"Nathan Never" - "Oczy nieznajomego"

Kolejny tomik z przygodami "włoskiego" detektywa. Szczerze mówiąc, wolę śledzić poczynania Dylana, ale i perypetie agenta biura Alfa potrafią mnie zainteresować. Komiksy z tych serii nie cieszą się w naszym kraju specjalnym uznaniem, nijak nie można ich porównać do wytworów wyobraźni Jodorowsky'ego, czy Bilala.

Tym bardziej zastanawia mnie fakt, co ja w nich widzę? Może to urok horrorów i filmów sci-fi klasy B, może specyficznie skonstruowana fabuła, czy sama "forma" tych tytułów, pozwalająca na czytanie pojedynczych epizodów, bez konieczności zagłębiania się w serię. A może po prostu uwielbiam tę włoską pulpę?

Nathan różni się od przygód detektywa mroku sposobem narracji. W większości wydanych w Polsce zeszytów (wiem, że nie jest to najszczęśliwsze określenie, ale z drugiej strony, obarczone piętnem infantylności "książeczki" wydają się jeszcze bardziej chybione), nasz tytułowy bohater zazwyczaj występuje gdzieś na uboczu. Owszem, prowadzi swoje dochodzenie, czyni postępy, ale przy tym mamy okazję śledzić losy innych postaci, nierozerwalnie związanych z fabułą. Never jest tylko jednym z elementów układanki, którą scenarzyści składają w finale. I to elementem wcale nie najważniejszym. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że jest kimś w rodzaju obserwatora i ma niewielki wpływ na to, jak potoczy się cała opowieść. Nie inaczej jest w przypadku "Oczu nieznajomego", gdzie mamy do czynienia z narracją prowadzoną dwutorowo. Towarzyszymy Nathanowi w poszukiwaniu prawdy i jednocześnie obserwujemy rozwój wydarzeń opowiadanych z perspektywy osób, będących prawdziwymi bohaterami tej historii. Zabieg ciekawy i skuteczny, odkrywający przed nami aspekty, o których nie moglibyśmy wiedzieć, gdyby scenarzysta nie skorzystał z takiego rozwiązania.

Warstwa graficzna nie jest w stanie zaskoczyć nikogo, kto zetknął się już z tą serią. Schludne, poprawne rysunki, w pełni oddające przebieg akcji, dalekie jednak choćby od znamion artyzmu. Nie zrozumcie mnie źle - konwencja przyjęta przez autorów wymusza właśnie taki styl rysowania i wychodzi to komiksowi tylko na dobre. W przypadku Nathana i Dylana najważniejsza jest opowieść, intryga, tajemnica, a nie efektowna oprawa i wirtuozeria rysunku.

"Oczy nieznajomego" zdradzają nam trochę więcej faktów, dotyczących samego agenta biura Alfa - jawi się on jako człowiek samotny, nieszczęśliwy, nie mający z kim dzielić trosk i radości. Zresztą wszystkie przewijające się przez ten tomik postacie cierpią z tego samego powodu. Wielka metropolia czyni z nich ludzi samotnych, opuszczonych i pozbawionych ciepła. Kiedy nagle zjawia się ktoś, kto może odmienić ich los, nie wahają się spróbować. Próbuje też Nathan. Z jakim skutkiem? Przekonajcie się sami.

Bardzo dobra historia o NN. Jedna z lepszych, jakie u nas wydano.

pookie

Scenariusz: Michele Medda
Rysunki: Stefano Casini
Okładka: Claudio Castellini
Wydawca: Egmont Polska
Liczba stron: 96
Format: B6
Oprawa: miękka
Papier: matowy
Druk: czarno-biały
Cena: 11,90 zł