Gunsmith Cats: "Bonnie & Clyde"


Chyba każdy pragnie gdzieś wyjechać. Jednakże okoliczności (czyli przeważnie brak pieniędzy) często uniemożliwiają nam wojaże. Pozostaje nam wówczas wyobrażanie sobie, jakie to wymarzone miejsce jest wspaniałe, cudowne i w ogóle najlepsze pod słońcem. Można się oczywiście posiłkować albumami, albo filmami, ale to nie to samo.

Dotyczy to również rysowników komiksów. Przeważnie umiejscawiają oni akcję w sceneriach dobrze sobie znanych (co nie znaczy, że przez nich odwiedzonych), albo zupełnie wymyślonych. Jest jeszcze rzadko zdarzająca się ewentualność, że autorzy wyjeżdżają za granicę, żeby zebrać materiały do przedstawienia historii w zupełnie nieznanym sobie miejscu. Czytelnika przeważnie zupełnie nic to nie obchodzi, bo chce dostać przyzwoity komiks, a nie jakieś ciekawostki, typu, "przedstawione miejsca istnieją w rzeczywistości". A właśnie tak powstała manga "Gunsmitch Cats", która przenosi nas do Chicago i prowadzonego przez Larry Vincent sklepu z bronią.

Zarządzanie sklepem nie jest jedynym źródłem zarobków bohaterki, ponieważ zajmuje się ona również wszelkiego typu przeróbkami - dołożeniem celownika, czy zrobieniem amunicji. Oprócz tego, podejmuje się poszukiwania morderców, handlarzy narkotykami i innych, którzy powinni trafić przed oblicze sprawiedliwości, ale z różnych powodów, ta radosna dla społeczeństwa chwila się odwleka. Preferuje broń krótką, którą posługuje się z wprawą ludzie, używający jej, regularnie.
Właściwie pracowałaby samodzielnie, ale los postawił na jej drodze Minnie May. Jeżeli coś ma spust, to Minnie raczej nie zainteresuje - zawleczka to co innego! Granaty i bomby to jej żywioł. Jeśli trzeba będzie coś wysadzić to będzie jak znalazł. Wymuszona współpraca z Larry to jej sposób wyjścia na prostą. Nie można przecież przez całe życie pracować w burdelu.
Oprócz pracy to, co je łączy to "szósty zmysł", jeśli chodzi o wyczuwanie gdzie może być ukryta broń i materiały wybuchowe. A w tym fachu to się przydaje.

W tym zawodzie przeważnie nie wiadomo, na kogo się trafi. Istnieje taka sama szansa, że przestępca zgodzi się na współpracę, jak i na to, że będzie stawiał opór. Tak czy inaczej trzeba go dowieźć do sądu/więzienia. Tyle teorii, bo czasami jedyne, co się na koniec przydaje to plastikowy worek...

Muszę przyznać, że miałem w stosunku do tej mangi bardzo ambiwalentne odczucia. Z jednej strony mam do niej swoisty sentyment. Pierwszy artykuł o niej pojawił się we wrześniowym wydaniu śp. "Secret Service'u" z 1996 roku. I wydanie jej u nas jest swoistym powrotem do starych czasów. Z drugiej... Trudno zapomnieć, że Kenichi Sonoda popełnił Exiaxxiona, który okazał się pozycją, co najwyżej średnią.

Na szczęście "Kociaki" okazały się bardzo porządną mangą sensacyjną. W przeciwieństwie do swego następcy, zrównoważoną - jest erotyka, jest przemoc i brutalność, bo trup pada gęsto, ale zostało to przedstawione w sposób, który nie drażni. W połączeniu z sympatycznymi postaciami tworzy to komiks, który można ze spokojnym sumieniem polecić. Zresztą czy panienki, samochody i broń nie są dla czytelnika idealnym przepisem na udaną rozrywkę??


Sprawy techniczne:
W stopce jest napisane, że tłumaczenie jest robione z japońskiego, co byłoby nawet dobrą wiadomością, gdyby nie fakt, że Larry dostała dzięki temu męskie imię. To tak jakby z Krzysia zrobić Krzysię... Poza tym można w różnych źródłach spotkać się z różną ilością tomów. Jest to spowodowane faktem, że w amerykańskiej wersji "Kociaki" wyszły w formie zeszytów (jak zresztą prawie wszystko u nich), co powoduje, że można znaleźć numery w okolicach "20". W edycji japońskiej i najprawdopodobniej naszej, seria zamknie się w 8 tomach. W niemieckiej wyszło 19 zeszytów, po mniej więcej 100 stron.

Krzych Ayanami

Rozrywkowy komiks z rozrywkowymi kobitkami. Nacisk położony przede wszystkim na akcję (i broń ma się rozumieć). Ze sporą dawką humoru. Przyjemna lektura choćby do pociągu (jak się tak z jakiegoś konwentu wraca na przykład).

Jakub "Tiall" Syty


Lubię ładne kobiety z dużymi pistoletami. Lubię ładne, dynamiczne rysunki. Lubię szybką akcję. Chyba polubię ten komiks

dasst


Scenariusz: Kenichi Sonoda
Rysunki: Kenichi Sonoda
Tłumaczenie: Alex Hagemann
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 09.2003
Wydawca oryginału: Kôdansha Ltd.
Data wydania oryginału:
Liczba stron: 220
Format: 11,5 x 18 cm
Oprawa: miękka
Papier: matowy
Druk: czarno-biały
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 16,00 zł