"Battle Angel Alita" tom 1: "Zardzewiały anioł"

"Radosna naparzanka w podskokach"

Wreszcie pojawił się długo oczekiwany cykl komiksów o kobiecie-cyborgu. Serie mangowe są tak długie, że kiedy pojawia się jakaś nowa można się z nią zapoznać - nie zdarza się to, bowiem, zbyt często. Sława Ality dotąd brała się głównie z kontrowersji, jakie narosły wokół dwóch wersji tytułu, bowiem w wersji japońskiej bohaterka nazywała się Gally i dopiero Amerykanie przechrzcili ją na Alitę ("gall" to po angielsku rozgorycznie lub bezczelność). Piszę tu o tym, choć większość fanów serii na pewno doskonale o tym wie, jednak być może recenzję tę przeczytają także ci, którzy dopiero usłyszeli o tym nowym tytule.

Od tej chwili wertość komiksu możemy ocenić sami. Trzeba przyznać, że rysunki robią bardzo pozytywne wrażenie, nie znajdziemy tu wiele charakterystycznych dla mangi uproszczeń graficznych, w wielu miejscach Yukito Kishiro stosuje pracochłonne cieniowanie, gdzieniegdzie prezentuje dodatkowe szkice. To wszystko działa na plus. Jeśli natomiast idzie o sedno opowieści to zaliczyłbym ją do grupy japońskich komiksów określanych (przeze mnie) jako "łonajo"- czyli shojo o łowcach nagród. Shojo - bo to raczej pozycja dla dziewczyn, mogą się one wszakże identyfikować z główną bohaterką i wspólnie przeżywać jej przygody. Natomiast tematyka łowców nagród jest dla komiksu japońskiego mniej więcej tym, czym dla komiksu polskiego są pozycje o wampirach, czyli kiedy ktoś nie ma żadnego innego pomysłu, to pisze właśnie o tym (i podam tu przykłady "Cowboya Bepopa" oraz "Gunsmith Cats").

Całość utrzymana jest w konwencji żartobliwej, choć autor umieszcza czasem jakieś bardziej ogólne przemyślenia, co zresztą w mandze nie jest niczym niezwykłym.

Alita skacze, fruwa, rozpruwa, wypruwa, demoluje, grasuje, penetruje i dostarcza czytelnikom wielu uciech i rozrywek, jednak po głębszym zastanowieniu nie wykryłem tu jakiejś szczególnie sensownej fabuły. Inna sprawa, że jako zalążek serii, album ten właściwie wprowadza postaci, rzuca pewne światło na ich motywy i pozostawia przyszłym tomom więcej miejsca na intrygę. Czy ona się rozwinie i w jakim kierunku, to już trzeba sprawdzić czytając kolejne tomy, na razie można się spodziewać wszystkiego, a kolejnej porcji walk robotów chyba najbardziej.

Fani tzw. "ambitnej mangi", do której zaliczają się chyba tylko dwa tytuły na świecie ("Akira" i "Eden") nie odnajdą tu raczej tego, czego mogliby się spodziewać. Ja cały czas czekam, aż wydawcy w jakimś przypływie litości rzucą na rynek coś, co udowodni prymat komisu japońskiego nad produkcjami zachodnimi, ale coraz bardziej zaczynam sądzić, że nie za bardzo jest co rzucać, bo to co było do rzucenia, to już wcześniej rzucili. Obym się mylił, bo przyznam, że polubiłem te japońskie klimaty.

Kilka patentów scenariusza zwróciło jednak tutaj moją uwagę, na przykład główny czarny bohater wyżera mózgi - jest on od nich prawdziwie uzależniony - stwarza to wiele tragikomicznych sytuacji. Natomiast szczytem jego marzeń, jest zrobić sobie z Ality żywy wisior na szyję, po uprzednim pozbawieniu jej kończyn.

Komiks uzupełnia coś w rodzaju encyklopedycznego przewodnika po przedstawionym świecie. Pomysł całkiem ciekawy i dowodzący, że scenarzysta ma całą koncepcję porządnie ułożoną w głowie. Ogólnie rzecz biorąc, to ja ani tego komiksu nie polecam, ani do lektury nie zniechęcam i nawet sam nie wiem, czy będę to dalej czytał.

Arek "xionc" Królak

 

Dragonball w cyberpunkowej oprawie. Dużo się leją, na kadrach mało widać, a ja przerywałem lekturę co najmniej kilka razy. Nudy na pudy. Mocno się zastanowię, czy nabyć kolejny tom.

Sławek "pookie" Kuśmicki


Ciekawie się zapowiada. Wciągnęło mnie i jak najszybciej chciałem dokończyć ten tom. Interesująca jest postać japońskiego "Slaina", szkoda, że tak szybko ginie. Świetny szczegółowy rysunek, chociaż do Akiry raczej temu daleko. Czekam na więcej...

Robert "Graves" Góralczyk

 

Scenariusz: Yukito Kishiro
Rysunki: Yukito Kishiro
Tłumaczenie: Rafał "Kabura" Rzepka
Wydawca: J.P.Fantastica
Data wydania: 11.2003
Wydawca oryginału: Shueisha
Rok wydania oryginału: 1991
Liczba stron: 224
Format: 12 x 17 cm
Oprawa: miękka
Papier: matowy
Druk: czarno-biały
Dystrybucja: kioski
Cena: 17,00 zł