Werewolf

 

Słowa kluczowe: noc, pełnia księżyca, sierść, kły, niewiasty, piersi.

Jeden z tych zbiorów, który nie może się jakoś doczekać wznowienia. Wi(e)lka szkoda.

Skomponowany z siedmiu Corbenowskich historii, powstałych w latach 70. i 80. dla magazynów Creepy, Heavy Metal oraz wydawnictw podziemnych, świetnie ukazuje ewolucję stylu artysty. Począwszy od kilkustronicowego, czarno-białego "Dead Hill" (1971), a skończywszy na "Roda and the Wolf" (1984) wyraźnie widać nasilenie się fascynacji "pneumatycznymi" sylwetkami kobiecymi (fascynacji jak najbardziej zdrowej, z którą autor tego tekstu sympatyzuje).

W "Roda and the Wolf", która jest wiśienką na tym zbiorczym torcie, możemy zapoznać się z praceltycką wersją Czerwonego Kapturka. Opowieść niesie niesamowite barwy - na paru stronach przedwieczna knieja powraca do życia, pełna oparów, mgieł, paproci i poskręcanych konarów. Napisana w wymyślonym narzeczu, które wspaniale współgra z wizją.

W "The Beast of Wolfton" oraz "The Spirit of the Beast" (obie te historie tworzą trylogię wraz z wydanym osobno "Rowlf"*) potworami gorszymi od wilkołaka okazują się kobiety. Udane opowieści, lecz nie wznoszą się na wyżyny Rowlfa. Jedna z nich kończy się niebywale sugestywnym obrazem miłości fizycznej: ciała wyprężone w momencie ekstazy podczas gdy wilcza klątwa opuszcza głównego bohatera. Cięcie.

"Fur Trade" jawi się w śnieżnej bieli. Zima jest mroźna i okrutna, wilki z głodu zaczynają polować na ludzi. Wielebny z pobliskiej osady udaje się po pomoc do parającego się okultyzmem wielmoży. Koniec bardzo zgrabny, lecz trochę zbyt nagły. Takie reguły krótkich historii, niestety.

Jestem wielkim zwolennikiem opowieści Corbena, a zbiory o takiej tematyce mogłyby mieć dla mnie i 1000 stron, nie przejadłyby się (smakuje zwłaszcza połączenie grozy i komizmu w "The Beast of Wolfton" i "Lycanklutz"). Zasłużenie określa się go jako niekomercyjną kombinację Franka Frazetty i Roberta Crumba. Wczesne dzieła artysty wspomina bardzo pochlebnie Mark Iames Estren w "A History of Underground Comics", a o samym Corbenie pisze: "chyba najbardziej wpływowy twórca horroru w komiksie podziemnym. Jest... mistrzem niespodziewanego".

Drapieżna okładka.

Przemek "2dope" Siepsiak
--
* Rowlf i Den to kreacje, które przyniosły Corbenowi sławę.