"Świat kropli" tom 1: "Sommo"

 

Trójoki Bóg- Kształt rzeczy

I spojrzał Trójoki Bóg na pustą przestrzeń i powiedział stań się komiksem i przestrzeń stała się materią, a materia komiksem.

Gdzieś we wszechświecie istnieje planeta w kształcie kropli, a na niej żyją niebiesko, czerwono i żółtoocy obcy, tworzący swe dziwne, kastowe społeczeństwo. W innym zakątku przestrzeni doskonałe sztuczne inteligencje- dziedzice matki ziemi tworzą floty i miasta na wzór dawnej ludzkiej cywilizacji. W tajnym rezerwacie ludzie zabijają się i zniewalają w imię sztucznej wiary i prostej przyjemności, jaką daje gwałt i okrucieństwo. Wiele jest form inteligencji. A w ciemnościach kosmosu czai się niebezpieczeństwo rychłej zagłady ich wszystkich...
Tak pokrótce można scharakteryzować tło fabularne debiutanckiego komiksu i zarazem początku trylogii SF Piotra Zwierzchowskiego pt. "Świat Kropli- Sommo". Komiksu nietypowego i ciekawego, ale przede wszystkim niebanalnego. Przyjrzyjmy się mu bliżej...


Żółtym okiem

Najniżsi słudzy dobrze się spisali i zadbali o schludność wytworzonego produktu i chwała im za to, że swój marny żywot tak dobrze wykorzystali

Zwłaszcza, że album wydany jest bardzo starannie - lekko usztywniona okładka ze skrzydełkami (nie podpaska- okładka) i fajną, złożoną ilustracją (przyjrzyjcie się kropli), wysokiej jakości papier kredowy, specyficzny format (zbliżony do A4) i bonus CD to niewątpliwe atuty.. Całość sprawia bardzo pozytywne wrażenie i zachęca do zapoznania się z treścią tego dzieła.

Czerwonym okiem

Estetyka jest rzeczą względną, zwłaszcza we wszechświecie zamieszkanym przez kilka ras, ale czerwonoocy strażnicy świątyni zadbali o piękno i porządek, tak by nikt nie powiedział, że odrażające jest dzieło trójokiego boga

Na pierwszy rzut oka rysunki przywołują na myśl Gimeneza i mniej znanego w Polsce Luisa Royo. Za nic nie można jednak zarzucić autorowi brak oryginalności. Zarówno kadrowanie, jak specyfika kreski tworzą niepowtarzalny i dosyć oryginalny styl, połączony wielokrotnie z obróbką komputerową. Znajdziemy zresztą w albumie zarówno panele zdominowane przez ołówek, jak takie, do stworzenia których potrzebne były zdolności typowo malarskie - na nudę nie sposób więc narzekać. Ilustrację są naprawdę świetne i choć miejscami nierówne i ukazujące pewne niedoróbki w warsztacie (zwłaszcza na początku albumu- później autor się rozrysował), to uważam, że mamy właśnie przed oczami wschodzącą gwiazdę polskiego komiksu. Niektóre plansze po prostu powalają na kolana- np. panorama kanionu z wyrzeźbionymi postaciami pierwszych ludzi. Generalnie in plus i to baaardzo.

Niebieskim okiem

Kreacja tak naprawdę nie jest usprawiedliwiona nawet przez piękno zewnętrzne, jeżeli nie zawiera w sobie treści i przesłania, jakie mogli wlać w nią tylko najwięksi spośród kroplian- twórcy o niebieskich oczach.

Fabularna złożoność opowieści jest na tyle duża, że możemy ją odczytywać na kilku poziomach, ale w dużej mierze jest to po prostu historia przygodowa. Głównym bohaterem jest w tym tomie Sommo, czyli wygnaniec- niezdolny do prokreacji mężczyzna odsunięty od swego plemienia. Traktowany jak trędowaty, postanawia zmienić swój los i przeciwstawia się wierzeniom swego ludu, by odkryć prawdę, której istnienia nawet nie podejrzewał... Taki jest główny wątek, jednakże ze względu na wielowątkowość akcji i mnogość form narracji ciężko powiedzieć, że komiks ten ogranicza się do jednego tylko toru wydarzeń, zwłaszcza, że w usta niektórych postaci wtłoczono prawdy o ogólnej kondycji społecznej rodzaju ludzkiego. Z tego punktu widzenia cała opowieść może być moralitetem, ale nie bójcie się się- nie spotkacie tu nudnych wywodów na temat dobra i zła, gdyż wszelkie "złote myśli" są zręcznie wplecione w pełną akcji fabułę.

Żeby nie było jednak w samych superlatywach wspomnę też o wadach, czy raczej wpadkach scenariusza, które są zauważalne zwłaszcza na początku albumu, na którym jak widać autor uczył się prowadzić fabułę. Sprawia to, że momentami zwroty akcji są sztuczne, a snuta opowieść staje się przez to odrobinę - z braku lepszego słowa- szarpana. Później jest jednak lepiej, a nieliczne błędy można łatwo wybaczyć i zapomnieć.

Mechanicznym sensorem

Sztuczna inteligencja powstała z metalu i strumienia elektronów też dodała coś od siebie, dla większej chwały dzieła i uciech innych zmysłów.

Głównym atutem i składnikiem bonus CD jest muzyka, gdyż szkice i obrazki, mimo iż miłe jako dodatek możemy w tej, czy innej postaci zobaczyć w większości w albumie. Utwory skomponowane są tak, by uzupełniać oglądane przez nas kadry. Są to dosyć ostre kawałki, przynoszące na myśl kompozycje zespołów pokroju Iron Maiden. Osobiście nie jestem fanem tego rodzaju muzyki, więc nie mogę obiektywnie jej ocenić, niemniej jednak włączenie jej na czas lektury wydaje się niezłym pomysłem, gdyż agresywne riffy i ostre basy dość dobrze komponują się z opowieścią tworząc niepowtarzalny klimat. Dodatkowym atutem CD jest teledysk ze Świata Kropli, na który niestety nie składa się pełna animacja, a tylko różne grafiki i szkice. Nie wiem na ile ta płytka podnosi cenę komiksu i jeżeli jest to znaczna kwota, to chętnie zrezygnowałbym z niej, ale jest to miły dodatek do całości.

Ludzkim okiem

Gdy dzieło było gotowe ludzie, którzy żyją najkrócej i najbardziej są skłonni do okazywania zarówno pogardy, jak i zachwytu zwołali radę kapłanów, by wydać swój werdykt.


Debiutowy album Piotra Zwierzchowskiego uważam za niezwykle udany. Ciekawa fabuła i świetna kreska to jego przepustka na Waszą półkę, zwłaszcza, że cena nie jest zbyt wygórowana. Mimo kilku niedociągnięć jest to rzecz warta swej ceny. Z niecierpliwością czekam na kolejne albumy z cyklu Świata Kropli, a Wam radzę szybko się zaopatrzyć w ten, bo nakład jest niewielki.

I spojrzał Trójoki Bóg na komiks i zobaczył, że był dobry i poszedł tworzyć część drugą, miejmy nadzieję jeszcze lepszą. Amen.

Paweł "Kurczak" Zdanowski

Bez rewelacji. Całość mocno retuszowana komputerem, pomysł na fabułę trochę ciężkostrawny. Doceniam chęć zrobienia cyklu osadzonego w klimatach SF - chyba na rynku jest miejsce na taki komiks, tworzony przez Polaka. Zastanawiam się tylko, czy Zwierzchowski nie powinien sobie poszukać rysownika, zaś sam skupić się na prowadzeniu fabuły. Daję temu tytułowi kredyt zaufania - to w końcu debiut - ale mam nadzieję, że druga część będzie lepsza.

Sławek "pookie" Kuśmicki

"Świat kropli" tom 1: "Sommo"
Scenariusz: Piotr Zwierzchowski
Rysunki: Piotr Zwierzchowski
Wydawca: Labirynt
Data wydania: 10.2003
Liczba stron: 64
Format: A4
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 24,00 zł