"Love Hina" tom 1

 


Zupełnie niespodziewanie, bo tuz przed samymi Świętami Bożego Narodzenia, "Waneko" wydało pierwszy tomik nowej mangi, czyniąc tym miły prezent swoim czytelnikom. "Love Hina" zajęła jakiś czas temu drugie miejsce w ankiecie przeprowadzonej przez wydawnictwo. Była tytułem oczekiwanym. W Japonii ta komedia romantyczna jest prawdziwym bestsellerem.

Czytelnicy magazynu mangowego "Mangamix" mieli już okazję poznać cały pierwszy tomik, który ukazywał się w odcinkach w kilku kolejnych numerach tego periodyku. Teraz okazja dla tych, którzy zainteresowani tylko tą pozycją nie kupowali kolejnych numerów czasopisma wydawanego przez "Waneko", ale również dla tych którzy odcinki już czytali, a preferują mniejszy i oryginalny format mang.

Seria opowiada o dziewiętnastoletnim Keitaro Urashimie, który trafia do pensjonatu Hinata, zamieszkiwanego przez same dziewczęta. Pensjonat należy do jego babci, a chłopak zjawia się w nim w momencie kryzysowym swojego życia. Tak się składa, że już dwa razy nie udało mu się dostać na tę samą prestiżową uczelnię tokijską. Nie byłoby w tym może nic tak strasznego, ale Keitaro nosi w sercu pamięć o pewnej dziewczynce, która obiecała mu w dzieciństwie (kiedy wyjeżdżała przeprowadzając się), że spotkają się kiedyś w Todaju (chodzi właśnie o nazwę tej uczelni). Teraz ciapowatego Keitaro czekają nie lada przeżycia w dość oryginalnym miejscu. Już na samym początku pobytu w Hinacie przypadkowo spotyka podczas kąpieli w gorącym źródle nagą dziewczynę. Nie uniknie wielu podobnych wpadek.

Motyw bohatera nieudacznika jest dość popularny w japońskich komiksach. Problemy z nauką, problemy z płcią przeciwną to zawsze aktualne tematy do eksploatacji. Wszystko zależy jak się do nich podejdzie i jak na nowo ugryzie. Tylko, że takie kwestie wydają się być zbyt banalne dla starszego odbiorcy. Ale nie jest źle. Chociaż "Love Hina" skierowana jest do dojrzewającej młodzieży, to również ktoś starszy może znaleźć w niej coś dla siebie. Tarapaty, w jakie pakuje się wciąż Keitaro naprawdę bawią. Jest on jak najbardziej miłą i pozytywną postacią.

I jeszcze może słów parę o mieszkankach Hinaty. Jest ich sześć. Haruka jest najstarsza i w czasie przybycia Keitaro zarządza pensjonatem. Mitsune jest równolatką naszego bohatera. Przezywają ją "Lisica". Naru w najbliższym czasie będzie zdawać na Uniwersytet (Todaj). Motoko trenuje zawzięcie kendo. Shinobu jest trzynastoletnią gimnazjalistką. Podobnie jak Kaolla - dziewczynka o ciemnej karnacji.

Poznane dziewczęta różnią się sposobem wyrażania myśli. I tak dla przykładu Mitsune posługuje się gwarą śląską. Podobnie mała Kaolla, która pochodzi z innego kraju. Motoko wyraża się w trochę podniosłym stylu. Należą się słowa pochwały dla tłumaczki, która sporo wysiłku musiała włożyć w konstruowanie wypowiedzi bohaterek. Zastanawia mnie, czy Aleksandra Watanuki nie pochodzi czasem gdzieś ze Śląska, bo zabawa w gwarę śląską wyszła jej bardzo fajnie. Z drugiej strony momentami trudno było zrozumieć, co poszczególne wyrazy znaczą, i na długą metę ta zabawa słowem może okazać się lekko uciążliwa. Najbardziej dla jakiegoś młodszego czytelnika. Ale nie zapeszajmy.

Manga narysowana jest bardzo przejrzyście. Bohaterowie na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie sympatycznych, a jest to pożądana cecha tytułu, który ma z założenia być lekką rozrywką. Akamatsu nie stroni od przerysowań, które wychodzą mu dobrze. Fruwający, po kolejnym ciosie, Keitaro nie zachowuje się może dokładnie tak, jak nakazywałyby tego prawa fizyki, ale dzięki temu ubaw czytelnika jest o wiele większy. Na końcu tomiku znajduje się mały dodatek pokazujący projekty postaci, opatrzone krótkimi charakterystykami, jakie miał w planie autor.

Dwa lata temu widziałem serię anime "Love Hina" i bardzo chciałem przeczytać komiks autorstwa Kena Akamatsu. Tak się jednak składa, że po przeczytaniu pierwszego tomiku jestem lekko zawiedzony. To znaczy jest to jak najbardziej udany początek wesołej i zwariowanej serii, która ma bardzo wielu zagorzałych fanów, ale nie do końca trafia do mnie sposób narracji. Ten momentami wydaje mi się być zbyt chaotyczny. Ale początki nie są łatwe.

Reasumując: może prosta rozrywka, ale na przyzwoitym poziomie. Gdy już bohaterowie lepiej się poznają, a my poznamy lepiej ich, powinno być jeszcze przyjemniej. Oczekuję jeszcze wielu przyjemnych minut spędzonych podczas czytania kolejnych tomików.

Jakub "Tiall" Syty

"Love Hina" tom 1
Scenariusz: Ken Akamatsu
Rysunki: Ken Akamatsu
Tłumaczenie: Aleksandra Watanuki
Wydawca: Waneko
Data wydania: 12.2003
Wydawca oryginału: Kôdansha, Ltd.
Data wydania oryginału:
Liczba stron: 200
Format: 116 x 169 mm
Oprawa: miękka z obwolutą
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
Dystrybucja: salony prasowe
Cena: 15,90 zł