"Coraline"

 

Wydaje się, że wszystko to, co wyjdzie spod pióra Neila Gaimana, a nie jest komiksem, prędzej czy później jako komiks skończy. Świadczą o tym liczne adaptacje jego opowiadań na język opowieści rysunkowych, chociażby "Morderstwa i tajemnice" P. Craiga Russela. Tak się składa, że ten sam artysta postanowił zabrać się za dłuży kawałek prozy i na warsztat wziął sobie "Coraline", znaną również polskiemu czytelnikowi. Co ciekawe, z okazji dwudziestej rocznicy powstania serii "Sandman" artysta podjął się jednocześnie przygotowania komiksu "Senni łowcy" opartego na opowiadaniu brytyjskiego pisarza. Fakt ten oczywiście popiera postawioną wyżej tezę.

Nie da się uciec od porównania opowieści Gaimana do klasycznej "Alicji po drugiej stronie lustra". Właściwie rozszerzony tytuł tej książeczki mógłby brzmieć "Koralina po drugiej stronie drzwi". Otóż bohaterka, rezolutna i ciekawska dziewczynka, niedługo po wprowadzeniu się z rodzicami do nowego domu natrafia na tajemnicze drzwi, za którymi znajduje się jedynie ściana. Nie trudno się domyślić, że otwarte po raz kolejny, w odpowiedniej chwili, jak to miało miejsce chociażby w przypadku rodzeństwa Pevensie w pierwszej części "Kronik Narni", odsłaniają przed nią tajemne przejście. Prowadzi ono do odwróconego w pewnym sensie do góry nogami świata, stanowiącego przejaskrawione odbicie rzeczywistości, którą zna, gdzie jej "drudzy" rodzice bardzo chcą się nią opiekować, a "druga" matka zrobi to nawet wbrew jej woli. W tym momencie rozpoczyna się walka o przetrwanie, podczas której Coraline będzie miała za sojusznika jedynie kota, bynajmniej nie tego z Cheshire.

Warto zaznaczyć, że w przypadku komiksu mamy do czynienia z wierną adaptacją, praktycznie nieokrojoną, pozostawiającą niewiele miejsca do interpretacji dla Russela. W takim razie można by zarzucić jej to, że jest bardziej odtwórcza niż twórcza, jednak tego typu uwagi lepiej odłożyć na przyszłość. Dlaczego?

Komiksowa adaptacja "Coraline" nie jest ostatnią, jaka jest szykowana dla miłośników twórczości Gaimana. Wciąż trwają pracę nad animowanym filmem o tym samym tytule. Za scenariusz odpowiada Henry Selick, natomiast ekranizacja stylistyką przypominać ma film Tima Burtona, "Gnijąca panna młoda". Przy okazji do sprzedaży trafić ma gra oparta na wiadomych motywach. Jednak to nie wszystko, ponieważ również na rok 2009 przewidziana została premiera musicalu przybliżającego przygody małej Coraline. Jednym słowem: sukces na całej linii.

Z założenia "Coraline" to opowieść grozy przeznaczona dla dzieci. Być może starszego czytelnika niekoniecznie przyprawi ona o gęsią skórkę, choć nie ukrywam, że może, to z pewnością potrafi pobudzić wybujałą wyobraźnię młodszego odbiorcy. I na pewno jest tak w przypadku książki, ponieważ słowa rzucane przez Gaimana rysują dość sugestywnie ponure i posępne obrazy. Na mój gust odrobinę uładniona adaptacja komiksowa nie ma już tak dużej siły rażenia.

Kreska Russela jest bardzo delikatna, ołówkowa, lecz na swój sposób surowa. Artysta skupia się prawie wyłącznie na pierwszym planie, niejednokrotnie traktując tło jako jednolitą plamę, choć może to zarzut bardziej do kolorysty, który w ogóle posługuje się dość płaskimi kolorami. W związku z powyższym trudno ocenić warstwę graficzną albumu lepiej, niż na solidne szkolne cztery. Owszem, komiks został narysowany w sposób bardzo estetyczny, jednak samo fotorealistyczne przedstawienie bohaterów i sytuacji nie nadaje rzeczywistości wykreowanej przez Neila Gaimana szczególnego wyrazu. A tego spodziewać się można było po autorze zrealizowanego z niezwykłym rozmachem "Pierścienia Nibelunga", czy chociażby narysowanego dla brytyjskiego pisarza uznanego szerzej rozdziału "Sandmana" pod tytułem "Ramadan".

Mimo wszystko, komiksowa adaptacja "Coraline" to pozycja ciekawa, warta uwagi, szczególnie tych, którzy nie przeczytali wcześniej książkowego pierwowzoru. Znając popularność Gaimana w naszym kraju, wkrótce powinna się ona znaleźć również w ofercie któregoś z polskich wydawców.

Jakub Syty


"Coraline"
Scenariusz i rysunki: P. Craig Russel
Kolor: Lovern Kindzierski
Wydawca: HarperCollins
Data wydania: 06.2008
Liczba stron: 186
Druk: kolorowy
Papier: kreda
Cena (twarda okładka): $18,99