Alph Art 2004

Podobnie jak na ilość wydawanych komiksów, w Polsce nie możemy narzekać na zbyt małą liczbę imprez komiksowych. Ich program jest różny, goście ci sami, uczestników coraz mniej. Wydawać by się mogło, że chlubnym wyjątkiem jest tutaj impreza, podczas której przyznawana jest nagroda dla najlepszego komiksu francuskojęzycznego wydanego we Francji w ubiegłym roku. Niestety ten, kto spodziewał się tłumu fanów, czytelników zainteresowanych wynikiem konkursu srodze się zawiódł. Parter Instytutu Francuskiego w Krakowie zapełnili twórcy, dziennikarze, osoby mniej lub bardziej z komiksem bądź Instytutem związane, nie tylko z Krakowa, ale o dziwo także z Warszawy. Całość uroczyście otworzył Konsul Generalny Francji mówiący, delikatnie tu ujmując, słabo po polsku, przedstawił szacowne jury złożone z reprezentantów ośmiu liceów dwujęzycznych, oraz gości specjalnych - Krzysztofa Gwronkiewicza i Grzegorza Janusza. Mieli oni sprawować pieczę nad jury i... szczerze mówiąc nie wiem co jeszcze. Obaj panowie zresztą, ograniczyli swoją rolę jedynie do zaprezentowania się zgromadzonej publiczności w ślicznych białych golfach.

Nagrodę dla najlepszego komiksu francuskojęzycznego przyznano albumowi pt. "Lupus" Frederika Peetersa.

Wojtek Birek, który poprowadził dalszą część imprezy, próbował poprzez serię pytań dowiedzieć się czegoś więcej na temat zwycięskiego albumu, przebiegu głosowania, stopnia zainteresowania komiksem wśród licealistów, w końcu powodów, dla których akurat komiks Peetersa zyskał największe uznanie w oczach jury.

Niestety okazało się, że licealiści komiksem specjalnie nie są zainteresowani, a wybór akurat "Lupusa" nie był poprzedzony żadną zażartą dyskusją. Ba! Nie odbyło się nawet głosowanie, przedstawiciele dwujęzycznych ogólniaków swojego wyboru dokonali w drodze niejasnych konsultacji, motywując swój wybór tym, iż cyt. "to, co prawda historia fantastyczna i zmyślona, ale mogłaby wydarzyć się naprawdę".

Czy był to trafny wybór, przekonamy się najpewniej w przyszłym roku, przedstawicielka Instytutu Francuskiego pani Chantal-Edwige Cantin zapowiedziała bowiem że podobnie jak przy poprzednich edycjach także w tej Instytut zaoferował swoją pomoc w wydaniu nagrodzonego komiksu. Jedno jest pewne, jakiegokolwiek wyboru jury by nie dokonało, nagrodzony komiks będzie z pewnością wybijał się na tle tytułów frankońskich dostępnych w Polsce. A wszystko to dzięki temu, iż sama nominacja do tej nagrody świadczy o tym, że dany komiks reprezentuje poziom wyższy od przeciętnego.

Dzięki temu nagroda dla najlepszego komiksu francuskojęzycznego cieszy się największą estymą i szacunkiem wśród fanów komiksu.

Na zakończenie całej imprezy wydawnictwo Post zaprezentowało komiks "Kot rabina" J. Sfaar'a zwycięzcę zeszłorocznej edycji, jednak prezentacja ta do zbyt udanych nie należała. Bracia Rabenda skutecznie potrafili zniechęcić do zakupu ograniczając swoje wypowiedzi do lakonicznych stwierdzeń dotyczących kultury żydowskiej. W kwestii promocji własnych produktów daleko im do Tomasza Kolodziejczaka z Egmontu.

Karol Konwerski