Trzy więzienne antologie Erica Corbeyrana

<< Si l'incarceration reste une punition,
L'objectif est quand meme de trouver une vraie reinsertion
Et d'etre capable de choisir les bonnes solutions. >>i
Jean-Luc

Najpierw uspokoję czytelników - znany i popularny francuski scenarzysta nie trafił do pierdla. Skąd więc taka tematyka jego komiksów? Historia była dość zakręcona.

W roku 1999 organizacja BD Boum - organizator Festiwalu w Blois, rozpoczęła cykl warsztatów w więzieniu Maison d'Arret de Blois. Warsztaty odbywały się przez 5 lat. Rezultatem cotygodniowych spotkań (poza wartościami kulturalnymi i resocjalizacją osadzonych) były trzy antologie. Warsztaty prowadziły dwie panie z organizacji - Anita i Maryse. Spotkania z więźniami odbywały się w samym więzieniu, raz w tygodniu, a z osobami odwiedzającymi w pobliskim pensjonacie Arapej.

Dzięki wielu odbytym rozmowom powstały historie, zarysy scenariuszy - te wziął na warsztat Corbeyran, długoletni współpracownik BD Boum przy cyklu "Paroles de..." wydawanego przez Delcourt. Każda z nowelek jest szczegółowo opisana pod kątem scenariusza i rysunku, jednak ich zgodność ze stanem faktycznym w kilku miejscach można podać w wątpliwość (mowa o scenariuszach). Pozostaje faktem, że niewątpliwym współautorem większości z nich jest Corbeyran. Wszystkie tomy ukazały się w ramach cyklu "Encrages".

 

Paroles de Taulards
"Głosy więźniów"
112 stron
Listopad 1999

Pierwszy i najkrótszy spośród albumów cyklu miał zapewne za zadanie wysondować rynek pod kątem zainteresowania tego typu twórczością. Wsparcie sponsorów (FAS, La Ligne i Ministerstwo Sprawiedliwości) pozwoliło wydać pokaźnych rozmiarów albumik za niewygórowaną cenę i co więcej zachęcić do współpracy znanych rysowników, którzy na równi z niecodzienną tematyką zbioru byli lepem na czytelników i klientów. Okładkę tomu stworzył nagrodzony Grand Prix w Angouleme Edmond Baudoin, wybitny francuski twórca melancholijnych opowieści o zabarwieniu autobiograficznym. On także jest (mimowolnym) autorem znaczka całej serii - nakreślonego niedbale ptaka - symbolu odległej wolności. Twórcy cyklu po prostu wykorzystali fragment jednego z kadrów komiksu, tylko dla niepoznaki odwrócili go według osi poziomej "do góry nogami". Poza Baudoinem do obsady antologii trafili także m.in. Etienne Davodeau (autor okładki drugiego tomu), Regis Lejonc, Marc-Antoine Mathieu, Matthys, Bezian, Richard Guerineau (autor okładki trzeciego tomu - chyba), Alfred (nominowany za najlepszy komiks roku 2007 przez BD Guest).

Jeśli ktoś spodziewa się historii w rodzaju "Con Air", "Prison Break", "Green Mile" czy nawet komiksowych wizji więzienia amerykańskiego rodem z "Punishera", "100 Naboi" czy "Hellblazera": "Hard Time" to się srodze zawiedzie. Więzienia francuskie z pewnością nie należą do miłych miejsc, jednak życie więzienne ukazane w zaprezentowanych nowelkach nie pozostawiają złudzeń - większość czasu osadzeni spędzają wśród własnych myśli i wspomnień, a to, co dokucza im najdotkliwiej, to przejmująca tęsknota za wolnością przyjmująca w ich opowieściach zwykle podobne postacie - przyjaciele, rodzina, miłości i beztroskie oddawanie się swawolom życia wszelkiego rodzaju. Uderzające jest też to w ich historiach, że o ile chwilę aresztowania przedstawiają bardzo chętnie (często występując z pozycji ofiary), to czyny, jakie doprowadziły ich do więzienia, są zbywane wymownym milczeniem lub tylko stwierdzeniem "o jedną głupotę za dużo". W jednej z opowieści sugestywnie zilustrowanej przez Regisa Lejonca pod dość znamiennym tytułem "Człowiek Uczciwy", jeden z narratorów opisuje swoje wyjście z więzienia po odsiedzeniu 10 lat, kiedy ratuje bezbronną pielęgniarkę przed trzema napastnikami. Czy stanowiło to jakiś kamień milowy w jego życiu? Pewna sprawa pozwala w to wątpić, a mianowicie fakt, że rozmowy z autorami odbywały się właśnie w więzieniu.

Bardzo sugestywna jest też wizja Matthysa, który brudnymi, naturalistycznymi plamami przedstawia cierpienia aresztowanego narkomana na głodzie.

Tomiki kupowałem w odwrotnej kolejności chronologicznej, czyli ten zdobyłem na końcu. Na decyzję o zakupie miały wpływ dwie kwestie - dwa poprzednie czytało mi się całkiem przyjemnie, choć nie owijajmy w bawełnę, arcydzieła komiksu to nie są. A poza tym w albumiku uczestniczył Frederic Bezian - jeden z moich ulubionych ostatnio twórców, którego antologie (z jego udziałem) od czasu do czasu sobie kupuje, w ramach dostępności i powiększania kolekcji. Jego zaledwie dwuplanszówka pod skomplikowanym tytułem "Vu du dedans: Angoissant" czyli "Widzenie od wewnątrz: Budzące trwogę" to zwierzenie osadzonego mężczyzny, który uświadamia sobie swoją bezradność wobec nowej sytuacji. Niedbałe pociągnięcia i czarne plamy pozwalają skonstruować mroczny, bezianowski klimat. Do czasu ukazania się autorskiego zbioru takich krótkich prac Beziana (co nie stanie się nigdy) pozostaje cieszyć się takimi historyjkami w osobnych albumikach.

 

Paroles de Taule
"Głosy paki"
120 stron
Listopad 2001

Słowa "taule" nie znalazłem w słowniku, z kontekstu odgaduje, że jest to slangowe określenie więzienia, coś w rodzaju naszej "ciupy" lub "paki", stąd moje, trochę ułomne tłumaczenie tytułu. Ale sens mniej więcej oddaje.

Tym razem autorem rysunku na okładce jest Etienne Duvadeau. Jego trochę humorystyczny styl nasuwa myśl, że komiks jest spojrzeniem na świat więzienia z lekkim przymrużeniem oka. W warstwie graficznej jest to nawet słuszne, podobny (choć oczywiście swój własny) styl artystyczny prezentują tu także obecni Serge Carrere, Franck Margerin, Pic, Edith, Aris, Michel Janvier, Philippe Coudray oraz Jean-Luc Coudray. Jednak z drugiej strony pozostają mroczniejsze wizje takich artystów, jak Richard Guerineau, Jean-Michel Lemaire, Bezian, Regis Lejonc czy nowych nabytków przy drugim tomie takich, jak Alain Garrigue, Hyuna Kang, Max Cabanes, Espe, Olivier Balez i inni.

Tym razem zacznę od Beziana - jego historia "Et puis, un matin..." czyli "A potem, pewnego ranka..." to dość ponura i brutalna psychologicznie opowieść o cenie, jaką przestępca (nawet niekoniecznie groźny bandyta) musi zapłacić za swoje życie wbrew ustalonym przez innych regułom. Starannie zilustrowana na sześć plansz opowieść bez trudu mogłaby stać się zalążkiem dłuższego albumu. Tymczasem jednak pozostaje tylko mało znaną pozycją w dorobku ilustratora.

Jedyna w cyklu nowelka, gdzie Corbeyran nie jest skredytowany jako współautor to "Interdit? Autorise!" (Zakazane? Dozwolone!), gdzie zbiorczy narrator opowiada o przepisach obowiązujących (i ewoluujących) w więzieniu posługując się do tego celu fikcyjnym bohaterem mówiącym wprost do niewidzialnej kamery. Rysownikiem jest Etienne Duvadeau.

Bardzo ciekawe graficznie wizje przedstawili Richard Guerineau, Alian Garrigue i Regis Lejonc, za to w opowiadaniu zilustrowanym przez Oliviera Baleza jest źle wydrukowana strona, którą należy przykryć dodaną do komiksu erratą.

Jako przedmowę wykorzystano słowa jednego z uczestników projektu, więźnia Jean-Luca, który rzuca trochę światła na kulisy powstania tego zbioru antologii.

 

Paroles de Parloirs
"Głosy rozmównic"
144 strony
Listopad 2003

Jeśli ktoś nie do końca wie (podobnie jak ja), co to takiego rozmównica, to w komiksie słowo to oznacza spotkanie więźnia z osobą odwiedzającą. Trzeci i ostatni jak dotąd tom antologii więziennych stowarzyszenia BD Boum dotyczy właśnie tego tematu a kanwy do scenariusza dostarczyły kobiety (matki, żony i przyjaciółki) osadzonych.

Historii tych zebrało się sporo. Można dodać, że głos towarzyszom życiowym więźniów oddano tylko w tym jednym albumie, jednak i tak wrażenie budzi objętość tego tomu - ponad 140 stron. Także autorzy rysunków, którzy zamieścili tu swe prace ucieszą każdego fana komiksu europejskiego, choć nie jest to może wyłącznie pierwsza liga, jak to zwykle bywa w różnego rodzaju antologiach. Rysownicy z pierwszych miejsc list bestsellerów mają zwykle bardzo napięte terminarze.

Wciąż jednak udało się do współpracy namówić takich tuzów, jak choćby Richard Guerineau, autor okładki tego komiksu i otwierającej historii zrealizowanej w niezwykle malarski, realistyczny sposób. Rysownik ten jest doskonale znany polskim czytelnikom z innego cyklu Corbeyrana: "Pieśń Strzyg". Inną znaną postacią jest Edith - rysowniczka znana z prostej, interesującej kreski. Nie jestem pewien, czy jest ona znana polskiemu czytelnikowi, brała ona udział w innej opisywanej w KZ antologii "Koszmary Halloween". Inny znany francuski rysownik Andre Juillard zilustrował dwie plansze wyznań członków rodzin więźniów. U nas publikował go kiedyś "Świat Komiksu". Jean-Claude Mezieres, także świetnie znany polskim czytelnikom z cyklu "Valerian" pokazał w sugestywny sposób, jaki ciężar spada na rodzinę osadzonego w pierwszych tygodniach po jego zatrzymaniu. Etienne Davodeau, kolejna nieznana u nas gwiazda komiksu frankofońskiego, zaprezentował sześć plansz z życia rodziny, której głowie grozi dziesięć lat więzienia. Jego żona wyznaje, że nie jest w stanie wyobrazić sobie przyszłości. Andreas, którego też nikomu przedstawiać nie muszę, stworzył 4 plansze mieszaną techniką na podstawie opowieści Rachidy. W górnej części planszy przy pomocy tuszu Andreas prezentuje jej opowieść, której akcja toczy się we Francji. Na dole każdej strony przy pomocy ołówka i akwareli pokazuje rodziców głównych bohaterów żyjących w Maroku (przy okazji pozdrowienia dla Abdela i Younessa).

Jest tu też kilu autorów znanych z poprzednich części jak choćby Espe, Jean-Michel Lemaire, Regis Lejonc, Olivier Balez, Hyuna.

Wszystkie te antologie, a szczególnie ostatnia pokazują wyraźnie, że to, co na temat więzienia widać z zewnątrz, to tylko część prawdy. Ten element kary, który nie jest dla każdego oczywisty, to fakt, że na zewnątrz pozostają osoby bliskie, które również ponoszą konsekwencje czynów, jakie doprowadziły do pobytu w zakładzie penitencjarnym. Ta świadomość jest dla większości więźniów szczególnie dotkliwa.

Arek Królak

Linki:

Pieśń Strzyg
2003_06
2003_08
2004_01
2004_06

Nowości z Francji
2004_03
2005_01
2005_03
2005_04
2006_02

iO ile uwięzienie pozostaje karą, celem w każdym razie jest, aby odnaleźć prawdziwą drogę powrotu i być zdolnym do wyboru dobrych rozwiązań.