"Przygody Tintina"

 

Tintin powraca do Polski. Po niemal sześciu latach przerwy, dzięki wydawnictwu Egmont, czytelnicy nad Wisłą znów mogą cieszyć się przygodami jednego z najpopularniejszych europejskich bohaterów komiksowych. Z tej okazji chciałbym przypomnieć kilka podstawowych informacji o serii autorstwa belgijskiego rysownika Georges'a Prospera Remi.

Georges Remi, bardziej znany jako Hergé, bo tak podpisywał swoje prace, zapoczątkował przygody Tintina w 1929 roku w piśmie "Le petit vingti?me". W ciągu kolejnych pięćdziesięciu lat rysownik stworzył 24 albumy (licząc ostatnią historię, opublikowaną, aczkolwiek niedokończoną z powodu śmierci autora) opowiadające o awanturniczych perypetiach dzielnego reportera. Perypetie młodego dziennikarza o pucułowatej twarzy i charakterystycznej blond czuprynie, jego psa Milusia oraz przyjaciół, zostały przetłumaczone na 80 języków (w tym np. baskijski, malajski czy esperanto), ukazały się na całym świecie (od Stanów Zjednoczonych po Japonię) w nakładzie przekraczającym łącznie 200 milionów egzemplarzy. Dziś "Przygody Tintina" to już klasyka komiksu i kawał historii gatunku. Dość powiedzieć, że Hergé - jako pierwszy autor komiksów w Europie - w 1950 roku założył własne studio, w którym prace nad albumami przebiegały zespołowo. Podczas gdy on zajmował się głównie ołówkowym szkicem kolejnych plansz, jego asystenci wyrysowywali tła i detale. W końcu Hergé słynie przede wszystkim z wypracowania techniki rysunkowej zwanej "czystą linią" (fr. ligne claire - pojęcie wymyślił w 1977 roku rysownik Joost Swarte). Polega ona na dążeniu do uproszczenia rysunku w taki sposób, aby był jak najbardziej czytelny dla odbiorcy. Kreska charakteryzuje się mocnymi konturami o jednolitej grubości, brakiem cieniowania i zbędnych detali.

Do Polski Tintin zawitał po raz pierwszy w 1994 roku, kiedy Egmont wydał dwa albumy ze środka serii. Niestety, słaba wówczas sprzedaż spowodowała zawieszenie przedsięwzięcia i kolejne odcinki nie ukazały się. Dopiero w 2002 roku wydawnictwo komiksowe Motopol Twój Komiks podjęło kolejną próbę wprowadzenia "Przygód Tintina" na polski rynek. Jednak i w tym przypadku niski popyt poskutkował zaprzestaniem wydawania komiksu - oficyna zdołała wypuścić tylko cztery albumy z początku serii. Nadzieje polskich czytelników na skompletowanie wszystkich zeszytów z Tintinem w roli głównej powróciły w tym roku. Wydawnictwo Egmont postanowiło wrócić do serii zapoczątkowanej przez siebie piętnaście lat temu. Tym razem "Przygody Tintina" prezentowane są w zbiorczych albumikach zawierających po trzy odcinki komiksu. Mniejszy od tradycyjnego A4 format wydania połączony z wysoką jakością edytorską i atrakcyjną ceną jest kierowany nie tylko do kolekcjonerów; ma również zachęcić nowych odbiorców do sięgnięcia po tytuł. Docelowo Egmont planuje opublikować wszystkie albumy serii w ośmiu tomikach. W lutym bieżącego roku na polskim rynku pojawiły się trzy tomiki zawierające niepublikowane dotąd w Polsce zeszyty. Poszczególne tomiki - biorące swe nazwy od koloru okładek - to "zielony", "żółty" i "ciemnoniebieski".

Na tom "zielony" składają się historie oryginalnie opublikowane w latach 1937-39 ("Pęknięte ucho", "Czarna Wyspa" i "Berło Ottokara"), tom "żółty" zawiera przygody z lat 1945-49 ("Skarb Szkarłatnego Rackhama", "Siedem kryształowych kul" i "Świątynia Słońca"), zaś tom "ciemnoniebieski" prezentuje komiksy z lat 1951-54 ("Tintin w krainie czarnego złota", "Kierunek Księżyc" i "Spacer po Księżycu"). Wszystkie wymienione wyżej albumy prezentują podobny, wysoki poziom, tak fabularny jak i graficzny. Chociaż sposób narracji momentami trąci myszką (np. dialogi są zbyt rozbudowane i często dosłownie relacjonują poczynania poszczególnych postaci), to wątki sensacyjne skonstruowane są niezwykle interesująco. Główne osi intryg są przemyślane, misternie zbudowane i autentycznie wciągają czytelnika. Tematyka kolejnych przygód oraz ich usytuowanie są bardzo różnorodne - Tintin przemierza dżunglę, pustynię, a nawet kroczy po Księżycu. Przede wszystkim scenariusze pozbawione są tego, co zwykle bywa największą bolączką historii detektywistycznych - przewidywalności. Niektórych odbiorców mogą razić nieprawdopodobne zbiegi okoliczności, przytrafiające się bohaterom w ich przygodach, czy slapstickowe żarty, które niekoniecznie muszą wszystkich bawić.Owe żarty są dla mnie najlepszym świadectwem czasu, który upłynął od powstania "Przygód Tintina". Przypominają ekranowe popisy Charliego Chaplina, jednak w przeciwieństwie do komicznych numerów aktora nie posuwają akcji do przodu; są jedynie przerywnikami mającymi na celu wprowadzić odrobinę humoru do całkiem poważnych historii. Żarty sytuacyjne zawarte w "Przygodach Tintina", podobnie jak kwestie wypowiadane przez foksteriera Milusia, są elementem przeznaczonym dla młodszych czytelników. Wydaje się, że gdyby pozbawić komiksy tych humorystycznych wstawek, adresowane byłby raczej dla starszych odbiorców.

No właśnie, dla kogo tak naprawdę przeznaczone są "Przygody Tintina"? Dla dzieci, młodzieży, a może dla dorosłych? Otóż dla wszystkich. Kilkadziesiąt lat temu, kiedy Hergé tworzył swoje historie, skierowane one były do młodych odbiorców. Jednak z upływem czasu okazało się, że to, co najbardziej podoba się dzieciom (humor, klimat przygody), nie przyciąga do komiksu dorosłych czytelników. Sukces zapewniły komiksowi misternie skonstruowane intrygi. Mimo, iż większość historii rozgrywa się w fikcyjnych krajach, są one oparte na autentycznych wydarzeniach. Na przykład album "Czarna Wyspa" zainspirowany został aferami fałszerskimi z lat trzydziestych, "Pęknięte ucho" jako tło wydarzeń wykorzystuje wojnę o Gran Chaco, a "W krainie czarnego złota" przedstawia w zawoalowanej formie konflikt arabsko-żydowski o Palestynę w 1948 roku.Co ciekawe, tom "Spacer po Księżycu" ukazał się w 1954 roku i - jak łatwo się domyślić - przedstawia lądowanie ludzi na Księżycu. Sam Hergé miał powiedzieć, że to "całkowita egzotyka". W jaki zatem sposób przedstawił to wydarzenie na kilkanaście lat przed faktycznym "małym krokiem dla człowieka, a wielkim krokiem dla ludzkości"? Cóż, przekonajcie się sami i sięgnijcie po "Przygody Tintina". Ja od siebie powiem tylko: zdecydowanie polecam! Powiem nawet więcej: polecam zdecydowanie!

Mikołaj Ratka

PS Powyższy tekst został w dużej mierze oparty na informacjach opublikowanych w KZ nr 8. Zainteresowanych Czytelników odsyłam do rzeczonego numeru.

"Przygody Tintina" tomy 6-8: "Pęknięte ucho. Czarna wyspa. Berło Ottokara"
Tytuł oryginału: "L'oreille cassée. L'île noire. Le sceptre d'Ottokar"
Scenariusz: Hergé (Georges Remi)
Rysunki: Hergé (Georges Remi)
Tłumaczenie: Marek Puszczewicz
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 16.02.2009
Wydawca oryginału: Casterman
Data wydania oryginału: 1937, 1938, 1939
Liczba stron: 192
Format: 15,6 x 22,3 cm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 39,00 zł

"Przygody Tintina" tomy 12-14: "Skarb Szkarłatnego Rackhama. Siedem kryształowych kul. Świątynia Słońca"
Tytuł oryginału: "Le trésor de Rackham le Rouge. Les 7 boules de cristal. Le temple du soleil"
Scenariusz: Hergé (Georges Remi)
Rysunki: Hergé (Georges Remi)
Tłumaczenie: Marek Puszczewicz
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 16.02.2009
Wydawca oryginału: Casterman
Data wydania oryginału: 1945, 1948, 1949
Liczba stron: 192
Format: 15,6 x 22,3 cm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 39,00 zł

"Przygody Tintina" tomy 15-17: "Tintin w krainie czarnego złota. Kierunek Księżyc. Spacer po Księżycu"
Tytuł oryginału: "Tintin au pays de l'or noir. Objectif lune. On a marché sur la lune"
Scenariusz: Hergé (Georges Remi)
Rysunki: Hergé (Georges Remi)
Tłumaczenie: Marek Puszczewicz
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 16.02.2009
Wydawca oryginału: Casterman
Data wydania oryginału: 1951, 1953, 1954
Liczba stron: 192
Format: 15,6 x 22,3 cm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 39,00 zł