"Hellboy": "Prawie kolos"

"Prawie kolos" jest bezpośrednią kontynuacją wątków, rozpoczętych w poprzednim tomie serii - "Obudzić diabła". Zbiegły homunculus snuje się samotny i wściekły na swój los, a z rumuńskich cmentarzy zaczynają znikać zwłoki, co budzi podejrzenia Hellboya i agentki Corrigan. Biuro Badań Paranormalnych i Obrony zbiera się do kupy po dramatycznych wydarzeniach ostatnich tygodni, a Liz Sherman ląduje w szpitalu...

W przypadku "Hellboya" na usta ciśnie się brzydkie (bo wysoce subiektywne i trudno definiowalne) słówko "klimat", którym seria mogłaby obdzielić kilkanaście innych - ulotne uczucie, że pod warstewką znanej rzeczywistości czai się coś przerażającego. Tym razem jest podobnie - ruiny, zarośnięte cmentarze i podziemia, które przemierza Hellboy, tchną czymś tajemniczym, złowrogim i plugawym, okrutną przeszłością, która była ich udziałem....

W krótkiej, bądź co bądź, historii Mignola umiejętnie miesza znane już elementy - mroczną przeszłość, chore urojenia i plany, horror, bijatykę i rozładowujące nastrój ironiczne komentarze Hellboya. Trochę tu zapożyczeń z klasycznego filmowego Frankensteina (o czym w posłowiu wspomina Mignola), trochę z żydowskiej legendy o golemie, trochę filozofowania oraz zwyczajowego lania po pysku i efektów pirotechnicznych. No i jak zwykle pod Hellboyem zawala się podłoga.

Oprawa graficzna "Hellboya" za każdym razem robi na mnie wrażenie. Uproszczona, ostra, doskonała technicznie kreska i prawdziwe mistrzostwo w operowaniu czernią - rysunki Mignoli w połączeniu z niezwykle nastrojową, stonowaną kolorystyką Sinclaira to prawdziwa uczta dla oczu. Tym razem, na wyjątkową uwagę zasługują sceny w Instytucie Wauera - Mignola bez słów oddaje dramatyczny stan Liz i robi to niesamowicie... W trzech słowach - doskonała "późno-wieczorna" (koniecznie!) rozrywka. Hail to Mike!

Jim

Scenariusz: Mike Mignola
Rysunki: Mike Mignola
Kolory: James Sinclair & Dave Stewart
Wydawca: Egmont Polska
Liczba stron: 52
Format: B5
Oprawa: miękka
Papier: matowy
Druk: kolor
Cena: 16,90 zł