"Top Komiks" 1/03: "Lobo: Ostatni Czarnian"

"Lobo: Ostatni Czarnian" (powinno być raczej "Czarnianin") wydany w 1994 r. był strzałem w dziesiątkę (zresztą podobnie jak reszta ówczesnych "Wydań specjalnych"). To właśnie jego popularność spowodowała pojawienie się kolejnych części na naszym rynku. Początkowo ze względu na nadzwyczajną przemoc wydawano je raz na dwa lata, później już się nie ograniczano. Jednak to już nie było to samo - znaczna większość z nich była tylko popłuczynami po doskonałym "Czarnianie". Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie nasuwa się sama, gdy się go czyta.

Z komiksu bije klimat totalnego luzu i zabawy; czuje się, że autorzy świetnie się bawili przy jego tworzeniu. To właśnie jest najważniejsze w komiksach o Lobo. Nie masowe morderstwa dokonywane w najróżniejszy sposób, ale ten swobodny klimat, nadający historii lekkości, mimo walających się wszędzie wnętrzności. I w tym należy się upatrywać słabości wielu wydanych u nas komiksów z rzeźnikiem - mieliśmy mordy, często dokonywane w wymyślne sposoby, łamanie lub wyrywanie kończyn i tym podobne. Ale było to podane z ciężkim, wymuszonym humorem, brakowało - niezbędnego w historiach z Lobo - szaleństwa. A "Ostatni Czarnian"? W nim drobiazgi w stylu przeliterowanej onomatopei strzału podczas konkursu ortograficznego lub morza jedzenia wokół wciąż opychającego się grubasa tworzą właśnie ten klimat wraz z pomysłami większymi. Babcie - dewotki zaprowadzające porządek za pomocą floty kosmicznej, wspomniany konkurs ortograficzny "Pszczoła", czy specyficzny balet - to tylko niektóre z nich. Do tego dochodzą kapitalne przedruki z biografii Lobo (m.in. zapis rozmowy psychologa z Lobo i dwie wersje szkolnych świadectw Ważniaka). No i oczywiście rysunki mistrza Bisley'a, które są raz wspaniałe i staranne, innym razem swobodne, proste, niemalże niechlujne. Wraz ze scenariuszem współtworzą lekki i zabawny klimat komiksu, zaś kredowy papier dodaje im jeszcze więcej uroku niż w poprzednim wydaniu.

Tradycyjnie należy Fun Medii wytknąć kilka błędów. Na początek wyjaśnijmy, że wznowienie powstało w całości w oparciu o pierwsze wydanie, nie o oryginał. A więc to samo tłumaczenie (poza tytułem i paroma dymkami nie zauważyłem jakichś dziwnych sformułowań) i ten sam liternik. Jednak "w oparciu" nie znaczy "identyczne". Nie wiedzieć czemu tekstów z kilku dymków nie udało się odtworzyć z pierwszego wydania. Ludzie z Fun Media po raz kolejny pokazując, jak głęboko w poważaniu mają czytelnika, uzupełnili brakujący tekst drukiem, który razi obok ręcznie wpisywanych liter. Natomiast w jednym miejscu pozostawiono pusty dymek. No tak, pewnie przy takiej ilości wydawanych przez nich komiksów, zabrakło czasu. Na kolejny minus zaliczyć należy często występujące plamy bardzo jasnej czerni, wyglądające tragicznie. Trzeba też wspomnieć o paru planszach z nieostrymi kolorami.

Ten komiks udowadnia dwie rzeczy. Po pierwsze, zabijanie, choć niezbędne, nie jest w komiksach o Lobo najważniejsze. Liczy się humor, klimat zabawy, jaką twórcy muszą mieć, gdy je tworzą. To dlatego "Ostatni Czarnian" (co za beznadziejny przekład!) tak świetnie bawi, dlatego też jest najlepszą historią o Lobo (choć "Lobo powraca" depcze mu po piętach). Po drugie, wygląda na to, że firma Fun Media w kwestii szacunku do czytelnika niewiele się zmieniła. Błędy, o których wspomniałem, nie są nadzwyczaj wielkie, ale przy tak niewielkiej ilości pracy, jaką trzeba było włożyć w ponowne wydanie tego samego komiksu, denerwują podwójnie.

Na koniec recenzji pełnej swobodnego pisania o mordach i sadyzmie przypominam, że do odbioru tego i innych komiksów o Ważniaku potrzebna jest odrobina czarnego humoru i dystansu do rzeczywistości. W przeciwnym wypadku wasz reakcja po lekturze "Lobo" może być podobna do tej jednego z czytelników TM-Semic. W napisanym do nich liście stwierdził, że "Lobo powraca" obraża jego uczucia religijne. A przecież to tylko zabawa!

hans

Scenariusz: Keith Giffen (pomysł), Alan Grant (dialogi)
Rysunki: Simon Bisley
Tłumaczenie: Michał Zdrojewski
Wydawca: Fun Media
Format: B5
Oprawa: miękka
Papier: błyszczący
Druk: kolor
Cena: 20,00 zł