Jarek Obważanek

Komiksowa kawa
Join the army, see the world, they said

Gdy dzisiaj w biogramie Marka Turka zamieszczonym na stronie Imago.com.pl zobaczyłem wzmiankę: "wykształcenie plastyczne - brak", pomyślałem sobie: i co z tego? Czy Marek się tym chlubi? Czy podkreśla to z dumą? Wreszcie - czy wykształcenie plastyczne jest jakąś przepustką do kariery rysownika komiksowego?

Rosiński mówił kiedyś, że obserwując prace, które mu ludzie pokazywali na łódzkich warsztatach, dostrzega jaskrawą różnicę między Polską a Francją. W Polsce ludzie rysujący komiksy są wykształceni plastycznie, a na zachodzie nie. Cóż nam jednak z tego wykształcenia?

Po skończeniu liceum plastycznego przyszedł czas na bilans. Czego nauczyłem się przez te pięć lat? Co ta szkoła mi dała? Doszedłem do wniosku raczej niezbyt wesołego: dała mi mało. Od strony rysunku dała mi nawet bardzo mało. Co ciekawe, moje rozmowy z absolwentami innych liceów plastycznych kończyły się dość podobnymi wnioskami.

Całkowitą porażką systemu edukacji plastycznej na poziomie licealnym jest zupełne ignorowanie anatomii. Nie chodzi o to, że nauczyciel w ogóle nie porusza tego zagadnienia, bo porusza, ale to za mało. Anatomia jako oddzielny przedmiot, którą miałem raptem kilka miesięcy w pierwszej klasie, to była kpina. Niczego mnie nie nauczyła. W zasadzie niczego nauczyć nie miała. Nie da się nawet dotknąć tak rozległego tematu w ciągu kilkunastu godzin lekcyjnych. Uczniowi pozostaje w zasadzie studiowanie anatomii we własnym zakresie, według własnego pomysłu. Czy to za pomocą z trudem zdobytej książki Jeno Barcsaya, czy też za pomocą jakichś innych materiałów (ostatnio wyszła nowa ciekawa książka na ten temat).

W efekcie dochodzimy do raczej absurdalnego wniosku: uczeń liceum plastycznego musi się uczyć w domu, a to może równie dobrze robić uczeń jakiegokolwiek innego liceum.

Nie chcę tu totalnie negować znaczenia plastycznych szkół średnich, ani tym bardziej szkół wyższych. Są potrzebne, ale na pewno samo do nich uczęszczanie nic nie da. Zdeterminowany człowiek w zaciszu własnego domu, analizując dokonania innych, może osiągnąć wyniki, jakich nie osiągnie leniwy uczeń plastycznej szkoły (taki jak ja). Do zdeterminowanych ludzi należą nie byle jacy rysownicy komiksów: Frank Miller, Simon Bisley i... Marek Turek.

Młodzi rysownicy, bądźcie zdeterminowani.

Jarek Obważanek, 12.10.2003