"Dylan Dog" tom 66: "Partia ze śmiercią"

Harvey Burton staje przed Śmiercią i zgodnie z okultystyczną teorią proponuje jej partię szachów, w której stawką będzie jego życie. Gra się rozpoczyna, a jej zasady są śmiertelnie proste: jeśli Burton wygra - wróci do świata żywych, ale za każdą figurę, którą straci, jeden z jego przyjaciół umrze... Zawiązanie intrygi albumiku jest, przyznacie, pomysłowe. Może niespecjalnie oryginalne, ale dla parających się, choćby dla rozrywki, szachami na pewno pociągające. Jako, że do tej grupy się zaliczam album już na starcie przypadł mi do gustu.

Dylan staje tym razem przed serią naprawdę niewytłumaczalnych, prawie surrealistycznych zbrodni. Są żywe dinozaury, tajemnicze kliniki i dwie smutne zgarbione postaci przesuwające w skupieniu figury po szachownicy. Mity i legendy mieszają się z medycyną przyszłości, krótkimi wierszami i perfidnymi metodami zabójstw - całość przypomina bigos szalonego kucharza, tym razem jednak wyjątkowo udany. Nie obejdzie się bez pulpowych zagrań i schematów, ale historyjka jest bez wątpienia wciągająca i na tle innych epizodów serii dosyć ambitna. Z dobrym scenariuszem współgrają dobre rysunki, dużo powyżej zwykłej, dylanowej średniej. Rysownik przy pomocy nagromadzenia czerni, elementów szkicu, zamazań i przybrudzeń buduje mroczny nastrój odcinka. Dobrze radzi sobie także z oddawaniem emocji bohaterów.

"Partia ze Śmiercią" plasuje się w czołówce wydanych w Polsce albumików z przygodami Detektywa Mroku. Historia wciąga i trzyma w napięciu, rysunki budują tajemniczy, nierzeczywisty nastrój, a rozwiązanie zagadki satysfakcjonuje. Czego chcieć więcej?

Tomasz "Jim" Kontny

 

Inne opinie:

Dziwnie, na przekór swojemu zawodowi sceptycznie nastawiony Dylan Dog po raz kolejny walczy z mistycznym nieznanym i jak zawsze idzie do łóżka z klientką, czyli nic nowego. Pozycja dla miłośników czarnych klimatów. Scenariusz dalej trzyma dosyć dobry, lecz nie nastawiony na wyżyny i fajerwerki psychologiczne poziom, a raczej sprawia, że pozycja ta jest doskonałą rozrywka i chyba o to chodzi. Ciekawe czarno-białe rysunki realistyczne, a czasem groteskowe są dla mnie tym co utrwala klimat grozy tej serii. Tomik należy do jednych z lepszych z tych wydanych w Polsce i cieszę się, że jest ich jeszcze tyle do wydania.

Wojciech "dieFarbe" Garncarz (profil)

 

Bardzo przyzwoity Dylan. Scenariusz co prawda nie zaskakuje tak, jak w kilku innych albumach z tej serii, ale stanowi o przyjemnej, nie zobowiązującej lekturze. Jako zadeklarowany miłośnik cyklu o detektywie mroku, po prostu muszę polecić. Następny, zapowiedziany tomik nosi nazwę "Serce Johnny'ego", czyżby powrót starych znajomych?

Sławek "pookie" Kuśmicki (profil)

 

Najlepszy Dylan to Cagliostro! I Partia ze śmiercią tego nie zmieni, choć: żart asystenta zuchwały i zabawny jak zwykle, intryga ograna, ale dobrze rozegrana, rysunki niezłe, zwłaszcza niektóre twarze, zatem niezły Dylan

Adam "mykupyku" Gawęda (profil)

 

Tytuł oryginalny: Partita con la morte
Scenariusz: Claudio Chiaverotti
Rysunki: Corrado Roi
Okładka: Angelo Stano
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 06.2003
Wydawca oryginału: Sergio Bonelli Editore
Data wydania oryginału: 1992
Liczba stron: 96
Format: 14,5 x 20,5 cm
Oprawa: miękka
Druk: czarno-biały
Cena: 11.90 zł