Stan Sakai - potomek i ojciec samurajów

[Stan Sakai]

To małżeństwo miało się nie zawiązać. On, stacjonujący w Kyoto amerykański żołnierz, co najgorsze, pochodzący z rodziny rolników. Ona, Japonka wywodząca się z rodu średniowiecznych samurajów. Jednak mimo sprzeciwu babki zgodziła się na ślub. Jego owocem był Stan Sakai. Ów owoc przyszedł na świat 25 maja 1953 r.

Sansei, tak siebie określa. Sansei czyli Japończyk o amerykańskim obywatelstwie trzeciego pokolenia. Jak z tego wynika jego ojciec należał do drugiego, nie był czystym Amerykaninem (czy w ogóle istnieje ktoś taki?). Urodził się na Hawajach, które należą USA. Jednak, jako że żyło tam wielu Japończyków, ich kultura była silnie zakorzeniona. I to właśnie na Hawaje Sakai wraz z bratem i rodzicami przeniósł się, gdy miał dwa latka. Został tam do dwudziestego czwartego roku życia.

[Zdjęcie z filmu "Yojimbo" Akiry Kurosawy]

Wydaje się, że było mu pisane stworzyć "Usagiego Yojimbo". W pobliżu jego domu znajdowało się kino, w którym co tydzień wyświetlali stare filmy o samurajach. Sakai, starający się bywać za każdym razem, zakochał się w nich. Właśnie one oraz to kino zostały mu w głowie na zawsze i były głównym bodźcem do stworzenia postaci Usagiego. Drugą jego miłością były komiksy. Rodzice ich nie akceptowali do tego stopnia, że po pewnym czasie wyrzucili całą kolekcję. Nic to nie dawało; Stan zdecydował o swojej przyszłości, gdy usłyszał, że można żyć z samego tworzenia komiksów. Jego pierwszymi krokami w tym kierunku były publikacje w hawajskich fanzinach. Były to późne lata 60.

Wraz z żoną, Sharon, i dyplomem Uniwersytetu Hawajskiego w ręku w 1977 r. przeniósł się do Pasadeny w Kalifornii. Początek nie był taki, jak sobie wymarzył. Przez parę lat studiował w Art Center College of Design, zaś, aby utrzymać siebie i żonę zmuszony był rysować okładki płyt oraz robić ilustracje do książek i gazet. Gdy wreszcie rozpoczął pracę z komiksem, była to praca liternika do "Groo The Wanderer" Sergio Aragonesa. Jednak mimo, że nie było to, co chciał robić, zapalił się do tego i polubił. Dało to efekt w 1996r. w postaci nagrody Eisnera dla najlepszego liternika (także za "Usagiego..."). Wpisywał litery przez 120 numerów nawet, gdy wystartowała seria "Usagi Yojimbo". Zajął się później tym samym dla komiksu "Samurai: Son of Death" i serii "The Legend of Kamui" oraz niedzielnych odcinków "Spidermana". Na ten ostatni tytuł zgodził się z radością, jako że w młodości uwielbiał prace Stana Lee. Nigdy nie spodziewał się, że będzie mógł z nim pracować. Wielkim zaskoczeniem był telefon od samego twórcy Spidermana z propozycją pracy.

["The Adventures Of Nilson Groundthumper And Hermy"]

Wreszcie w pierwszym numerze magazynu komiksowego Albedo ukazał się jego pierwszy, szerzej publikowany komiks zatytułowany "Nilson Groundthumper". Jego bohaterami były zwierzęta, tytułowy Nilson i Hermy. Właśnie tam Usagi miał pojawić się pierwszy raz i zostać wraz z Hermy'm towarzyszem Nilsona. Sakai planował jakieś tysiąc stron historii o nich i ich wyprawie, do której stworzenia zainspirowała go lektura Tolkiena. Zamierzał też uśmiercić na końcu bohaterów. Życie rzadko układa się tak, jak je zaplanujemy. Miało być tysiąc stron o Nilsonie, powstało, wg autora, dwa tysiące o Usagim.

[Usagi]

Już po pierwszej historii przywiązał się do niego i zdecydował, że to jemu najbardziej się poświęci. W tym komiksie znalazło się zarówno to, co kochał, jak i to czym byli jego przodkowie. Można śmiało powiedzieć, że jest to dzieło jego życia. Jednym z najważniejszych jego plusów jest osadzenie bohaterów w doskonale odwzorowanej feudalnej Japonii. Zachwyca dbałość o historyczne realia, ówczesną kulturę, przesądy, wierzenia i obyczaje. Doceniono to w 1990r. przyznając mu rodzicielską nagrodę Parents' Choice Approval właśnie za przemycenie w swym komiksie historycznych faktów i osadzonych w średniowiecznej kulturze Japonii legend. Za Usagiego Sakai dostawał nagrody jeszcze wielokrotnie, w tym dwie Eisnera (poza wspomnianą wyżej). Sukcesem okazała się ogromna, obejmująca dziesięć zeszytów, historia "Grasscutter" (zebrana w dwunastym tomie), za którą autor otrzymał nagrodę nawet w Hiszpanii. Oczywiście nie byłby Amerykaninem gdyby nie napisał sequelu tej historii. "Usagi Yojimbo" odegrał w życiu Stana jeszcze jedną ważną rolę; to właśnie dzięki niemu jego rodzice zaakceptowali fakt, iż żyje z komiksów. Kto widząc tabuny ludzi walczących o autograf jego syna zrobiłby inaczej?

[Space Usagi]

Komiksem nawiązującym do "Usagiego Yojimbo" jest "Space Usagi". Nie jest to osobna seria, lecz zbiór miniserii (na razie ukazało się trzy razy po trzy numery). Pierwsza ukazała się w 1990r. Wydaje się, że to coś zupełnie innego, gdyż akcja osadzona jest w klimatach science-fiction. Znaleźć tam można planety, statki kosmiczne i lasery. Jednak wciąż mamy do czynienia z opowieścią o samuraju, mimo, że ubranym w przyszłościowe wdzianka. Zaś bohater to potomek Miyamato Usagiego. W pozycji tej Sakai ma całkowicie wolną rękę i wyczynia, co mu się żywnie podoba. Wprowadził parę postaci znanych z "Usagiego Yojimbo", a także doprowadził do spotkania ich obu. Poza "SU" istnieje jeszcze jeden jego komiks traktujący o potomku samuraja. Nosi tytuł "Ten Little Critters", a jego bohaterką jest dziennikarka, Terry Miyamato.

[Usagi i Gen]

Można śmiało powiedzieć, że Sakai spełnił swe młodzieńcze marzenia. Mało tego, udało mu się połączyć je ze swą miłością do rodzimych filmów o samurajach, a ponadto spotkać ludzi, którzy zainspirowali jego komiksową twórczość. Niestety złą stroną pracy jako rysownik jest przymusowe wielogodzinne odosobnienie w pracowni. Właśnie w tym celu, żeby spotkać się i pogadać, przyłączył się do małego stowarzyszenia rysowników CAPS (Comics Art Professional Society). Tam poznał Jacka Kirby, swego idola z młodości.

Stan Sakai wciąż mieszka w Pasadenie, wraz z żoną i dwójką dzieci. Zajmuje się wpisywaniem tekstów do dymków w "Spidermanie" jednak najważniejszy pozostaje "Usagi Yojimbo", jego całkowicie autorskie dzieło. Sam stworzył już (nie licząc historii zamieszczonych osobno) 114 numerów serii i nie najmniejszego zamiaru przestawać. Czy ma zamiar zabić Usagiego w ostatniej opowieści, jak to na początku planował? Kto chce się o tym przekonać, musi jeszcze długo poczekać.

hans

Żródło: www.usagiyojimbo.com