Armada "Pułapka"

 

"Quo Vadis Armado"? - takie pytanie można zadać po lekturze "Pułapki". Z każdym kolejnym albumem cyklu zastanawiam się, co sprawia, że ta seria utrzymuje się na rynku, a lepsze od niej musiały upaść.

Od pewnego czasu historie stały się dość monotonne. Navis otrzymuje konkretne zadanie, wykonuje je, natrafiając na mniejsze lub większe przeszkody, po czym autorzy zostawiają małe niedopowiedzenie w finale. Niedopowiedzenie, po które z niechęcią sięgają w kolejnych tomach, aby zbyt szybko nie zakończyć żywota serii. W najnowszym albumie bohaterka otrzymuje zlecenie przeniknięcia do grupy niebezpiecznych ekstremistów. Korzystając z nieprzeciętnych umiejętności stara się przekonać do swojej osoby nowego pracodawcę. Nie spodziewa się, że wszystkie testy, którym zostaje poddana to nie tylko zwyczajna "rozmowa kwalifikacyjna". Zastawiając pułapkę na grubą zwierzynę, należy pamiętać, aby samemu nie wpaść w sidła domniemanej ofiary. Kiedy wszystko idzie zgodnie z planem, przychodzi rozkaz porzucenia misji. Niestety Navis nie potrafi zrezygnować z rozpoczętego zadania i na własną rękę próbuje doprowadzić sprawę do końca. Z góry wiadomo, że nie będzie jej łatwo.

Fabuła "Pułapki" pozostawia wiele do życzenia. Motywy są dość czytelne, zaczerpnięte z typowych filmów akcji, gdzie osamotniony bohater walczy przeciwko wszystkim, którzy staną mu na drodze. Navis zaczyna za bardzo przypominać postać, która najpierw działa, a potem myśli. Taki schemat może przejść w jednym albumie, ale na dłuższą metę nie umknie on uwadze czytelnika. W misjach agentki zdecydowanie brak bardziej nietypowych czy finezyjnych rozstrzygnięć, zamiast tego otrzymujemy siłowe rozwiązanie. W najnowszym albumie widoczny jest brak Snivela i Bobo, którzy swoim zachowaniem wnoszą sporo humoru do serii.

"Armada" - na początku oryginalna seria z potencjałem, przerodziła się w zwykłą space operę, których powstaje naprawdę wiele. W dodatku coraz bardziej nudzi czytelnika. Od strony graficznej nie ma się do czego przyczepić, bowiem właśnie dzięki temu atutowi, przygody bohaterki cieszą się nieustającą popularnością, a komiks sprzedaje się na dobrym poziomie. Jeżeli Morvan nie odmieni oblicza serii, bądź nie zadba o ciekawsze historie, to nawet rysunki mogą nie uchronić komiksu przed popadnięciem w schematyzm i trywialność. Perypetie Navis powoli zaczynają przypominać telewizyjny serial s-f, tasiemiec ciągnący się w nieskończoność. Szkoda, że pewne wątki, intrygi spadły na dalszy plan, ustępując pola kolejnej przygodzie, której akcja dzieje się z dala od politycznych kręgów Armady.

"Pułapka" nie zachwyciła mnie. Mimo to czekam na kolejny tom "Armady" z nadzieją, że scenarzysta rozrusza trochę fabułę i po komiks sięgnę z przyjemnością, a nie z obowiązku.

Marcin "Motyl" Andrys

Armada: "Pułapka"
Scenariusz: Jean-David Morgan
Rysunki: Philippe Buchet
Przekład z j. francuskiego: Maria Mosiewicz
Wydanie: I
Wydawnictwo Egmont
Data wydania 02.2007
Papier: kreda
Ilość stron: 48
Cena: 24.90 zł