Podsumowanie roku 2008 we Francji

Jak zawsze dzięki stowarzyszeniu ACBD możemy zaprezentować najlepiej sprzedające się komiksy na rynku francuskim. Za rok 2008 zestawienie prezentuje się następująco (nakłady w tysiącach egzemplarzy):

LP.
Album
Autorzy
Wydawnictwo
Nakład
 1
Titeuf t.12
Zep
Glénat
1832
 2
Blake et Mortimer t.18
Juillard, Sente
 Blake et Mortimer
600
 3
Lucky Luke t.3
Achdé, Gerra
Lucky Comics
535
 4
Largo Winch t.16
Francq, Van Hamme
 Dupuis
 490
 5
Le Chat t.15
Philippe Geluck
Casterman
320
 6
Lanfeust des étoiles t.8
Tarquin, Arleston
Soleil
 300
6
Thorgal t.31
Rosinski, Sente
Lombard
 300
 8
Cédric t.22
 Laudec, Cauvin
 Dupuis
273
 9
XIII Mystery t.1 
Meyer, Dorison
Dargaud Bénélux
 253
 10
Naruto t.34
Masashi Kishimoto
 Kana
220 
 10
Naruto t.35
Masashi Kishimoto
 Kana
 220
 10
Naruto t.36
 Masashi Kishimoto
 Kana
 220
 10
Naruto t.37
 Masashi Kishimoto
Kana 
 220
 10
Naruto t.38
 Masashi Kishimoto
 Kana
 220
 10
Naruto t.39
 Masashi Kishimoto
 Kana
 220
 16
Les Bidochon t.19
Christian Binet
Fluide Glacial
 200
 16
Les Profs t.11
Pica, Erroc
Bamboo
 200
 18
Death Note t.8
Takeshi Obata
Kana 
180
 18
Death Note t.9
Takeshi Obata
 Kana
180 
 18
Death Note t.10
Takeshi Obata
 Kana
180 
 18
Death Note t.11
Takeshi Obata
 Kana
180 
 18
Death Note t.12
Takeshi Obata
 Kana
180 
 18
Game Over t.3
Midam, Adam, Noblet
Dupuis
180 

Jak zwykle nowy tom "Titeufa" zmiażdżył konkurencję. W Paryżu wagony metra były oklejone plakatami, w TV można obejrzeć serial animowany, we Francji panuje istna titeufomania. Zresztą Zep to niezwykle utalentowany rysownik. Widziałem serię jego szkiców architektonicznych i gdyby nie to, że na każdym umieścił gdzieś Titeufa, trudno byłoby uwierzyć, że to autor serii komediowej.

Miejsce drugie i trzecie to zasłużone cykle "Lucky Luke" oraz "Blake i Mortimer". Co ciekawe, każda z nich ma swoje własne wydawnictwo (oba należą do grupy Media Participations, lidera na rynku francuskim).

Gdyby porównać tegoroczne zestawienie, z tym sprzed dwóch lat (w takim cyklu z reguły ukazują się premierowe tomy serii), to zobaczymy, że Titeuf jeszcze bardziej odstawił stawkę. Jego nakład wzrósł do niewyobrażalnego miliona osiemset trzydziestu dwóch tysięcy egzemplarzy, podczas gdy drugi na liście komiks (dwa lata temu był to "Lucky Luke z nakładem" 650 tysięcy egzemplarzy) ma "zaledwie" 600 tysięcy. Nakład przygód Luke'a został zresztą urealniony do 535 tysięcy egzemplarzy, ale to nadal ogromnie dużo. Te astronomiczne ilości kontynuuje Van Hamme z szesnastym tomem "Largo Wincha" - aż 490 tysięcy egzemplarzy (więcej niż w zeszłym roku, tom piętnasty miał 455 tysięcy, co oznacza, że popularność głównej serii Van Hamme'a po zakończeniu pracy nad "Thorgalem" rośnie).

Zresztą w przypadku "Thorgala" możemy mówić o renesansie popularności. Same liczby niewiele może mówią, ale kiedy porównamy je z wartościami sprzed lat, łatwo stwierdzić, że wydawca obawiał się zmiany scenarzysty i przed rokiem ograniczył nakład z 280 do 250 tysięcy egzemplarzy. Niesłusznie - nowy "Thorgal" spotkał się z życzliwym przyjęciem i dziś ukazuje się w nakładzie 300 tysięcy, czyli wyższym niż przed zmianą. Czyżby decyzja van Hamme'a miała wyjść na dobre cyklowi (w sensie komercyjnym)?

Przeskoczyłem dwie ważne serie - "Le Chat" Gelucka to komiks na punkcie, którego Francja oszalała. "Kot" jest wszędzie: na wystawach sklepów, w reklamach agencji ubezpieczeniowych, na kalendarzach, itp. W ubiegłym roku nakład 320 tysięcy egzemplarzy dał "Kotu" ósmą pozycję. W tym roku ten sam nakład zapewnił komiksowi już piąte miejsce. To kolejny rok, w którym wydanie "Titeufa" wiąże się z niższymi nakładami komiksów w dalszej części podsumowania. Przypadek?

Podobnie wybił się na liście "Lanfeust z Gwiazd", w ubiegłym roku dziewiąty, teraz szósty, choć sukcesu sprzed dwóch lat, kiedy był trzeci(!) już pewnie długo nie powtórzy. Dodajmy, że wszystkie te pozycje dotyczyły takiego samego, stabilnego nakładu 300 tysięcy egzemplarzy.

Na tym kończą się komiksy o tak wysokich nakładach, choć niewątpliwie jest to związane z faktem, że nie ukazało się w tym roku kilka murowanych hitów, jak "Asterix", "Kid Paddle", "Petit Spirou" czy "XIII". Wiąże się to z dwuletnim (średnio) cyklem, o którym już wspomniałem. Nie zawiodły jednak serie poboczne tych hitów, jak pierwszy tom "XIII Mystery" ze scenariuszem Dorisona, który z nakładem 253 tysiące egzemplarzy zajął wysokie, dziewiąte miejsce. Oczywiście do nakładów klasycznego "XIII" wciąż ma się to nijak (w zeszłym roku ponad milion egzemplarzy obu tomów łącznie), ale rezultat i tak imponujący. Z kolei "Game Over" - odprysk "Kida Paddle" po znaczącym zwiększeniu nakładu o ponad 40% do 180 tysięcy, podobnie jak przed dwoma laty, zajął bezpieczne miejsce w pobliżu końca listy dwudziestu najlepiej sprzedających się albumów.

Kolejnym faworytem Francuzów jest "Cedric", choć jego nakład nieco spadł w porównaniu z poprzednim albumem sprzed dwóch lat. Wciąż jednak jest to 273 tysiące i wysokie ósme miejsce, naturalnie słabsze niż czwarta pozycja sprzed dwóch lat uzyskana dzięki nakładowi 288,9 tys.

Pierwszą dziesiątkę zamyka "Naruto", jak zawsze najlepiej sprzedająca się seria mangowa, która mimo utrzymania ubiegłorocznego nakładu awansowała o dwie pozycje na liście (6 tomów ex aequo). Relatywny wzrost popularności mangi na francuskim rynku przysłużył się także "Death Note", która po raz pierwszy trafiła do pierwszej dwudziestki (pięć tomików na miejscu osiemnastym). Rok temu nawet coś takiego w żartach przewidywałem, ale póki co do zestawienia nie wszedł jeszcze "Dragon Ball" (w zeszłym roku trzecia seria japońska, w tym roku już piąta). Być może dalsza ekspansja mangi we Francji jeszcze przed nami. Panowanie "Naruto" wydaje się zresztą niezagrożone, ponoć w Japonii ukazał się już tom numer 47.

"Les Profs", w ubiegłym roku na pozycji dziewiętnastej awansowali na szesnastą (nadal z nakładem 200 tys. egzemplarzy). Także na szesnastej pozycji debiutant w zestawieniu - "Les Bidochon" album 19 Christiana Bineta - jedyny komiks na liście z wydawnictwa Fluide Glacial - czarno-biała seria humorystyczna, raczej dla dorosłych.

Na koniec podsumujmy największe grupy wydawnicze na rynku frankofońskim w ubiegłym roku. Lista pod względem liczby wydanych pozycji wygląda następująco:

Grupa
Nowości
Reedycje
Inne
Razem
Oficyny
Média Participations
408
203
16
627
Dargaud, Dupuis, Kana, Lombard
Delcourt
413
60
6
479
Glénat
286
76
18
380
Glenat, Vents d'Ouest
MC Productions
243
94
10
347
Soleil
Flammarion
192
108
23
323
Casterman, Fluide Glacial
Panini
236
42
1
279
Hachette
154
6
12
172
Pika
Bamboo
118
18
2
129
Doki-Doki
Tournon-Semic
87
6
8
100
Asuka, Carabas
Editis
80
5
4
89
Kurokawa

W porównaniu z analogicznym zestawieniem sprzed roku, Delcourt nie obronił prowadzenia, jednak zajmuje dość bezpiecznie drugą pozycję. Bardzo poprawiła się sytuacja Glenat, który z piątego miejsca wskoczył na trzecie. Dwie ostatnie zmiany to wyprzedzenie grupy Tournon-Semic przez Bamboo, oficynę proponującą głównie komiks dziecięcy, oraz wyeliminowanie z listy Humanoides Associes przez nowego potentata, grupę Editis. Oczywiście liczba tytułów nie przekłada się na nakłady i w konsekwencji na zyski, ale pozwala powiedzieć coś o ofercie wydawniczej i różnorodności publikacji.

Arek Królak