Jerzy Szyłak "Zgwałcone oczy"

Semantyka gwałtu


39. Ostro zaatakowany przez feministki komiks Roberta Crumba

5. Obraz gwałtu jako wyraz buntu
Twórcy Undergroundu - Robert Crumb, S. Clay Wilson, Gilbert Shelton - rysowali komiksy, w których obrazy przemocy, w tym także przemocy seksualnej, posłużyły im do artykułowania treści satyrycznych, opartych na połączeniu celności w tworzeniu karykaturalnego obrazu życia społecznego i obyczajowego z szokującą obscenicznością. W pracach Roberta Crumba pojawiło się jednak wiele degradujących kobiety wizerunków. Była wśród nich także scena gwałtu, w której zakończeniu kobieta wyzywa mężczyznę: "Ty przeklęty, nędzny skurwysynu! To, czy JA osiągnęłam satysfakcję, nie interesuje żadnego mężczyzny!"12. Seksizm tej historii łączy się z wyraźnie zaznaczonym w innych pracach Crumba uprzedmiotowieniem kobiet, regularnie sprowadzanych do ról "łóżkowych". Mark James Estren napisał o nim: "Crumb naprawdę lubi kobiety (czego na przykład nie da się powiedzieć o S. Clayu Wilsonie), ale nie ufa im tak dalece, że nie potrafi przedstawiać ich jako ludzi, ale raczej jako obiekty. Łatwo to pojąć, jeśli zauważymy, że Crumb nigdy nie spróbował przedstawić satyrycznego obrazu zasadniczych cech charakterystycznych dla amerykańskiego społeczeństwa przy pomocy postaci kobiet - niemożliwe jest wyobrażenie sobie wykreowania żeńskiego odpowiednika Flakey Foonta czy Potatoes Browninga. On jest ciągle na etapie wyznaczania kobietom ról - co potwierdzają nawet historie o Leonore Goldberg, w których Ruch Wyzwolenia Kobiet został gwałtownie zdegradowany do roli pewnego typu kobiet"13.

Leonore Goldberg, o której wspomina Estren, to bohaterka dwóch komiksów, narysowanych przez Crumba jako próba ucieczki od własnego szowinizmu. Postać ta jest działaczką Women's Liberation, wygłasza radykalne hasła na temat emancypacji i dowodzi żeńskim oddziałem podobnych sobie bojowniczek, dążących do zmiany oblicza społeczeństwa na drodze rewolucji. Pierwszy komiks kończy obrazek przedstawiający Leonore zaspokajającą oralnie swego przyjaciela (on w tym czasie wykrzykuje hasło: "Viva la Revolucion!"), w drugim bohaterka niańczy dziecko i stwierdza sentencjonalnie: "Życie upływa i wszystko się zmienia". "Wygląda na to - podsumowuje Estren swoj wywód - że nawet kiedy próbuje, Crumb nie potrafi uciec od siebie i własnej kultury. Naturalnie, nikt tego nie potrafi, ale jeśli ktoś jest tak utalentowany jak Crumb, oczekiwania wobec niego są większe"14.

Fakt, że Crumb nie potrafił "uciec od własnej kultury", sprawił, że Ruch Wyzwolenia Kobiet nazwał go "superszowinistą", z czego rysownik zakpił w kilku kolejnych historyjkach. Feministki jednak nie poprzestały na protestach przeciwko seksistowskim treściom w przekazach komiksowych i wyzwiskach pod adresem ich twórców. Zaczęły wydawanie własnych pism komiksowych (It Ain't Me, Babe, Tits and Clits, Wimmen's Comics), w których znalazły wyraz ich poglądy. Stworzyły także ugrupowanie "Women Artists and Cartoonists". Ich prace zawierały elementy krytyki kulturowych stereotypów, utrwalających seksistowskie wyobrażenia, przedstawiały bohaterki świadomie walczące z męskim szowinizmem i próbowały sportretować realną sytuację kobiet we współczesnym świecie.


40. Scena z feministycznego komiksu autorstwa Triny Robbins

Underground od początku nie był ruchem jednorodnym i do końca takim pozostał. Siła tego ruchu tkwiła w tym, że jego propozycje, nader różne i różnorodne, w dodatku zaś nie zawsze do siebie przystające, dawały się zsumować na płaszczyźnie krytyki generalnych założeń zastanej kultury i były manifestacjami odmiennych sposobów myślenia, mających takie samo prawo do bycia wyartykułowanymi. W taki, czy inny sposób zwróciły one uwagę na to, że cenzura - pod hasłem walki z pornografią i innymi niemoralnymi treściami - ogranicza swobodę wypowiedzi, i na to, że kulturowe stereotypy utrwalają fałszywe wyobrażenia o kobietach, ich potrzebach i roli w społeczeństwie, odsłoniły też prawdziwe i ukryte znaczenia obrazów przemocy i gwałtu w mediach, ponieważ zawierały sarkastyczne portrety społeczeństwa, w którym takie czyny są możliwe i postawiły pytania o to, dlaczego ludzie ich się dopuszczają, i co widzą w ich przedstawieniach.

Herbert Marcuse napisał: "Wielokrotnie zauważono, że rozwiniętej cywilizacji przemysłowej towarzyszy większy stopień swobody seksualnej - <<towarzyszy>> w tym sensie, że swoboda seksualna staje się wartością rynkową i czynnikiem społecznych obyczajów. [...] Według Freuda, spotęgowanie seksualności (libido) pociąga za sobą z konieczności osłabienie agresywności i na odwrót. Jednakże, jeśli społecznie dozwalane i ośmielane uwolnienie libido jest wyzwoleniem części seksualności, i seksualności zlokalizowanej, jest to jednoznaczne z faktycznym stłumieniem energii erotycznej, a ta desublimacja daje się pogodzić ze wzrostem zarówno niewysublimowanych, jak i wysublimowanych form agresywności. Ta ostatnia jest niepohamowana we współczesnym społeczeństwie przemysłowym"15.

Działacze kontrkultury na wiele różnych sposobów podważali lansowane przez oficjalne media wzory życia i ról społecznych. Dokonując rewolucji w sferze obyczajów, kierowali się innymi względami i zmierzali ku innym celom niż te, jakie wyznaczały mass media. Przedmiotem ich ataku była też owa zdesublimowana seksualność. Uważali bowiem, że "uwolnienie popędów stłumionych przez represywną kulturę ma doprowadzić do tego, że staną się one siłą motywującą nie tylko zaspokojenie potrzeb biologicznych, lecz także działanie poznawcze i twórcze"16.


41. Petillon, Sale Trip

Obraz gwałtu potencjalnie zawiera w sobie taką kombinację seksualności i agresywności, o jakiej wspomina Marcuse. Można zeń uczynić wizerunek frustracji kulminującej w akcie przemocy i przedstawić jako zjawisko w ramach represywnej kultury "normalne", bądź jako sposób zrepresjonowania niepokornych. Gdy w komiksie Sale Trip Petillona policjanci w czasie pościgu za parą hipisów natrafiają przypadkiem na chłopów dokonujących zbiorowego gwałtu w oborze i nie reagują na to, co się dzieje, przedmiotem szyderstwa nie jest bynajmniej ofiara, ale społeczeństwo, dopuszczające się takich czynów i mające takich stróżów prawa. Komiks sugeruje nienormalność świata, w którym gwałt jest czymś normalnym, bo powszechnym, bo zbywanym wzruszeniem ramion, bo dokonującym się bez przeszkód. To komiksowy Underground stworzył podstawy do nasycenia komiksu krytyką społeczeństwa, polityki i sfery obyczajów i nadał nowy kierunek wielu artystycznym poszukiwaniom. Gwałtowność przenikająca strony Vuzza i temat poruszany w Ceux-La też są jego pokłosiem.


12 Na tę historyjkę zwraca uwagę A. C. Knigge, op. cit., s. 156.
13 M. J. Estren, History of the Underground Comics, s. 130.
14 Tamże, s. 132.
15 H. Marcuse, op.cit., s.
16 A. Jawłowska, Drogi kontrkultury, Warszawa 1975, s. 151.
 

poprzedni rozdział

następny rozdział