"Nadzwyczajni" - "Pantofel Panny Hofmokl"

Wydawnictwo Mandragora poszło za ciosem i wydało kolejny komiks polskich autorów. Fakt ten bardzo cieszy, tym bardziej, że "Pantofel panny Hofmokl" dostał nagrodę Grand Prix na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w Łodzi w 2001 r. Po raz kolejny więc, czytelnik sam może zweryfikować decyzję jury.

Jak informuje nas notka na okładce "Pantofel panny Hofmokl" jest początkiem dłuższej serii zwanej "Nadzwyczajni", a jednocześnie luźną kontynuacją komiksu "Tabula Rasa". I rzeczywiście, mimo że są to dwa różne komiksy, to pewne podobieństwa są dostrzegalne. Łączy je nazwisko scenarzysty Dennisa Wojdy, a co za tym idzie charakterystyczny dla tego autora scenariusz oraz postać jednego z dwóch głównych bohaterów "Pantofla...". Chodzi mianowicie o nadinspektora Nowakowskiego, który w "Tabula Rasa" pojawił się jedynie jako jedna z pobocznych postaci. W "Pantoflu..." asystuje mu niejaki Bardziej. Obaj są funkcjonariuszami Wydziału do Spraw Nadzwyczajnych i jak przystało na nazwę wydziału nasi bohaterowie będą musieli rozwikłać pewną tajemniczą sprawę, w której więcej będzie niewiadomych, niż nie budzących wątpliwości rozwiązań. Świadkowie bowiem widzieli wyskakującą z okna kobietę, lecz ciała nie znaleziono...

Nie jest to z pewnością komiks kryminalny, czy sensacyjny, jak to się może z tego krótkiego opisu wydawać. Nie sposób go zakwalifikować do jakiegokolwiek gatunku. Dennis Wojda wypracował na tyle oryginalny styl, że śmiało można uznać, iż jego komiksy są jedyne w swoim rodzaju. W "Pantoflu...", jak to zwykle u tego scenarzysty bywa, fikcja miesza się z rzeczywistością, humor z powagą, a całość osnuta jest aurą absurdu. Nie jest to więc także lektura łatwa, pomimo skromnej objętości albumu. Wymaga od czytającego pewnego skupienia, gdyż każdy kadr jest tak samo ważny i bez trudu można przegapić pewne "smaczki" wprowadzone do historii. Warto także zwrócić uwagę, że w komiksie tym niepoślednią rolę odgrywa sama Warszawa, w której dzieje się akcja komiksu. Na zakończenie komiksu czytelnik dostaje wywiad z... samym nadinspektorem Nowakowskim.

Komiks zilustrował Krzysztof Ostrowski, stosując charakterystyczną dla siebie kreskę. Miejscami przypomina ona dokonania Mignoli czy McKeevera. Mimo to, jego rysunków w "Pantoflu..." nie sposób nazwać naśladownictwem tychże autorów. Rysownik wiernie odwzorowuje wszelkiego rodzaju budynki i pojazdy w stolicy. W połączeniu z przerysowanym, "powyginanym" rysunkiem postaci daje to bardzo ciekawy efekt. Cały komiks utrzymany jest w tonacji różowo-czerwonej, z drobnymi wyjątkami. To także utrudnia odbiór tego komiksu, choć trzeba przyznać, że ma to swój urok.

Jakość wydania nie budzi większych zastrzeżeń. Jedynie miejscami czcionka w dymkach jest nieco rozmyta. Nie jestem także do końca przekonany o trafności decyzji o wydrukowaniu tego komiksu w formacie B5. Przy takiej wielkości plansz umyka wiele szczegółów rysunku.

Wszystkim tym, którym scenariusze Dennisa Wojdy sobie cenią, lektura "Pantofla..." powinna sprawić wiele frajdy, choć porównując ten komiks do "Tabula Rasa" nie sposób oprzeć się wrażeniu ze to niestety nie ta, wysoka klasa. Tym niemniej jest to komiks dobry, niewątpliwie wyłamujący się z utartych, komiksowych schematów.

Piotr "wilk" Skonieczny

Scenariusz: Dennis Wojda
Rysunki: Krzysztof Ostrowski
Wydawca: Mandragora
Data wydania: 10.05.2003
Liczba stron: 32
Format: B5
Oprawa: miękka
Papier: błyszczący
Druk: kolorowy
Cena: 9,90 zł