"Stój..."

 

 

Na manowce sprowadzić można nie tylko kogoś do czegoś namawiając, ale również go od czegoś powstrzymując. Analogicznie, jeden krótki okrzyk "Uciekaj!" może doprowadzić do podobnego nieszczęścia, co okrzyk "Zatrzymaj się!". Co gorsza, okrzyk ten może być tylko odruchem, wynikiem emocjonalnego wzburzenia, tudzież szybkiej refleksji nad przewidywanymi skutkami rozgrywających się w mgnieniu oka wydarzeń; wcale nie musi kryć za sobą jakichkolwiek złych intencji, a wręcz przeciwnie, z założenia ma nieść pomoc. Jon, główny bohater komiksu pod tytułem "Stój..." autorstwa Jasona, musi zmierzyć się z konsekwencjami posłużenia się tego typu imperatywem w momencie, który był do tego najmniej odpowiedni.

Wbrew temu, co można pomyśleć, typowo behawiorystyczne podejście do funkcjonującego świata, opierające się na prostym schemacie: bodziec-reakcja, wcale nie pasuje do opowiedzianej w komiksie historii, nawet jeśli Jason jawi się czytelnikowi jako operujący bardzo prostymi środkami autor. Przecież już z założenia nic nie jest czarno-białe, nic nie jest pozbawione kontekstu. Stąd tak trudno jednoznacznie oceniać bohaterów, wskazywać na przyczyny ich niepowodzeń przez pryzmat pojedynczych wydarzeń.

Podobnie problematyka komiksu wcale nie ogranicza się tylko i wyłącznie do konfrontacji przedstawionych postaci z następstwami szeroko rozumianych błędów przeszłości, tudzież uwarunkowań prowadzących do takiej, a nie innej przyszłości . "Stój..." to opowieść o dziecięcej przyjaźni, o wspólnych chłopięcych zainteresowaniach i fascynacjach, o marzeniach związanych z dorosłością. Z drugiej strony to opowieść o lękach, o problemach towarzyszących wchodzeniu w dorosłość, jak również przywoływanych już konsekwencjach własnych czynów.

Nad albumikiem watro na dłużej się zatrzymać. Niesie on niesamowicie silny ładunek emocjonalny, którego nie sposób rozładować jedną tylko szybką lekturą. Zresztą to zbyteczny trud, by namawiać do tego wrażliwego czytelnika. Ten zapewne sięgnie po ów komiks niejednokrotnie.

Jakub Syty

 

Jason na dobre zadomowił się w Polsce, a "Stój..." to obok "Skasowałem Adolfa Hitlera" jego najlepszy komiks, jaki u nas wydano. Poruszająca opowieść o pierwszej przyjaźni i błędach młodości, które miewają niekiedy straszne konsekwencje. Mądre i przenikliwe. Dodatkowy plus za sielankowy nastrój sennego miasteczka.

Michał Chudoliński

 

Podobnie jak inne komiksy Jasona, "Stój..." jest wielowarstwowy. Autor porusza delikatne kwestie, stawia trudne pytania, na które jednak nie udziela jednoznacznych odpowiedzi. To od czytelnika zależy, w jaki sposób odbierze ten komiks. Tym bardziej, że każda następna lektura pozwala odkryć coś nowego w opowiadanej historii. Dla mnie jest to przede wszystkim komiks o życiu z przytłaczającym poczuciem winy i ze wszystkimi jego konsekwencjami. O czym będzie dla Ciebie? Zachęcam, abyś przekonał się sam, sięgając po kolejny rewelacyjny tytuł Jasona na polskim rynku!

Mikołaj Ratka

 

"Stój..."
Tytuł oryginału: "Vent litt..."
Scenariusz: Jason (John Arne S?ter?y)
Rysunki: Jason (John Arne S?ter?y)
Wydawca: Taurus Media
Data wydania: 10.2009
Wydawca oryginału: Bladkompaniet
Data wydania oryginału: 2002
Liczba stron: 68
Format: 15,8 x 22 cm
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 26,00 zł