W serii Elseworlds bohaterowie zostają wyrwani ze swego normalnego położenia i przeniesieni w osobliwe czasy i miejsca - niektóre z nich kiedyś istniały, inne nie mogły bądź nie powinny istnieć. Rezultatem są opowieści, które kreują postacie znajome, niczym dzień wczorajszy, a przy tym świeże, niczym dzień jutrzejszy.

BATMAN ELSEWORLDS:
Book of the Dead

 

Przez pierwszych siedem stron czytelnik może mieć wrażenie, że przez pomyłkę wziął do ręki jakiś komiks science-fiction. Oto cofając się 14 tysięcy lat wstecz odkrywamy, iż utrwalony w egipskiej mitologii panteon bogów to w rzeczywistości grupa przybyszów z kosmosu. Ozyrys, przywódca kosmitów przeczuwa zbliżającą się zagładę naszego świata, postanawia więc powrócić na swoją ojczystą planetę, pozostawiając jednak tubylcom niezwykły prezent - metalową różdżkę, na której zapisane zostało całe kulturowe i technologiczne dziedzictwo przybyszów. Aby ludzie nie wykorzystali różdżki w niepożądanym celu, zostaje ona ukryta w sekretnym miejscu, do którego ludzkość dotrze dopiero w momencie, w którym będzie gotowa wiedzę mądrze spożytkować. Niestety, pośród kosmitów jest ktoś, komu nie podoba się wspaniałomyślność Ozyrysa. To Seth (egipski odpowiednik Szatana), okrutny i podstępny przeciwnik, mający swój własny plan...

Dopiero po tym wstępie spotykamy naszych starych znajomych - Bruce'a Wayne'a i jego służącego Alfreda. Jednak zgodnie z logiką elseworldu wszystko jest tu poprzestawiane: Martha i Thomas Wayne to para słynnych egiptologów, znajdujących się o krok od największego w dziejach archeologii odkrycia. Pewnego dnia otrzymują przesyłkę z amuletem, stanowiącym klucz do egipskich tajemnic. Niestety, unikatowe znalezisko okazuje się przekleństwem - wkrótce państwo Wayne zostają zamordowani, zaś ich zabójcy wyraźnie poszukują amuletu... Tak się jednak składa, że tylko mały Bruce wie, gdzie artefakt został ukryty. Wizerunek nietoperza umieszczony na amulecie staje się dla niego od tej pory inspiracją i symbolem nowego życia - życia mrocznej istoty imieniem Batman...

Wydarzenia współczesne przeplatają się z tymi sprzed tysięcy lat już do końca opowieści. Moench umiejętnie przeskakuje z jednej płaszczyzny na drugą sterując w ten sposób tempem narracji i dramaturgią wydarzeń.

Jak sami autorzy przyznają na okładce, komiks (choć przestawia fikcyjne wydarzenia) wykorzystuje autentyczną wiedzę archeologiczną i prawdziwe hipotezy, stawiane m.in. przez Westa, Walkera, Danikena czy Hope'a. Trzeba przyznać, że scenarzysta napracował się przekopując stosy publikacji i kompilując najbardziej niezwykłe zagadki przeszłości. Hipoteza o wpływie kosmitów na historię naszego świata wciąż budzi w kręgach naukowych uśmiech politowania, jednak pewnych faktów i znalezisk nie sposób wytłumaczyć inaczej. Moench pokazuje nam między innymi autentyczny rysunek niezwykłego pojazdu znaleziony na tzw. "Płycie z Palenque", zaskakujące zbieżności kultury Majów i Egipcjan czy badanie Piramidy Cheopsa robotem-kamerą, które w 1993r. zakończyło się sensacyjnym odkryciem. Do tej listy można by dodać jeszcze wiele równie tajemniczych kwestii: choćby sprawę plemienia Dogonów, którzy do dziś żyjąc jak ludy pierwotne posiadają wiedzę na temat budowy kosmosu dorównującą nowoczesnej astronomii (wiedza tak przekazywana jest z pokolenia na pokolenie jako plemienna legenda, a jej pierwotnym źródłem mieli być... bogowie z kosmosu); gigantyczne rysunki z pustyni Nazca, widoczne dopiero z wysokości kilkuset metrów; liczące kilka tysięcy lat płytki z Ica, na których przedstawiona jest cywilizacja przewyższającą techniką czasy nam współczesne; i tak dalej, i tak dalej...

W ten sposób powstało rzeczywiście intrygujące tło opowieści, nadające całości aurę autentycznej tajemnicy. Niestety, trudno oprzeć się wrażeniu, że cała para poszła w merytoryczne przygotowanie kontekstu i nie starczyło już scenarzyście weny twórczej na odpowiednie skomplikowanie fabuły oraz pogłębienie portretów psychologicznych postaci. Wydarzenia sprawiają wrażenie wymyślonych od niechcenia i rozgrywają się chyba tylko po to, aby zapełnić kolejne strony komiksu. Z kolei postacie są płaskie i niewyraziste, odbiegające znacznie od tego, do czego przyzwyczailiśmy się sięgając po albumy z udziałem Batmana.

Moench nie wykorzystał również w pełni potencjału postaci Nekhruna, tajemniczego boga-nietoperza, którego imię zostało wymazane z panteonu egipskich bóstw, a który odegrał w opisywanych wydarzeniach decydującą rolę. Mimo, iż autorzy podkreślają pokrewieństwo Nekhruna i Batmana (wystarczy spojrzeć na okładki obu części) zabrakło rozwinięcia tego wątku. A przecież postać boga-nietoperza, władcy mroku, sługi Setha, który w decydującym momencie przechodzi na stronę światła wydaje się być świetnym punktem wyjścia do snucia przeróżnych metafor.

Co do warstwy graficznej przyznać trzeba, że rysownik nie miał łatwego zadania, wszak treść komiksu wymagała sprawnego obrazowania zarówno typowych gadżetów science - fiction (statki kosmiczne, kombinezony, futurystyczny sprzęt) jak i starożytnych artefaktów (ruiny piramid, starożytne tablice z hieroglifami). W tej kwestii Barry Kitson spisał się bez zarzutu; reszta (rysunek postaci, montaż, kadrowanie, komputerowe kolory) to standard, do jakiego przyzwyczaiły nas amerykańskie produkcje.

Reasumując, miniserię "Book of the Dead" czyta się dosyć dziwnie; zgodnie z regułą elseworldu wyrywa ona Batmana z jego typowej konwencji i przenosi w zupełnie inną stylistykę. Niestety, eksperyment raczej się nie powiódł. Komiks ten jeszcze dobitniej pokazuje, że prawdziwą siłą opowieści o Batmanie jest jej realizm i psychologiczna wiarygodność. W komiksie Moencha i Kitsona zabrakło obu tych walorów.

Michał Siromski

Batman: Book of the Dead
(2-częściowa miniseria)
scenariusz: Doug Moench
szkic: Barry Kitson
tusz: Ray McCarthy
kolory: Dave Stewart
okładka: Kitson, McCarthy, Stewart
DC 1997

Doug Moench - urodzony 23.02.1948r w Chicago. Rozpoczynał karierę pisarską jako recenzent muzyczny i filmowy w "Chicago Sun-Times". Scenariusze do komiksów zaczął tworzyć po przeprowadzce do Nowego Yorku. Sławę zdobył pracą nad serią "Batman" (dla której napisał grubo ponad setkę numerów), a ugruntował scenariuszami do "Legends of the Dark Knihgt" (12 numerów) oraz niezwykłego albumu "Batman / Dracula: Red Rain", który dzięki ogromnej popularności doczekał się dwóch znakomitych kontynuacji ("Bloodstorm" oraz "Crimson Mist").

Rysownicy tych albumów, Kelley Jones oraz John Beaty, stali się z czasem ulubionymi współpracownikami Moencha. We trójkę stworzyli całą serię znakomicie przyjętych elseworldów: poza "wampiryczną trylogią" m.in. "Dark Jocker: The Wild" i "Batman: Haunted Gotham".

Wieloletnia praca nad opowieściami o Batmanie pozwoliła Moenchowi wypracować sobie eksponowaną pozycję na komiksowym rynku. Od tej pory chętnie korzystał z propozycji największych gigantów: DC Comics (ciekawsze pozycje: "Catwoman", "COPS", "Green Lantern: Dragon Lord", "The Spectre", "The Wanderers"), Marvel Comics (m.in. "Adventures on the Planet of the Apes", "Planet of the Apes", "Dracula Lives!", "Fantastic Four", "Godzilla", "Inhumans", "Master of Kung Fu", "Moon Knight", "The Mighty Thor", "The Toxic Avenger") oraz Dark Horse (miniseria "James Bond: Serpent's Tooth"). Jego opowieści ilustrowali m.in. Paul Gulacy, Bill Sienkiewicz, Jim Balent, Bret Blevins, Sal Buscema, Klaus Janson oraz Pat Broderick.

Poza pracą w komiksie Moench ma na swym koncie także artykuły do magazynów dla mężczyzn, opisy do serii ekskluzywnych kart "Batman Masters Collection", powieść dla młodzieży "Batgirl: To Dare The Darkness", scenariusze do serialu telewizyjnego "The New Adventures of Mighty Mouse" oraz pierwotną wersję scenariusza filmu "Red Sonia".

Barry Kitson - zadebiutował w 1988r. dwoma epizodami Spidermana dla Marvel UK. Rok później dla DC narysował "Batgirl Special #1". Potem zaczął rysować przygody Sędziego Dredda dla magazynu "2000 AD". Wreszcie otrzymał w DC własną stałą serię "L.E.G.I.O.N.".

Najlepsze komiksy stworzył we współpracy ze scenarzystą Markiem Waidem: "LA: Year One", "The Flash", "Green Lantern Brave and the Bold" oraz znakomicie przyjęty "Empire". Ma też w swoim dorobku kilka epizodów z udziałem Batmana i Supermana oraz crossover "Batman / Punisher: Lake of Fire". Dopiero jednak ostatnimi czasy Kitson znalazł się na komiksowym topie: w styczniu tego roku podpisał lukratywny 3-letni kontrakt z DC Comics, zaś w maju miniseria "Empire" zdobyła nominację do nagrody Eisnera.

Zamieszczamy prezentację przedstawiającą pierwszą odsłonę z prawdziwej egipskiej księgi umarłych. Jej autorem jest Przemek Lidak, prowadzący znakomitą stronę - www.UrNammu.republika.pl , do którego odwiedzenia gorąco zachęcamy. Dziękujemy za udostępnienie nam tego materiału.