"Midnight Nation" #3

Nieznośna naiwność bytu

David i Laurel w końcu docierają do opanowanego przez Wędrowców Nowego Jorku. Wita ich w nim sam główny zły facet, by rozpocząć ostateczny rytuał przemiany Grey'a w podległą mu zieloną bestyję. Bohaterowie zostają pochwyceni przez jego upiornych sługusów i rozdzielni. Potem wydarzenia dzieją się już szybko...

Nie dość szybko, by ukryć następujący problem: cztery zamykające mini serię zeszyty są nierówne. Scenariuszowi Straczynskiego zdarzają się wzloty i upadki o bardzo dużej rozpiętości. Wzlotów jest więcej: ciekawa postać głównego antagonisty bohaterów, który jest bardziej gorzki niż zły, nowa wersja stworzenia świata, wielkie oszustwo na którym opiera się ludzkie istnienie. Upadków jest mniej, ale są większego kalibru, a przez to bardziej bolą. Wszystko to z powodu naiwności scenariusza, która czasem aż zgrzyta w zębach: kolejne decyzje Davida, jego nagłe olśnienia... - kalki, których użył Straczyński, zamiast spróbować znaleźć własne rozwiązanie. Czkawką odbija się niedokończona charakterystyka postaci, które czasem rażą papierowością i brakiem życia. Szkoda.

Gdyby położyć większy ciężar na dramat, historia byłaby lepsza. Z pewnością jako całość jest spójna - znak, że Straczynski obmyślił sobie wszystko przed rozpoczęciem pisania; jest kilka mrugnięć okiem do czytelnika - nie wszystko zostaje wyjaśnione i nazwane po imieniu i tylko od odbiorcy zależy ostateczna interpretacja. Są chwilę gdy widać świetnie pisarskie zdolności Straczynskiego, ale zachwycać się nie ma czym.

Z pewnością nie zawodzi Gary Frank - przez cała serię jego rysunki stały na dobrym poziomie. Bardzo estetyczne, klasycznie kadrowane realistyczne rysunki bez silenia się na wymuszoną oryginalność. Frank dobrze poradził sobie z oddawaniem emocji bohaterów, rysowane przez niego postacie również miały w sobie sporo siły. Świetnie służyło im komputerowe kolorowanie. W ostatnim tomie znalazło się też miejsce dla kilku całostronicowych rysunków, którym bliżej do plakatów niż zwyczajnych kadrów. Męczy mnie tylko pytanie, czy wszyscy ważniejsi męscy bohaterowie z panem Złym na czele muszą korzystać z siłowni...

'Midnight Nation' z horrorowatej historii o potworach z innej rzeczywistości szybko zmienił się w opowieść o poszukiwaniu własnej duszy, poświęceniu i sile miłości - zabrakło tylko końcowego mocnego uderzenia, które wstrząsnęłoby czytelnikiem. Nie można odmówić Straczynskiemu, że stworzył krzepiący i całkiem satysfakcjonujący koniec, pozostaje tylko lekki niesmak, bo można to było rozwiązać dramatyczniej, ciekawiej, bardziej zaskakująco. Dlatego lepiej nie zastanawiać się zbyt długo nad ostatnim tomem historii - jest dobrze, ale...

Jim

Inne opinie

Po przeczytaniu trzeciego tomu "Midnight Nation" mogę śmiało i z pełnym przekonaniem stwierdzić, że jest to jedna z najlepszych serii, jakie ukazały się w tym roku na polskim rynku komiksowym. Każdy kolejny album był lepszy i ciekawszy od poprzedniego (co się rzadko zdarza). W trzecim tomie świetna kreska i kolory, czytelny i przejrzysty układ kadrów, Laurel to wciąż najlepiej narysowana komiksowa kobieta, jaką widziałem - przyjemnie wyglądająca, zbudowana proporcjonalnie i bez zbędnych "nadwyżek" w kształtach. Historia rozkręca się pełną parą, strona po stronie wciąga coraz bardziej, a punkt kulminacyjny jest dokładnie taki, jaki być powinien: zaskakujący, wyjaśniający, o co dokładnie chodzi, ale zostawiający też nieco tajemnicy, by zmusić czytelnika do chwili zastanowienia, żeby sam sobie dopowiedział resztę. Jedyne wady tego albumu, to literówki (ale tylko dwie) i to, że jest ostatnim z serii.

Niebanalna historia z niebanalnym zakończeniem, przemyślana, wciągająca, okraszona świetną grafiką i (co najważniejsze) - dająca do myślenia, co dziś jest raczej rzadkością. I choć w tym niemalże idealnym obrazie można dopatrzyć się kilku luk, "Midnight Nation" polecam każdemu miłośnikowi dobrego komiksu - jest to pozycja, której po prostu nie można nie mieć, prawdziwa perełka w zalewającym nas morzu "średniaków".

Dr_Greenthumb

Scenariusz: J. Michael Straczynski
Szkic: Gary Frank
Tusz: Jonathan Sibal
Tłumaczenie: Piotr Pajerski
Wydawca: Mandragora
Liczba stron: 96
Format: B5
Oprawa: miękka
Papier: błyszczący
Druk: kolor
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 24,90 zł