Sandman,
czyli czas spać

 

 

Wszystko jedno kim jesteś, co robisz, gdzie mieszkasz i w jakiego boga wierzysz. Wszystko jedno, czy co wieczór kładziesz się na wielkim atłasowym łożu, czy starym materacu gdzieś w zaułku- pamiętaj, że kiedy zamkniesz oczy znajdziesz się w królestwie Pana Snów, a tam... wszystko się może zdarzyć.

O czym możecie przekonać się łatwo siegając po najnowszy tomik Sandmana. Z pewnością warto. Nie będę ukrywał, że od początku byłem fanem przygód Sandmana i twórczości Pana Gaimana w ogóle- razem z niesamowitą powieścią "Amerykańscy Bogowie" na czele. Zresztą nie wspominam o tej książce przez przypadek, ale o tym za chwilę. W każdym razie musicie wiedzieć- nim otworzycie ten komiks, że w zasięgu Waszych rąk znalazło się dzieło niemal DOSKONAŁE.

Wszystko jedno, czy zachwycały Was wydane wcześniej przez Egmont tomy, czy też nie zwracaliście na nie większej uwagi- powinniście sięgnąć po Porę Mgieł.

Od strony fabularnej opowieść jest doskonała w każdym z następujących po sobie aktów- od spotkania Nieskończonych, poprzez wyprawę do piekieł, aż po jej skutki i zamieszanie, które powoduje ona w świecie boskim. Gaiman wykorzystuje tu po raz pierwszy pomysł rozgrywek pomiędzy bóstwami z różnych kultur i legend, do którego wróci za parę lat pisząc wspomnianą już powieść. Zarówno zawiązanie akcji, jak i samo jej sedno są niesamowite, przemyślane i intrygujące, a co więcej niezwykle świeże. Nie znajdziecie tu banałów i wytartych jak stare dżinsy zagrań fabularnych, a tylko wspaniałą i inteligentną rozrywkę, która ponadto może Was zmusić do kilku refleksji.

Graficznie komiks nie musi się podobać. Specyficzna kreska, będąca wypadkową kompromisu tabunu (sześciu!) rysowników, odrobinę psychodeliczne kolory i brak konsekwencji w kreowaniu wizerunków postaci mogą drażnić. Z drugiej strony pamiętajmy, że to wszystko to tylko sen, a w snach pewna doza absurdu jest nieodzowna. Patrząc w ten sposób będziecie musieli przyznać, że ilustrację bezbłędnie współgrają z tekstem. Tym bardziej, że niektóre wizje wręcz ociekają realnością. Czy widzieliście gdzieś wspanialsze Piekło? Oprócz tego wszystko poprzetykane jest niesamowitymi grafikami McKeana, który wraz z rozwojem serii staje się chyba coraz lepszy w ilustrowaniu jej treści swoimi enigmatycznymi okładkami.

Od strony edytorskiej tomik prezentuje się bardzo dobrze. Kolory są odpowiednio nasycone, tłumaczenie wyśmienite, a jedyny chyba zarzut jaki można wyprowadzić to fakt podzielenia historii na pół. Zwłaszcza, że jest to historia tak niesamowita, tak urzekająca i tak doskonale skomponowana.

Wiem, że tak naprawdę nie napisałem zbyt wiele, ale ten komiks jest tak niesamowity, że musiałem na tym poprzestać. Dalsze rozwodzenie się, czy opisywanie fabuły tak naprawdę tylko odbierałoby Wam przyjemność osobistego obcowania z tym dziełem, a myślę, że powinniście już iść....

Jeszcze to czytacie? Marsz do księgarni i... miłych snów.

Paweł "Kurczak" Zdanowski


W końcu zwyżkowa forma, a przecież to dopiero połowa trejda. Warto wspomnieć, że pomysł z osadzeniem Bogów (w tym m.in. Odyna i Lokiego) jako bohaterów opowieści, Gaiman wykorzystał później w nagrodzonej powieści "Amerykańscy Bogowie". Tym bardziej więc rośnie moja sympatia dla "Pory mgieł". Polecam.

Piotr "wilk" Skonieczny


Ci, których nie przekonały poprzednie tomy może ulegną, gdy przeczytają ten. W końcu w ruch puszczane zostają wydarzenia, które będą prowadziły do nieuchronnego końca Morfeusza. Intryga się zagęszcza. Gaiman udowadnia, że jest mistrzem w swoim fachu. Nareszcie też album jest bardziej spójny graficznie i poziom artystyczny jest bardzo dobry. Kelley Jones, który nie jest jeszcze u szczytu swych możliwości wieloma panelami pokazuje, że zna się na sztuce komiksowej. Na pewno każdemu czytelnikowi przysporzy lektura tego tomu ogromną satysfakcje i upewni go, że nie wydał swych pieniędzy na darmo, dlatego tez gorąco polecam.

Wojciech "dieFarbe" Garncarz


Jak ma zachwycać, jak nie zachwyca? Początek taki sobie, ale później fabuła się rozkręca i zostaje urwana w najciekawszym momencie. Czekam na drugą część.

Sławek "pookie" Kuśmicki

"Sandman" tom 6: "Pora mgieł"
Tytuł oryginału: Season of Mists
Scenariusz: Neil Gaiman
Rysunki: Kelley Jones i inni
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 02.2004
Wydawca oryginału: DC Comics - Vertigo
Data wydania oryginału: 1992
Liczba stron: 116
Format: 17 x 26 cm
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 24,50 zł