"Pride of Baghdad"

 

Podczas inwazji wojsk amerykańskich na Irak w 2003 roku zniszczone zostało zoo w Bagdadzie. To fakt historyczny. Wykorzystał go Brian Vaughan i stworzył niesamowitą, przepełnioną emocjami historię czterech lwów, które wskutek ataków musiały opuścić miejsce, w którym mieszkały i zmierzyć się z nieprzyjazną rzeczywistością.

Vaughan jest między innymi autorem takich serii, jak "Y: The last man", "Ex Machina" czy "Runaways". Za tę drugą otrzymał w 2005 roku nagrodę Eisnera w kategorii Najlepsza Nowa Seria. Oprócz tego, rzeczona nagroda przypadła mu w tym samym roku w kategorii Najlepszy Scenarzysta. Jak widać, jest ostatnio doceniany, ale naprawdę trudno się temu dziwić. Vaughan zazwyczaj porusza ciekawe zagadnienia, stara się podejść do pewnych tematów w zupełnie nowy sposób, a dobitym tego przykładem są wymienione wyżej pozycje. Potwierdza to również album "Pride of Bagdad".

Chociaż tłem do opowiadanej historii jest konflikt amerykańsko-iracki, to jednak autor nie poświęca temu konkretnemu wydarzeniu większej uwagi. Wydaje się, że bardziej interesuje go przedstawienie destruktywnego charakter wojny w sposób uniwersalny. Stroniąc tym samym od polityki, opowiada historię o wolności, która zupełnie przypadkowo zostaje dana dzikim zwierzętom. Oczywiście, w komiksie zastosowany został zabieg personifikacji, co nie jest w tej sytuacji bez znaczenia. Czy zatem wyzwolenie jest właśnie tym, co daje szczęście? Czy może być celem samym w sobie? Czy prowadzi do podejmowania właściwych decyzji? Jak wreszcie może być pojmowane przez jednostki z zupełnie innym rodzajem doświadczenia na karku? Między innymi takie właśnie pytania, oczywiście stawiane z perspektywy zwierząt, lecz jak najbardziej przekładalnej na sytuację wielu ludzi, próbuje wywołać w czytelniku scenarzysta. Myślę, że z sukcesem.

Czysta kreska Niko Henrichona nadaje klarowności przekazowi scenariusza. Estetyczne rysunki oparte na ostrym szkicu, dobrze oddana anatomia zwierząt - nie tylko dumnych lwów, ale także wszystkich innych, jak również stonowana i z wyczuciem dobrana kolorystka są naprawdę miłe dla oka. Plansze oddychają, na wielu z nich czuć przestrzeń.

Chociaż rysunki, tak jak wspomniałem, mogą przypominać ładne kreskówki dla dzieci, to jednak w komiksie pojawia się mnóstwo brutalnych scen, które już na pierwszy rzut oka kłócą się z tym sposobem przedstawiania rzeczywistości. Myślę, że taki sposób realizacji, wywołujący często dysonans pomiędzy treścią a obrazem, był jak najbardziej zamierzony, ponieważ potęguje budzące się w czytelniku emocje. Tym samym przesłanie albumu staje się jeszcze wyraźniejsze.

Jak widać, "Pride of Bagdad" jest udanym komiksem. Ciekawy pomysł został zarówno dobrze skomponowany przez scenarzystę, jak również odpowiednio zilustrowany przez grafika, toteż skutecznie i silnie oddziałuje na odbiorcę. Myślę, że autorom udało się powiedzieć wszystko to, co zamierzali i jak zamierzali. Warto zapoznać się z tą pozycją.

Jakub "Tiall" Syty


"Pride of Baghdad"
Scenariusz: Brian K. Vaughan
Rysunek: Niko Henrichon
Kolor: Niko Henrichon
Wydawnictwo: Vertigo
Oprawa: twarda z obwolutą
Ilość stron: 144
Data wydania: 10.2006
Cena: $19,99