WRAK - komiksowy serwis informacyjny
www.wrak.prv.pl

Niesamowitym 'rajem' dla wielbiciela komiksów w internetowej cyberprzestrzeni jest WRAK, autorstwa mojego redakcyjnego kolegi Jarka Obważanka. Strona ta powstała jako Witryna Rzeszowskiej Akademii Komiksu, bynajmniej teraz spełnia ona funkcję serwisu komiksowego, ze szczególnym nastawieniem na aktualności. 

Wygląd strony przyciąga oko i sprawia wrażenie typowo komiksowego. Witryna podzielona jest na 10 działów. Najważniejszym z nich, jak już wspomniałem,  jest dział 'aktualności'. Autor zamieszcza tam niemalże codziennie nowinki ze świata komiksowego, lub po troszkę związanym z nim (np. o 'komiksowych' filmach). Możemy zobaczyć okładki nowo wydanych pozycji zarówno z rynku polskiego jak i frankofońskiego.

Innymi bardzo ważnymi działami na witrynie są "Albumy i serie" oraz "Na żywo". W pierwszym z nich autor zrobił "mrówczą robotę", zbierając okładki i informacje o wszystkich najważniejszych wydanych, bądź będących w planach polskich wydawców serii. Możemy tam znaleźć informacje, oraz odnośniki do artykułów, m.in. o "Piotrusiu Panie" Loisela, "XIII", "Tytusie" czy "Skardze Utraconych Ziem", większość napisana przez Wojciecha Birka. Szczególną perełką jest drugi z powyższych działow, czyli "na żywo". Są tam dostępne różne komiksy w postaci elektronicznej, które każdy może sobie obejrzeć, nawet sciągnąc na swój komputer i wydrukować. Obecnie możemy przeczytać, nigdy nie wydane poza "Wieczorem Wybrzeża", komiksy Janusza Christy: "Kajtek - Majtek i Czarny Rycerz", "Kajtek i Koko na wakacjach" oraz uzupełnienia do niedawno wydanego przez Egmont "Kajtka i Koka w kosmosie". Są tam prace młodszych polskich autorów, w szczególności Adlera i Piątkowskiego (Zapałki, Druty, 2001, 48 stron, Breakoff), a także Michała Śledzińskiego, Tomka Leśniaka i Rafała Skarżyckiego. Swego czasu w dodatku do "Tele Tygodnia" ukazał się dotatek komiksowy i tam właśnie Papcio chmiel narysował 4 stronicową historię "Tytus i telewizja" - także jest ona do obejrzenia na WRAKu. Tutaj musi się pojawić jakże drażliwy wątek skanów komiksów. "Ja bez wątpienia czuję się piratem, ale ostatnio dążę do oczyszczenia się jak najbardziej to możliwe. Piractwem jest po prostu bezprawne publikowanie komiksów. Gdy mamy do czynienia z jakimś fragmentem (standardem jest jedna strona, chociaż ja zazwyczaj staram się utargować z wydawcą czy twórcą cztery), mówimy o promocji, natomiast gdy mamy do czynienia z całością komiksu, o której nie ma pojęcia autor czy wydawca, jest to już piractwo. Nie wiem natomiast jak się ustosunkować do komiksów np. Wróblewskiego."- twierdzi Jarek. 

Z pozostałych rzeczy na witrynie mamy informacje o RAKu, Sklepy (zestaw odnośników do wirtualnych sklepów komiksowych), Czasopisma (krótkie opisy wszystkich ukazujących się na rynku czasopism i fanzinów), Zapowiedzi oraz Skróty, czyli hiperłącza do innych miejsc w wirtualnej pajęczynie poświęconych komiksom. Na stronie głównej są ramki informujące nas o nadchodzących imprezach komiksowych, filmach (serialach) z bohaterami komiksowymi i konkursach.

Ogólnie WRAK jest jedną z najlepszych polskich witryn poświęconych dziewiątej sztuce. Miejmy nadzieję, że nadal będzie się tak rozwijał, a autorowi nie zbraknie zapału.

Frycek

 

Zanim powstał WRAK...

O okolicznościach swojej fascynacji komiksem i powstaniu WRAK'a mówi sam autor:

"Zaczęło się oczywiście od Misia, tam zdaje się publikował Butenko. Dawno, dawno temu byłem wielkim fanem Kajka i Kokosza, pamiętam do dziś, że w czasach chyba przedszkolnych dostałem od koleżanki na urodziny dwa albumy, nawet wiem jakie to były - Szkoła Latania i Wielki Turniej. Później odkryłem jeszcze Kajtka i Koka, na początku był to album "Duch bunkra", który kupiłem na wyprzedaży likwidacyjnej rzeszowskiego KAWu i był to dla mnie album po prostu genialny, ja żyłem tym albumem, pamiętam że jakieś tunele u dziadka na wsi chciałem kopać, rzekę regulować... Do dziś pamiętam to wszystko i w pewnych sytuacjach staje mi przed oczami samochód Von Bombke w kanale i hasło "los srogo ukarał opryszków".

Gdy ukazał się Kajtek i Koko w kosmosie miałem 10 lat. Zauważyłem dopiero drugi tom tego komiksu, na szczęście mój sąsiad (inny niż niżej wspomniany) miał tom pierwszy. Długo oglądałem wystawy szukając tomu czwartego... To był dla mnie znakomity komiks, chociaż nie przebił "Ducha bunkra".

Nie można nie wspomnieć o magazynie "Komiks". Pierwszy numer, który kupiłem, to był "Storm", miał jakiegoś węża na okładce, niestety teraz go nie mam (przyczyny wyjaśniam niżej). Kupiłem tylko kilka numerów, nie wytrzymałem badziewia, za jakie uważałem Wiedźmina (dopiero wiele lat później w ogóle sięgnąłem po książki).

Później (przynajmniej dla mnie) pojawił się TM-Semic. Nie kupowałem wtedy tych komiksów, pożyczałem je od sąsiada, którego rodzice prowadzili kiosk. On miał po prostu wszystko. Pamiętam dobrze te stosy komiksów, które wtedy pochłonąłem, wszystkie bardzo mi się podobały. W końcu sam zacząłem je kupować (1993 rok). Zaczęło się od Supermana, bardzo mnie to wzięło, więc wkrótce kupowałem praktycznie wszystko. Dodatkowo odkryłem wtedy magazyn Super Boom, był to wtedy numer trzeci. Tam był Kajtek, Koko i piraci, serial który po prostu chłonąłem. Dopiero dzięki Egmontowi przekonałem się, jak niemiłosiernie został on wtedy pocięty. Pamiętam że w SB była reklama AQQ z ogromnymi słoniami i zrobiło to na mnie ogromne wrażenie, cóż to było za niesamowite pismo? Wtedy myślałem, że Poznań to w ogóle w innej galaktyce jest. Z ogromnym żalem przyjąłem upadek SB. Batman/Judge Dreed był dla mnie wtedy po prostu czymś niesamowitym i to się w sumie dotąd nie zmieniło. To były złote czasy antykwariatu, w którym pracowała wówczas ciotka mojego przyjaciela. Kupiłem tam wtedy chyba wszystko, wszelkie poprzednie komiksy TM-Semic, prawie wszystkie Thorgale, wiele Tytusów. Z czasem coraz mniej podobały mi się serie TM-Semic, część upadała, z części rezygnowałem. Pamietam że "X-men" przestałem kupować niedługo po "Pieśni egzekutora" (crossover ukazujący się na początku 1997 roku w "X-men" i "Mega Marvel" -przyp. f). Bardzo lubiłem Batmana, niestety decyzja o połączeniu go z Supermanem spowodowała, że po prostu przestałem tę hybrydę kupować. Bardzo ostrożnie podchodziłem również do "Mega Marveli" i "Wydań specjalnych". (...)

W 1997 roku poznałem ekipę Rzeszowskiej Akademii Komiksu (RAK) której liderem jest Wojtek Birek i odkryłem dzięki nim księgarenkę Elba, w której to zakupiłem cztery numery AQQ. Mit przestał być mitem, chociaż pismo to wydawało mi się wtedy WIELKIE. RAK otworzył mi oczy na KOMIKS, dzięki nim poznałem dalsze losy Thorgala, dzięki nim pokochałem Bilala i Millera. Z czasem lepiej poznałem Birka i wiele znakomitych komiksów z jego zbiorów. 

W 1999 roku kupiłem sobie modem i uzyskałem połączenie ze światem. Wtedy też Egmont rozpoczął wydawać albumy w ramach Klubu Świata Komiksu. To było po prostu święto. Ale wróćmy do modemu. Już w 1998 roku rozpocząłem pracować nad swoją stroną domową. O czym mogła być? Oczywiście o komiksach! Była także o filmach, muzyce i wielu innych rzeczach no i oczywiście o mnie i tym co robię. Sam komiksowe próby podejmowałem od dawna, najważniejsze rzeczy powstały w 1997 i 1998 roku. Później nastąpiła długa przerwa. W każdym razie to wszystko dawałem na tą stronę. Była oczywiście bardzo słaba, pisałem wszystko ręcznie przy pomocy jakiegoś krótkiego samouczka. Okazało się, że rubryka komiksowa bardzo się rozrasta. Najbardziej rozrosła się rubryka o "Sin City" i ta seria już w lipcu 1999 roku doczekała się swojej osobnej strony (przez wakacje niesamowicie się rozrosła i od tamtego czasu niewiele się na niej zmieniło). Natomiast WRAK powstał dopiero na początku 2000 roku. Miała to być oficjalna strona RAKa i dlatego nazwana została Witryna Rzeszowskiej Akademii Komiksu. Była bardzo brzydka i właściwie to działo się na niej mniej niż wcześniej na stronie domowej. W październiku 1999 roku zacząłem udzielać się na grupie pl.rec.komiks. Ludzie narzekali, że moja strona jest brzydka no i w ogóle. Mnie z kolei zaczęło korcić, żeby pisać o aktualnych rzeczach. Tak więc w lipcu 2000 roku WRAK został komiksowym serwisem informacyjnym, zmieniając przy tym szatę graficzną. Początkowo trochę zawalałem, po pewnym czasie (a właściwie po konwencie 31 marca 2001 - VI Podkarpackie Spotkania z Komiksem -przyp. f) uświadomiłem sobie, że to nie przelewki i trzeba wszystko ciągnąć rzetelnie. W lipcu 2001 strona uzyskała nowy, znakomity wygląd i miała ruszyć z kopyta, ale to dopiero był falstart - padł mi dysk, padł mi serwer i niemal cudem wszystko podniosłem po prostu z niczego. Od sierpnia strona idzie mocno przed siebie i mam nadzieję że tak będzie już zawsze!"

Jarek ma dość oryginalny przydomek. "Pseudonim wywodzi się od Obazanek, tak mnie przezywał w podstawówce mój przyjaciel, zupełnie nie wiem dlaczego. Błąd ortograficzny rzeczywiście był błędem, gdy swój pseudonim zapisałem po raz pierwszy, ale gdy to zauważyłem niedługo później, uznałem że tak będzie lepiej. Nad strona pracuje zazwyczaj wieczorami, zajmuje mi to srednio 3 godziny dziennie lacznie z czytaniem i odpowiadaniem na wszelkie maile i posty, w zależnosci od tego, kiedy zacznę, potrafie skończyć nawet o 3 nad ranem." - mówi autor.