Podwójna historia ludzi z gwiazd

Jean Van Hamme to świetny scenarzysta. Jego niebanalne historie uczyniły z Thorgala jednego z najpopularniejszych bohaterów komiksu w Europie. Jednak nawet takiemu mistrzowi zdarzają się wpadki. Myślę tutaj o historii Atlantów, czyli ludu o zaawansowanej technologii z którego pochodzi Aegirson, w której przedstawieniu ów autor dał popis niezwykłej w jego przypadku niekonsekwencji. Generalnie rzecz biorąc są to szczegóły, ale dla prawdziwych fanów Thorgala dosyć irytujące. Nie chcę być gołosłowny, prześledźmy więc wspólnie historie ludzi z gwiazd, którą możemy umownie podzielić na dwie wersje - starą i nową.

Stara wersja

Wypowiedź starego Sluga ("Wyspa wśród lodów"):
"Praojcowie nasi mówili, że klęska nadeszła nagle...rozszalały się burze, ziemia zadrżała... Nazajutrz zaś spotkali władców...Wkrótce musieliśmy budować im dziwne statki bez żagli i wioseł. Ruszyli nimi na południe po jeńców."

Wypowiedź Slivi ("Wyspa wśród lodów"):
" ...Po wielkim kataklizmie na ziemskim globie tylko kilkoro z nas wróciło do gwiazd...Władcy naszej planety postanowili wysłać wyprawę na Ziemię w poszukiwaniu źródeł energii, której tam było za mało... Nasz pojazd uległ ciężkiej awarii przy lądowaniu. Przez 120 ziemskich lat ludzie z gwiazd próbowali go naprawić. Później ich dzieci wnuki i prawnuki... Kiedyś okręt wysłany przez nas na południe, po ludzi do kopalni, spotkała sroga burza. Jedna z naszych kobiet na jego pokładzie była w ciąży. Przestraszona - urodziła przedwcześnie. Myśląc, że okręt zatonie, przywiązała noworodka do tratewki i rzuciła na morze, sztorm minął, okręt nie zatonął, lecz dziecko zniknęło."

Te dwie powyższe wypowiedzi składają się na tzw. starą wersję, według której katastrofa pojazdu kosmicznego Atlantów nastąpiła 120 lat temu, rozbitkowie swobodnie opuszczali wyspę, na której przymusowo wylądowali, za pomocą statków bez żagli i wioseł, a okręt, na którym urodził się Thorgal, nie zatonął. Jak zaraz zobaczymy fakty te kłócą się z tzw. nową wersją przedstawioną w albumie "Gwiezdne dziecko" i następnych.

Nowa wersja

We wspomnianym wyżej albumie, a dokładniej w opowieści "Talizman" pokazany jest pojedynek Vartha i Xargosa w przestrzeni kosmicznej tuż przed lądowaniem na Ziemi. W tym samym opowiadaniu przedstawiona jest też wypowiedź Xargosa na interesujący nas temat.

Wypowiedź Xargosa ("Gwiezdne dziecko"):
"Statek podczas lądowania uległ uszkodzeniu. Poprzez czas i przestrzeń widziałem moich dawnych towarzyszy, jak próbowali go naprawić, a potem jeden po drugim, zapadali na nieznaną chorobę. Widziałem twojego ojca [Vartha] i ostatnich pozostałych przy życiu członków załogi, budujących statek, na którym pragnęli wyrwać się ze swojego więzienia, ale natrafili na burzę."

Słowa te potwierdził Xargos podczas ostatniej rozmowy z Variay'em w albumie "Oczy Tanatloca" dodając do tego nowy element układanki w słowach: "Przybyliśmy z odległego świata gwiazd, na którym nasz lud, pochodzenia ziemskiego znalazł schronienie miliony lat wcześniej (...)."

Chyba zauważyliście sprzeczności ze starą wersją, a jeśli nie, to nie szkodzi, postaram się je wszystkie wymienić:

    a) W starej wersji katastrofa pojazdu kosmicznego miała miejsce 120 lat temu, w nowej jednak widzimy walkę Xargosa z Varthem w kosmosie tuż przed nią, co by świadczyło, że obaj mieli w chwili śmierci co najmniej 170 lat (w przypadku Xargosa prawie 200).
    b) W starej wersji rozbitkowie swobodnie opuszczali wyspę na statkach bez wioseł, w nowej ostatni pozostający przy życiu członkowie załogi zbudowali marny statek na którym próbowali wyrwać się ze swego więzienia.
    c) Statek o którym mowa w punkcie b) w starszej wersji był wysłany po ludzi do kopalni i wcale nie zatonął, w nowej załoga statku chciała po prostu wyrwać się z wyspy a statek w końcu zatonął.

Większość z tych sprzeczności da się jakoś wytłumaczyć (w albumie "Królestwo pod piaskiem" Van Hamme wybrnął z jednej z nich), ale historia tak stworzona sprawia wrażenie bardzo naciąganej. Niemniej spróbuję. Jeśli chodzi o wiek Tanatloca i Ogotay'a można go wytłumaczyć niezwykłymi mocami Atlantów (przypomnę, że chodzi tu o pewnego rodzaju manipulację atomami). Może dzięki nim potrafili systematycznie się odmładzać, a może długowieczność zawdzięczają innym zdobyczom techniki. Ostatecznie, skoro ich rasa liczy sobie tyle milionów lat, to może sama ewolucja doprowadziła do wydłużenia ich życia? W tym ostatnim przypadku także i Thorgal dożyje setki w doskonałej formie. O bardzo długich żywotach ludzi gwiazd mogą świadczyć słowa Tanatloca, który w "testamencie" wspomina o swoim zbyt długim życiu. Co do punktu b) wytłumaczeniem może być to, że rozbitkowie zaczęli budować doskonałe statki bez wioseł dopiero po katastrofie statku Vartha i Haynee. Tej wersji wydaje się jednak zaprzeczać wersja Sluga, który mówi, że jego lud zaczął budować statki bez żagli wkrótce po pojawieniu się ludzi z gwiazd. Poza tym Varth i jego towarzysze byli ostatnimi pozostałymi przy życiu Atlantami. Jeśli chodzi o punkt c) to na razie jedynym wyjaśnieniem, które przychodzi mi do głowy, to błędne informacje albo Xargosa albo Slivi. Bardziej prawdopodobny jest błąd Slivi (po albumie 26 jest to pewne), gdyż katastrofa statku jest chyba jedynym wytłumaczeniem wynurzenia się Ogotaia z morza o czym informuje nas legenda krainy Qa .

Na koniec chciałbym przedstawić wersję kontrarchy Sargona, która jest po części sprzeczna i ze starą i z nową wersją (a tak na marginesie samo pojawienie się Sargona i jego ludzi jest sprzeczne z wypowiedzią Jaaxa w albumie "Korona Ogotaia", który zwracając się do Jolana mówi: "Twój ojciec, ty i twoja siostra jesteście ostatnimi potomkami tych, których nazywasz gwiezdnym ludem." No ale Jaax, nie musi być w końcu wszystkowiedzącym, a poza tym być może nie mógł Jolanowi zdradzić tajników przyszłości).

Wypowiedż Sargona ("Królestwo pod piaskiem"):
"To właśnie stąd 12 000 lat temu tysiące naszych przodków wyruszyło w kosmos na pokładach ogromnych, latających statków, w poszukiwaniu nowej ojczyzny, która mogłaby ich przyjąć."

W starej wersji (wersji Slivii ) jedynie kilkoro Atlantów wróciło do gwiazd, tutaj tysiące. W nowej wersji (wersji Tanatloca/Xargosa) Atlantowie opuścili Ziemię miliony lat temu tutaj minęło"zaledwie" 12 000 lat. Chyba ktoś z nich nie uczył się historii. Według mnie prawdziwa jest wersja Sargona, szczególnie jeśli chodzi o drugą sprawę, gdyż w przeciwieństwie do Tanatloca podaje dosyć dokładny przedział czasowy, natomiast Xargos swoją wersję nagrał na mnemodysku tuż przed śmiercią, więc być może nie był już w pełni władz umysłowych i coś mu się mogło pomieszać. Poza tym ok. 11 000 lat p.n.e. miało na Ziemi miejsce ostatnie zlodowacenie. Koniec tego okresu nastąpił w skutek gwałtownego ocieplenia klimatu i mógł wywołać potężną powódź, która pochłonęła królestwo Atlantów.

Jeśli jesteśmy już przy tym albumie, to należy też wspomnieć o rozwikłaniu jednej z tajemnic, a mianowicie tej dotyczącej katastrofy statku (morskiego), Ogotaja. Sprawę tę wyjaśnia Thorgal podczas hipnozy: "Ale łódź nie zatonęła. Przepłynęła Wielką Wodę, zanim rozbiła się u brzegów nowej ziemi, krainy Qa." Były więc dwie katastrofy i dopiero ta druga spowodowała zatonięcie.

Jak widać, wątpliwości jest wiele, podobnie jak ich źródeł (jednym z nich jest niewątpliwie to, iż Van Hamme początkowo zamierzał napisać tylko dwa albumy, a potem - gdy okazało się, że trzeba kontynuować serię - postanowił w celu uatrakcyjnienia historii nieco nagiąć starą wersję). Mam jednak nadzieję, że scenarzysta jeszcze nas zaskoczy i pozornie sprzeczne wątki połączy w logiczną całość. Może się jednak zdarzyć, że prawdziwa historia ludzi z gwiazd już zawsze pozostanie owiana tajemnicą.

Seba