjką z komiksu głównonurtowego ta włoska opowieść wbija szpilki prosto w mózg czytelnika. Szczególnie kilka rozwiązań graficznych wzbudza we mnie ciepłe uczucia. Warto się zapoznać, choć z drugiej strony jednak dobrze, że nie wszystkie komiksy są takie.

5. Marc-Antoine Mathieu - Wznoszenie się, 19 stron

"Bo w górze - grób jest Ideom człowieka,
W dole - grób ciału;
I nieraz szczytne wczorajszego wieka
Dziś - tycze kału…
* * * * * * * * * * * * *
Prawda się razem dochodzi i czeka!"
Cyprian Norwid

Ostatni epizod antologii zwraca uwagę przede wszystkim wyrafinowanymymi kompozycjami architektonicznymi i ciekawym rozmieszczeniem plam czerni na kadrach. Tak skonstruowany komiks aż się prosi, aby go przeczytać. Bohaterem nowelki jest człowiek bez imienia pracujący w najgłębszych piwnicach olbrzymiej katedry. Mieści się tam piekło, a człowiek ów zajmuje się tam paleniem książek. Pewnego dnia postanawia wspiąć się wyżej, aby odnaleźć to, co znajduje się na samym szczycie kościoła. Pierwsza napotkana osoba daje mu zeszyt, w którym zaznacza swoją drogę poprzez niezliczone nawy katedry. Fabuła komiksu jest zapisem wędrówki bohatera przez kolejne sale i jego spotkań z osobami zamieszkującymi budynek. Jego droga trwa wiele lat i gdy dociera na szczyt jest już starym człowiekiem. To, co odkrywa na samej górze, jest doskonałym ukoronowaniem całego tomu, ale nie będę nic na ten temat pisał, choć zakończenie aż się prosi o jakąś dyskusję.

Antologia została wydana przez wydawnictwo Autrement w czerwcu 1994 roku. W tym samym miesiącu ukazał się też równoległy tom serii "Histoires graphiques" o nieco innej tematyce zatytułowany "L' argent roi". Nie od rzeczy będzie, jeśli album ten opiszę następnym razem - zawiera on tylko cztery historie. Ciekawe jest to, że wydawnictwo nie kojarzące się bezpośrednio z komiksami wydaje tematyczny zbiór prac autorów spoza pierwszej ligi (choć też stosunkowo znanych) i odnosi jakiś tam sukces. Na rozwiniętym rynku jest widać miejsce na takie inicjatywy.

Arek "xionc" Królak

"Le retour de Dieu"
Scenariusz i rysunki: David B., Ayroles, Menu, Mattotti, Piersanti, Mathieu
Wydawca: Editions Autrement
Data wydania: lipiec 1994
Liczba stron: 112
Cena na okładce: 98 F.

Strona serii:
http://www.bedetheque.com/index.php?S=3835

Strony autorów:
http://www.lambiek.com/david_b.htm
http://www.lambiek.com/ayroles_f.htm
http://www.lambiek.com/menu_jc.htm
http://www.lambiek.com/mattotti.htm
http://www.lambiek.com/mathieu_m.htm