Jerzy Szyłak "Zgwałcone oczy"

Wstęp do semantyki gwałtu

1. Rysunek z "Hustlera"
Na rysunku opublikowanym w "Hustlerze" widzimy mężczyznę, bijącego kobietę maczugą 1. Mężczyzna uderza w głowę. Cios jest silny, o czym świadczy, narysowana z rozmachem linia, oznaczająca zamach, jaki wykonuje. O jego sile informuje nas też rój narysowanych nad głową kobiety gwiazdek - używanych na komiksowych obrazkach konwencjonalnych znaków graficznych oznaczających zawrót głowy lub tracenie przytomności. Tych gwiazdek jest szesnaście, ale oprócz nich artysta narysował na obrazku jeszcze kilkanaście plamek: białych, czarnych, brązowych i krwistoczerwonych. Krwistoczerwone są również plamy na maczudze i na skroni kobiety, narysowane w miejscu, w które uderza maczuga. Brązowa jest obwódka otaczająca lewe, zamknięte i wyglądające na opuchnięte oko uderzonej.


19. "Od kiedy tu zamieszkali, preferują bardzo tradycyjne wartości rodzinne"

Kobieta jest ubrana w coś, co wygląda jak skórzana spódnica, ale na rysunku widzimy ten strój w postaci zrolowanej wokół jej bioder opaski. W praktyce więc kobieta jest rozebrana. Ma obnażone pośladki i piersi. W dodatku niemal wisi w powietrzu: o ziemię opiera się jedynie rękami, gdyż mężczyzna trzyma ją jedną ręką za udo i unosi w powietrzu tak, by jej biodra znajdowały się na wysokości i w bezpośredniej bliskości jego lędźwi. Mężczyzna też jest ubrany w skórzany strój. Strój ten też jest zadarty w taki sposób, że widzimy jego nagie pośladki. Możemy zauważyć, że mężczyzna zajmuje pozycję pomiędzy nogami kobiety i najprawdopodobniej się porusza rytmicznie w przód i w tył, o czym świadczą kreski i kropelki narysowane w okolicy jego tyłka i ud - konwencjonalne znaki ruchu.

Wrażenia, że oglądamy na obrazku pełną brutalności i przemocy scenę kopulowania z bitą kobietą, nie umniejsza fakt, że na obrazku zostały narysowane jeszcze dwie osoby, komentujące przedstawioną sytuację w sposób, który przynajmniej częściowo neutralizuje jej brutalny wydźwięk. Są to sąsiedzi, którzy przez płot spoglądają na to, co dzieje się na zielonym trawniku. Sąsiadka ma szeroko otwarte ze zdumienia oczy (narysowane w sposób identyczny jak oko bitej kobiety), sąsiad ma wyszczerzone w szerokim uśmiechu zęby. To on wypowiada słowa, którymi podpisany jest obrazek: "Od kiedy tu zamieszkali, preferują bardzo tradycyjne wartości rodzinne".

Dowcip z "Hustlera" oparty został na zderzeniu dwóch stereotypów: wizualnego i słownego. W warstwie obrazkowej odwołuje się on do topiki przedstawień scen z życia jaskiniowców: stąd skórzane stroje obojga małżonków (bo nie ulega wątpliwości, że para na obrazku to małżeństwo), stąd na pierwszym planie ognisko i ogryzione kości, stąd maczuga, i stąd przemoc. Najczęściej rysowana scenka z życia jaskiniowców to przecież obrazek ukazujący mężczyznę z maczugą, ciągnącego za włosy leżącą kobietę. Tak - według rozpowszechnionego stereotypu - wyglądało życie erotyczne i uczuciowe ludzi pierwotnych. Tak rysowali je Sławomir Mrożek i Andrzej Mleczko, i dziesiątki (jeśli nie setki) innych rysowników. Satyryk z "Hustlera" niczego tutaj nie wymyślił. On przełożył tylko na obraz to, co było obecne w każdym wcześniejszym przedstawieniu scenki z życia jaskiniowców, nieznacznie tylko zakamuflowane, ale oczywiste: maczuga w ręku mężczyzny oznaczała, że używał jej do czynienia kobiety powolną jego zachciankom. Jej bierność, wyrażana przez leżenie w pozycji horyzontalnej, oznaczała, że maczuga była w ręku mężczyzny skutecznym "argumentem". Obecność przemocy podkreślało ciągnięcie kobiety za włosy, zabawnie wyglądające tylko na obrazku.


20. Rysunek Andrzeja Mleczki ze zbioru Społeczeństwo konsumpcyjne

Stereotyp został przywołany przez sformułowanie "tradycyjne wartości rodzinne" chętnie używane i nadużywane w różnych kontekstach - najczęściej przez osoby o konserwatywnych poglądach, które w swoich wypowiedziach idealizują jakąś wyobrażoną przeszłość i mówią o tym, co było kiedyś, jako o jakimś "złotym wieku" rodziny. "Tradycyjne wartości" to coś, czego trzeba bronić, kultywować, pielęgnować. "Tradycyjne wartości" to coś, co we współczesnym - okrutnym - świecie nieuchronnie zanika, wypierane przez swobodę obyczajów, pęd ku karierze, gadanie o równouprawnieniu, rozpowszechnianie pornografii i wprowadzanie do szkół wychowania seksualnego. Słowa "tradycyjne wartości rodzinne" nie odsyłają nas do obrazów przemocy domowej. Wręcz przeciwnie - związany z nimi stereotyp jest raczej sielski-anielski. Ale to tylko stereotyp. Rysownik z "Hustlera" przypomina o tym, przypominając inny stereotyp, związany z naszymi wyobrażeniami na temat rodzinnego życia w przeszłości. Rysunek, o którym mowa, przemawia do nas, bowiem w zgrabnej formie łączy to, co stanowi przedmiot wypowiedzi, które zazwyczaj funkcjonują w dwóch różnych światach wyobrażonych. Przedstawiony na nim mężczyzna, kultywujący "tradycyjne wartości rodzinne", jest bliskim krewnym tego, który pobił rodzinę, "bo zupa była za słona", uderzył dziecko, "bo miał zły dzień", podbił żonie oko, "bo musiał jakoś odreagować".


21. Rysunek Sławomira Mrożka. Fragment planszy z cyklu Polska w obrazach

Podpis pod rysunkiem uświadamia nam, że ukazany na nim mężczyzna nie gwałci kobiety, choć każdy detal obrazka zdaje się świadczyć o tym, że jednak to robi. Oni pospołu "spełniają małżeńskie powinności", gdyż pospołu "preferują bardzo tradycyjne wartości rodzinne". Oczywiście, nie zgodzimy się z - podsuwaną nam przez podpis - sugestią, że to, co widzimy, jest normalne. Świadectwo naszych oczu nie pozwoli nam zgodzić się z uśmiechniętym sąsiadem, który z aprobatą wyraża się o tym, co robią ludzie zza płotu. Kobietę z rysunku, który został opublikowany w "Hustlerze", moglibyśmy sobie wyobrazić jako bohaterkę kolejnego plakatu z serii "Powstrzymać przemoc domową": Zdjęcie ukazywałoby jej podbite oko, zakrwawioną skroń i zmierzwione włosy, a podpis by głosił: "bo preferujemy tradycyjne wartości rodzinne". Rysunek, o którym mowa, w rzeczywistości spełnia funkcję analogiczną do tych plakatów, obliczonych na potrząśnięcie naszą wrażliwością i przypomnienie o tym, że łono "tradycyjnej rodziny" ma także swoją ciemną stronę. Pokazana na nim przemoc służy uzmysłowieniu nam istnienia przemocy, możliwość zaistnienia której maskują slogany o "tradycyjnych wartościach rodzinnych". Przypomina nam to, o czym zapominamy i o czym nie chcemy pamiętać. I w ten sposób występuje i przeciw przemocy, i przeciw bezmyślności.

1Rysunek opatrzony podpisem: Trosley. "Hustler", edycja polska 1992 nr 2.