"Gęba mi się nie zamykała"
- rzecz o Januszu Chriście

 

O tym, że Janusz Christa jest doskonałym gawędziarzem, nikogo raczej nie trzeba przekonywać. Dobitnie świadczy o tym jego twórczość, a tę zna, delikatnie rzecz ujmując, niemało osób. W końcu opublikował on przeszło trzydzieści albumów sprzedanych w bagatela siedmiu milionach(!!!) egzemplarzy. Nic zatem dziwnego, że znalazło się dwóch śmiałków, którzy wyprawili się na daleką północ, by wraz z weteranem komiksowej twórczości, wchłonąć istne morze piwa, a przy okazji wypytać go o to i owo.

Słów kilka o pytających; Krzysztof Janicz to m.in. współscenarzysta "Pierwszej Brygady", uznanej na XIX Międzynarodowym Festiwalu Komiksu za Tytuł Roku. To właśnie on, do spółki z Adamem Ruskiem i Arkiem Salomońskim przeprowadził bardzo udaną prelekcję na VIII Warszawskich Spotkaniach Komiksowych. Temat dotyczył - jakże by inaczej - twórczości Janusza Christy... Kamil Śmiałkowki bez przerwy rezonuje na swym blogu, a piętno jego osobowości odczuwalne jest w rodzimym komiksowym "półświatku" co najmniej od połowy lat dziewięćdziesiątych. Trudno zatem o bardziej predestynowane osoby do rozmówienia się z twórcą m.in. Kajko i Kokosza. I choć wyprawy ku jego siedzibie miały miejsce już czas jakiś temu (w 2001 i 2004 roku) to jednak z przyczyny, o której zechciał wspomnieć we wstępie Krzysztof Janicz, całość wywiadu ujrzała światło dzienne dopiero na ostatnim MFK (czyli w październiku 2008 roku)1.

"Wyznania spisane" to nie tylko refleksja cenionego twórcy komiksowego. To również fascynująca podróż poprzez niełatwe dzieje Polski w XX wieku widziana oczami błyskotliwego, a zarazem rubasznego osobnika imającego się różnych zajęć. Od księgowego, perkusisty w zakładowym zespole, po stałego już współpracownika "Wieczoru Wybrzeża" i znanego w całej Polsce twórcy komiksów. A wszystko to opowiedziane z charakterystyczną dlań swadą i dowcipem, choć na pewnych etapach jego życia zapewne nie było mu od śmiechu. Jak wiadomo, Janusz Christa wywodzi się z Wilna (ur. 19 lipca 1934 roku) z rodziny o silnych tradycjach patriotycznych (ojciec służył w Legionach, bracia udzielali się w wileńskich strukturach Armii Krajowej), stąd na własnej skórze odczuł "uroki" zarówno sowieckiej jak i niemieckiej okupacji, a także litewskiego szowinizmu oraz "wyzwolenia" w 1944 roku. Jak wielu Polaków zamieszkujących wschodnie województwa II Rzeczypospolitej, również rodzina Christów zmuszona była opuścić swój dotychczasowy dom. Wspominany przezeń exodus w wagonach przeznaczonych do przewozu węgla wiele mówi o niełatwych przejściach twórcy Gucka i Rocha. Widać lata, jakie upłynęły od tamtych wydarzeń wyrobiły w nim odpowiedni dystans; stąd w wywiadzie aż roi się od sformułowań takich jak poniższe:

"Niech się tłuką najwięksi nasi wrogowie, Ruskie i Niemcy. Może się wytłuką. Niestety, cholera, nie wytłukli się do końca" (s. 9).

Tego typu wypowiedzi zapewne nie wprawiłyby w entuzjazm osób pokroju komisarz unijnej Hübner, ale co tam! Wątpliwe, by Janusz Christa przejmował się takimi drobiazgami - i bardzo dobrze. Dlatego też w podobnej wymowie kontynuuje swą gawędę poprzez równie niełatwe lata PRL. Pretensje cenzury, permanentne braki materiałowe (świetnie ilustruje ten stan rzeczy anegdotka na stronie 25), czy też zarzuty pod adresem uprawianego przezeń gatunku - powodów do nabawienia się wrzodów zaiste nie brakowało. A jednak sopocki rysownik nie tracił humoru i twórczej pasji nawet na redakcyjnych posiadówach w "Relaxie". Ponownie oddajmy mu głos:

"(...) wypijaliśmy (z Jerzym Wróblewskim i Grzegorzem Rosińskim) czwartą kawę i słuchaliśmy jak te bossy dyskutowały na temat komiksu, nie mając o tym zielonego pojęcia, a nas nikt nie pytał w ogóle o zdanie. Nas - twórców i rysowników w końcu. No i siedzieliśmy nie wiadomo po co" (s. 32).

Taki stan rzeczy z pewnością nie mógł przyprawiać o dobry nastrój, zwłaszcza osobowości tak krewkiej, jak Christa. Widać także, że niełatwo mu było wobec zarzutów formułowanych przez Henryka Kurte (pomysłodawcę "Relaxu") o domniemane plagiatowanie "Asterixa". Widać polskie "piekiełko" komiksowe "dymiło" już wówczas. Pytany nie przyznaje tego wprost, niemniej da się odczuć lekki zawód wynikający z traktowania jego osoby (co dotyczyło także innych rodzimych twórców komiksu), jako grafika pośledniej kategorii parającego się wymyślaniem "głupot". Na szczęście byli jeszcze czytelnicy, bez śladu pretensjonalności i z nieskrywaną fascynacją reagujący na kolejne dokonania Mistrza Christy.

Niejaki Wojciech Cejrowski spytany w jednym z wywiadów o stopień autentyczności opowieści jego dziadka (ponoć wyjątkowego gaduły) odrzekł: "Nie jest istotne czy były prawdziwe; ważne jest czy odpowiednio inspirująco wpłynęły na mój umysł". I tak też jest z Januszem Christą, bo jak wspominał Krzysztof Janicz, wystarczy zadać rzeczonemu trzy razy identyczne pytanie, by za każdym razem usłyszeć kompletnie inną, a zarazem fascynującą i barwną opowieść. Nie znaczy to, że na "Wyznania spisane" wypada spoglądać z przysłowiowym przymrużeniem oka. Większość zawartych tu rewelacji brzmi składnie i prawdopodobnie, a jeśli nawet wiekowy pan nieco podbarwił swe wspomnienia to zaiste nie ma w tym nic dziwnego. W końcu od minionych zdarzeń minęły już całe dekady. Zresztą czego spodziewać się po rubasznym, wygadanym osobniku, który przez kilkanaście lat, niemal w dzień w dzień wymyślał i rozrysowywał coraz to nowe perypetie "Kajtka i Koka"...

Publikacja zawiera ponadto bibliografię dokonań Janusza Christy, jak i prac oraz artykułów inspirowanych, bądź też poświęconych jego twórczości. Nie zabrakło również bogatego materiału ilustracyjnego - począwszy na najwcześniejszych komiksów zamieszczanych na łamach "Przygody". "Wyznania spisane" to istna gratka dla bardziej wiekowych fanów - tych, którym dane było wycinać i wklejać do zeszytów komiksy ze "Świata Młodych" czy "Wieczoru Wybrzeża". Także i młodsi, a zarazem nieco bardziej zainteresowani dziejami komiksu nad Wisłą winni odnaleźć mnóstwo ciekawostek i anegdotek z czasów, gdy o komiksy było u nas niełatwo, a dostępne w sieci skany czy zakup prosto z półek "Diamondu" były równie prawdopodobne, co fabuły Wiktora Żwikiewicza i Konrada Fiłakowskiego. Cieszmy się, że te czasy mamy już za sobą, delektując się przy okazji wspomnieniami jednego z najbardziej zasłużonych twórców rodzimej twórczości komiksowej.

Przemysław Mazur

"Janusz Christa - wyznania spisane"
Publikacja okolicznościowa przygotowana z okazji 50-lecia twórczości Janusza Christy
Wysłuchali, spisali i zredagowali: Krzysztof Janicz i Kamil Śmiałkowski
Autorzy materiałów tekstowych: Kamil Śmiałkowski, Krzysztof Janicz i Piotr Kasiński
Materiał ilustracyjny i zdjęciowy: archiwum artysty, Krzysztof Janicz, Mirosław Stelamach, Egmont Polska
Redakcja: Tomasz Tomaszewski, Romek Kiliś, Piotr Kasiński
Wydawca: Stowarzyszenie Twórców Contur
Czas publikacji: październik 2008 roku
Druk: offset; kolor
Okładka: miękka
Papier: offsetowy
Format: 16x24 cm
Liczba stron: 64
Cena: 15 zł

1Pierwszą wersję wywiadu opublikowano już znacznie wcześniej - na łamach magazynu "Machina" nr 7 (64) 2001.