Batman w Polsce

Pierwsza historia z Batmanem została opublikowana w USA w 1939 roku. W Polsce na swój debiut Człowiek-Nietoperz musiał poczekać pół wieku. Co prawda już w czasach PRL-u w niektórych artykułach na temat komiksu były o nim wzmianki (głównie przedstawiające go jako przykład upadku kulturalnego Ameryki), ale naprawdę zawitał do Polski pod koniec lat 80. W 1989 powstał film Tima Burtona (zrealizowany właśnie z okazji 50 rocznicy urodzin Batmana), który wkrótce trafił do polskich kin. Właśnie to wydarzenie rozpoczęło karierę Bruce'a Wayne'a w naszym kraju.

1989 - 1991

Filmowy Człowiek-Nietoperz zyskał sporą popularność, co otworzyło drogę serii komiksowej z nim w roli głównej. Decydujące znaczenie miała jednak zmiana ustroju (okrągły stół) i wprowadzenie gospodarki wolnorynkowej. To wolny rynek właśnie pozwolił zaistnieć wielu nowym wydawnictwom, wśród których znalazło się mające szwedzkie korzenie TM-Semic (wtedy funkcjonujące jeszcze jako Codem). W ten sposób pod koniec 1990 pojawiły się komiksy z udziałem Batmana. Na początku były to dwie adaptacje filmu (pierwszy i jak dotąd jedyny przypadek aby ta sama historia z amerykańskim superbohaterem doczekała się dwóch różnych polskich wydań). Jedna z nich została wydana przez wspomniane wcześniej TM-Semic, które tym komiksem zapoczątkowała miesięcznik, druga przez KAB Publisher w sztywnej okładce i z grzbietem, który na tym skończył swoją przygodę z Nietoperzem.

TM-Semic już w styczniu 1991 wypuściło na rynek jeden z najlepszych komiksów z Batmanem w roli głównej, a mianowicie "Zabójczy żart" autorstwa Alana Moore'a i Briana Bollanda. Rok 1991 był w ogóle jednym z lepszych dla Batmana w naszej ojczyźnie. Wystarczy wspomnieć tu numer sierpniowy, w którym zaprezentowana została historia "Mroczny rycerz, mrocznego miasta" (ciekawostką związaną z tym numerem jest również pierwszy występ w Polsce Mike'a Mignoli, który stworzył do niego okładkę). Poza tym rok 1991 to również "Batman: Przysięga zza grobu" z wydawnictwa Beta Books, w którym można było znaleźć kilka krótkich opowieści stworzonych przez bardzo znanych twórców. Od czasu tego komiksu przez następne 8 lat monopolistą jeśli chodzi o wydawanie przygód Wayne'a w Polsce zostało TM-Semic.

1992 - 1994

Rok 1992 przyniósł nowy film o Batmanie pod bardzo oryginalnym tytułem "Powrót Batmana". Semic pokusił się ponownie o adaptacje (wydał później także adaptacje Batmanów w reżyserii Joela Schumachera) i tym samym Batman zadebiutował również w "Wydaniach Specjalnych", w których wkrótce (obok Lobo) pełnił wiodącą rolę.

1993 to kolejny ważny etap w karierze Batmana w Polsce, a to za sprawą serialu animowanego Bruce'a Timma, który zaczęła emitować telewizyjna dwójka (w późniejszych latach pałeczkę przejął Polsat). Więcej o animacjach z Batmanem w artykule hansa.

Wracając jednak do spraw stricte komiksowych, rok 1993 to również kolejne wydanie specjalne z Batmanem pt. "Batman/Judge Dreed: Sąd nad Gotham", który zasłynął z ilustracji Simona Bisley'a. Był to jednocześnie najlepiej wydany pod względem edytorskim komiks w historii TM-Semic (papier kredowy, grzbiecik). Niestety, z powodu słabej sprzedaży tej pozycji, wydawnictwo zrezygnowała z takiej formy wydawania komiksów i poszło w przeciwnym kierunku (stąd u schyłku Semica komiksy wydawane na papierze jakością zbliżoną do papieru toaletowego).

W połowie lat 90. Batman zadomowił się u nas na dobre. Wystarczy wymienić tu takie komiksy jak "Batman: Miecz Azraela" i "Batman: Venom", w którym nasz bohater zmaga się z nałogiem narkotykowym. Obydwa wymienione komiksy wydano w 1994. Kryzys przyszedł jednak dosyć szybko.

1995 - 1998

W 1995 miał premierę kolejny film - "Batman Forever". Tytuł równie beznadziejny jak i jego treść. Joel Schumacher (który przejął reżyserię filmów z Batmanem na skutek nacisków producentów) zupełnie zatracił mroczny klimat dwóch pierwszych części. Film ten nie mógł przyczynić się do popularności Batmana wśród polskich czytelników komiksów, tym bardziej, że sama seria znacznie obniżyła loty. Latem 1995 rozpoczęto tasiemcową historię "Knightfall". Zapowiadaną jako coś niezwykłego (praktyka częsta w TM-Semic, które tak reklamowało nawet "Maximum Carnage") okazała się jedną z nudniejszych w całej serii. Prawdziwy kryzys przyszedł jednak już po tytułowym upadku Batmana wraz z następnymi tzw. sagami. Knightquest i Knigthsend to już prawdziwe dno, w którym Bruce Wayne najpierw przez kilkanaście numerów nie wstaje z wózka inwalidzkiego (temat ciekawy i można by go o wiele lepiej wykorzystać), a potem uwalnia się od niego w bardzo banalny sposób. Jedyne naprawdę wartościowe komiksy w serii (nie mówię o wydaniach specjalnych) z tego okresu to zeszyty, w których odchodzi się od Knightów, czyli jubileuszowy numer 75. i numer majowy z 1997 roku. W międzyczasie wszedł na ekrany kolejny film Joela pt. "Batman i Robin", jeszcze słabszy od poprzedniego. Wszystkie te niepowodzenia doprowadziły do spadku sprzedaży serii "Batman" w Polsce. Nie pomogły naprawdę dobre "Wydania Specjalne" jak choćby "Batman: Black & White".

TM - Semic nie poddał się jednak tak łatwo. Po zamknięciu serii "Batman" (82 numery) i "Superman" natychmiast w ich miejsce powstała hybryda "Batman & Superman". Niewiele to jednak pomogło, więc w grudniu 1998 roku i ta seria dokonała swego żywota. Fanom Batmana pozostała teraz tylko seria "Top Komiks", na łamach której od czasu do czasu pojawiał się ich ulubieniec oraz wspomniany już serial animowany w telewizji. Jeżeli chodzi o to medium, wspomnieć należy również o tym, że w pewien sobotni poranek "Polsat" nadał film fabularny "Batman" z lat 60., który - w odróżnieniu od filmów Burtona - jest bardzo śmieszny (co odpowiada konwencji w jakiej utrzymane były komiksy z Batmanem w tamtej dekadzie).

1999 - 2002

W 1999 nowe wydawnictwo dołączyło do tych, które przysłużyły się publikowaniem komiksów o Batmanie - Egmont Polska. W ramach Klubu Świata Komiksu wydało ono dwuczęściowy komiks "Batman/Judge Dreed: Uśmiech śmierci". Po tej iskierce nadziei na lepszą przyszłość dla Batmana rok 2000 był jak dotychczas najgorszy dla Człowieka Nietoperza (i chyba pozostanie najgorszym, bo gorszego nie może być) od 1989 roku. Nie opublikowano w nim ani jednego komiksu z Batem w roli głównej. Rok później było niewiele lepiej (mimo początku tzw. boomu komiksowego) i pojawił się tylko jeden komiks - "Batman/Lobo" należący do linii Elseworlds (czyli światy alternatywne, historie odbiegające - czasem bardzo mocno - od wydarzeń w uniwersum DC) wydany przez TM-Semic.

2002 rok pod względem ilości pozycji tylko trochę odbiegał od poprzedniego, ale za to sporo zmieniło się jeśli chodzi o jakość. O Batmanie przypomniał sobie Egmont i wydał bodajże najlepszy komiks z nim w roli głównej, jaki kiedykolwiek powstał - "Powrót Mrocznego Rycerza". 200-stronicowy komiks Franka Millera, należący do klasyki gatunku, został wydany na kredowym papierze i z lakierowaną okładką. Jedynym minusem (jak chyba każdy już wie) było tłumaczenie znacznie odbiegające od oryginału. Egmont nie poprzestał na tym i już w miesiąc później ukazała się pierwsza część kontynuacji tego dzieła pt. "Mroczny Rycerz kontratakuje", wydana w tej samej formie co poprzednik. Do końca roku ukazały się również dwie pozostałe części (ostatnia w grudniu). W 2002 również wydawnictwo Mandragora przedstawiła przygody Batmana. Co prawda nie był on tytułowym bohaterem, ale odegrał jedną z głównych ról w pierwszej części komiksu "Hitman", którego akcja toczy się w Gotham.

Przez 13 lat obecność Batmana w Polsce nie przejawiała się tylko w komiksach i filmach. Należy wspomnieć również o licznych produktach przemysłu zabawkarskiego i licznych artykułach zamieszczanych w czasopismach komiksowych i "normalnych" gazetach. O Batmanie nie zapomniał również Jerzy Szyłak, który poświecił mu dużo miejsca w swoich książkach (najwięcej w książce "Komiks i okolice kina", gdzie skupia się głównie na pierwszym filmie Tima Burtona). O Batmanie wspominały też niektóre programy informacyjne (głównie Teleexpress), gdy jakiś facet przebrany w strój Nietoperza postanowił jeździć po Polsce i odwiedzać szkoły. Trzeba pamiętać również o tym, że przez pewien czas oryginalne komiksy związane z Batmanem dostępne były w Empikach (może gdzieś nadal są, ale na pewno nie w Trójmieście). W sieci tych sklepów można było nabyć takie pozycje jak "Batman", "Catwoman" czy "Robin". Ostatnim przejawem popularności Batmana, jest fakt, że jego imię stało się jednym z wielu przydomków polskiego bohatera narodowego ostatnich lat - Adama Małysza.

Rok 2003 pod względem ilości pozycji komiksowych zapowiada się obiecująco, mam więc nadzieję, że znajdzie się też miejsce dla Batmana, gdyż dorobił się on wielu bardzo ciekawych pozycji, które nie trafiły jeszcze do polskiego czytelnika. Wystarczy wspomnieć tu chociażby "Arkham Asylum" czy "Year One". Jest więc nadzieja, że Batman, wzorem naszego najlepszego skoczka, odzyska w końcu swoją utraconą formę.

Seba