"Sandman" tom 4: "Dom lalki" cz. 2

Druga część "Domu lalki" przynosi nam cztery kolejne części, będące bezpośrednią kontynuacją historii przedstawionej w części pierwszej.

Opowiadanie otwierające niniejszy tom, "Wybrańcy losu", może stanowić pewne zaskoczenie dla czytelnika. Neil Gaiman raczy nas bowiem opowieścią nie związaną bezpośrednio z głównym tokiem akcji. Poznajemy w niej historię pewnego człowieka, który postanowił nie umierać. Brzmi absurdalnie? Z pewnością nie dla Snu i Śmierci.

Dla czytelników, którzy mieli okazję zetknąć się z literaturą Gaimana, wprowadzenie do głównego wątku opowieści epizodów pozornie nie związanych z akcją, nie jest niczym zaskakującym ani odkrywczym. To swoiste "interludium" autor stosuje dość powszechnie. W historii "Wybrańcy losu" dostajemy więc dokładnie to samo. W dodatku nie jest to opowieść pozbawiona głębi. Morfeusz okazuje się bardzo ludzki, Robert Gadling przeżywa chwile wzlotów i upadków, a pozostali ludzie, pomimo upływu czasu pozostają tacy sami. Można rzec - historia zatacza koło. Dodatkowo lektura tej części komiksu z pewnością dostarczy dużo przyjemności osobom, które choć trochę znają historię. Mamy okazję spotkać i dowiedzieć się jak naprawdę wyglądała historia takich postaci jak Geoffrey Chaucer czy William Szekspir.

Piąta część Domu lalki, a druga w niniejszym tomie p.t. "Kolekcjonerzy" przenosi czytelnika z powrotem w główny tok akcji. Gaiman w bardzo przekonywujący sposób kreśli przed czytelnikiem rysy psychologiczne, a raczej studium ludzkiego zdegenerowania. Czytelnik będzie się mógł także przekonać jak zakończy się konfrontacja przerażającego Koryntczyka z Władcą Snów.

Część szósta zatytułowana "W Noc" to bodaj moja ulubiona historia z niniejszego tomu. Jest to stosunkowo krótkie opowiadanie i w sumie nie przynosi wiele treści. O niezaprzeczalnej sile tej części "Domu lalki" decyduje element, który w komiksie cenię sobie bardzo wysoko - eksperymenty i zabawy samą formą komiksu. Czego my tu nie mamy? Dwie sąsiadujące ze sobą strony obrazujące dwa różne sny leżących obok siebie osób, kadry poustawiane w różnym nachyleniu do pionu, wizerunek domu i śpiących w nim ludzi ale przede wszystkim genialne liternictwo. Nie zawahałem się użyć tego słowa bo to co wymyślił Neil Gaiman a przedstawił Todd Klein zasługuje na duże brawa. Dzięki zastosowaniu różnych rodzajów czcionek czytelnik pełniej potrafi wczuć się w daną postać. Gdy czytałem kwestie wypowiadane przez Matthew, krój czcionki i dymka sprawiały, że wręcz słyszałem skrzeczenie jego głosu, jakkolwiek dziwne może się Wam to teraz wydać.

W części siódmej i ostatniej "Domu lalki" czytelnik ma okazję śledzić jak dzięki interwencji pewnej pani nie doszło do nieszczęścia, gdzie i kim (czym) jest Zielony Zakątek oraz na czym polegała intryga Pożądania.

Niestety najgorsze zostawiłem na koniec. To najgorsze to oczywiście oprawa graficzna. Pierwsza część ilustrowana jest gościnnie przez Michaela Zulli. Niezaprzeczalnie ten pan prezentuje najgorszy poziom ze wszystkich rysowników, którzy dotychczas ilustrowali "Sandmana". Jego rysunki są bardzo nierówne, kreska gruba i prosta co daje niezbyt przyjemny wizualnie efekt. Z kolei Mike Dringenberg, który zilustrował pozostałe opowieści prezentuje poziom zasadniczo nie odbiegający od tego, co zaprezentował w poprzednich częściach "Sandmana". Również jego kreska jest nierówna lecz nie razi aż tak jak rysunki Zulli. Cóż, być może ilustracje Dringenberga komuś przypadły do gustu. Mi bynajmniej. Radzi sobie jedynie z "przyprószonymi" czarno - białymi ilustracjami np. przedstawiające wilki lub Rose w objęciach Morfeusza. To niestety za mało, żeby ocenić poziom graficzny Sandmana chociażby jako przeciętny. Z drugiej strony cieszą wzrok znakomite okładki Dave'a McKeana. Zastanawia mnie tylko dlaczego do polskiego wydania wybrano okładkę akurat z części szóstej? Być może dlatego, że jest najmniej przerażająca?

Krótko mówiąc pod względem scenariusza jest to komiks bardzo dobry. Tak dobry, że potrafi zatuszować nawet słabe rysunki, w taki sposób, że czytelnik przestaje już sobie nimi zawracać głowę. Polecam!

wilk

Scenariusz: Neil Gaiman
Rysunki: Mike Dringenberg, Malcolm Jones i inni
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Wydawca: Egmont Polska
Liczba stron: 124
Format: 17 x 26 cm
Oprawa: miękka
Papier: matowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 24,90 zł